Wiąz drobnolistny (Ulmus parvifolia) "Fushigi"

Jeśli uważasz, że twoje drzewko ma naprawdę predyspozycje na bonsai.
peper50
Posty: 24
Rejestracja: 08 sie 2010, 14:23
13
Imie i nazwisko: Bartlomiej O.
Województwo: lódzkie

Wiąz drobnolistny (Ulmus parvifolia) "Fushigi"

Post autor: peper50 »

Witam.
Może ktoś będzie miał ochotę na virta i podsunie mi ciekawą koncepcję co do formy drzewka. Ale myślę, że na tym etapie wszystko jest jasne :-P
Więcej na blogu. Pozdrawiam serdecznie :)

http://bartlomiejolejnik.blogspot.com/
Załączniki
DSC00429.JPG
DSC00429.JPG (55.4 KiB) Przejrzano 4143 razy
DSC00427.JPG
DSC00427.JPG (63.25 KiB) Przejrzano 4094 razy
DSC00449.JPG
DSC00449.JPG (70.31 KiB) Przejrzano 4094 razy
DSC00439.JPG
DSC00439.JPG (47.61 KiB) Przejrzano 4094 razy
DSC00425.JPG
DSC00425.JPG (47.07 KiB) Przejrzano 4094 razy
Ostatnio zmieniony 23 lis 2010, 22:24 przez peper50, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Kamil
Administrator
Posty: 2780
Rejestracja: 19 lip 2004, 10:33
19
Imie i nazwisko: Kamil Jackiewicz
Województwo: opolskie
Lokalizacja: Reńska Wieś
Kontakt:

Post autor: Kamil »

Zamiesc zdjecia z pozostalych stron...
Pozdrawiam,
Kamil Jackiewicz
peper50
Posty: 24
Rejestracja: 08 sie 2010, 14:23
13
Imie i nazwisko: Bartlomiej O.
Województwo: lódzkie

Post autor: peper50 »

Niestety wiąz nie przeżył zimy.
Awatar użytkownika
Kamil
Administrator
Posty: 2780
Rejestracja: 19 lip 2004, 10:33
19
Imie i nazwisko: Kamil Jackiewicz
Województwo: opolskie
Lokalizacja: Reńska Wieś
Kontakt:

Post autor: Kamil »

Znasz przyczynę?
Pozdrawiam,
Kamil Jackiewicz
peper50
Posty: 24
Rejestracja: 08 sie 2010, 14:23
13
Imie i nazwisko: Bartlomiej O.
Województwo: lódzkie

Post autor: peper50 »

Oba wiązy pochodziły najprawdopodobniej z Chin. Podobno wiązy sadzonkowane w tamtym klimacie u nas przeżywają 2-3 lata i po prostu padają.

Jednego wiąza miałem 2 lata a drugiego od jesieni.
Jeżeli to nie ta przyczyna to jak wyjmowałem je z donicy to korzenie(łyko) się 'rozmazywały' w palcach. Były brązowe po przełamaniu. Gałęzie suche. Możliwe, że mama zimą podlewała zbyt często jak mnie nie było i korzenie po prostu zgniły. Pleśni nie było ani w donicach ani na korze. Po prostu nie ruszyły :(...

Zimowałem tak jak zawsze ale w tym roku nie wypaliło. Nigdy nie miałem na wiązach żadnego robactwa. Myślę, że z wiązami sadzonkowanymi w naszym klimacie nie byłoby problemu.

Pozdrawiam serdecznie.
Awatar użytkownika
Kamil
Administrator
Posty: 2780
Rejestracja: 19 lip 2004, 10:33
19
Imie i nazwisko: Kamil Jackiewicz
Województwo: opolskie
Lokalizacja: Reńska Wieś
Kontakt:

Post autor: Kamil »

peper50 pisze:. Możliwe, że mama zimą podlewała zbyt często jak mnie nie było i korzenie po prostu zgniły. Pleśni nie było ani w donicach ani na korze. Po prostu nie ruszyły :(...
Myśle, ze to bylo przczyna...
Pozdrawiam,
Kamil Jackiewicz
ODPOWIEDZ