Blue sueoe

Jeśli uważasz, że twoje drzewko ma naprawdę predyspozycje na bonsai.
Awatar użytkownika
Gohan
Posty: 410
Rejestracja: 02 kwie 2005, 18:24
19
Lokalizacja: Siedlce

Post autor: Gohan »

zapraszam do biskupina , dizisaj jestesmy po pierwszym pokazie, zapraszam na kolejne !hir , osobiste zaproszenie :)
Obrazek

Pozdrawiam,
Marcin Popek
Awatar użytkownika
Przemek R.
wspieram forum (brąz)
wspieram forum (brąz)
Posty: 1023
Rejestracja: 04 sty 2007, 12:33
17
Imie i nazwisko: Przemek Radomyski
Województwo: mazowieckie
Lokalizacja: Siedlce
Kontakt:

Post autor: Przemek R. »

Tadek - troche za dużo filozofii a za mało konkretów czy przykładów na drzewach. Co do Pabla Picassa - z początku zwykły malarz impresjonista. Każdy z początku od czegoś zaczyna - jedni malują portrety , inni nature ja zaczynałem z ołówkiem (pewnie dlatego, że najbardziej jest dokładny - a ja taki jestem z charakteru - rysowałem sześciany w różnych pozycjach, złaczone, przekrojone, potem przerysowywałem z obrazków 4 cm na 4 cm ich powiększenia na A4 czy A1 nawet). Picasso , gdy doszedł już do jakiegoś stopnia precyzji zaczynała go męczyć codzienność, próbował znaleść swój styl, coś oryginalnego - kiedy to po spotkaniu z Georges Braque (chyba nie przeliterowałem) zaczął się fascynować czymś innym, czego inni nie robili. Stworzył wtedy KUBIZM (i zyskał popularność, tym ze nie malował zwykłych postaci a figlarne i koślawe rzeczy - to było jego przedstawianie świata - jednym sie podoba , drugim nie). Tak samo z bonsai. Każdy szuka czegoś oryginalnego, jedni trzymają się sztywno zasad inni je łamią , kolejni chcą zwrócić na siebie uwage po przez swoje prace a jeszcze inni tworzą bo lubią. Każdy z nas należy do różnych grup ludzi. Teraz kończe juz wykład by nie przynudzać.

Szanuje takie osoby, co tworzą coś innego Jak Kevin Willson czy Robert Stevens i nie zawsze jestem wniebowzięty jak widze cały pień obrany z kory i czapą zieleni - a w Japoni też takich sporo - czy w naturze też tyle drzew rośnie ? w porównaniu z tymi "zwykłymi". Chyba sami dramatyzujemy w tej sztuce...

Co do Hira, czy kogo kolwiek - ja nie krytykuje ze złości czy dla zabawy. Wiem, że oceniać z daleka jest ciężko - ale predzej czy później spotkam se czy z tą czy z tamtą osobą i dojde do porozumienia. Może to nie ma sensu "ta walka z wiatrakami" ale nie można ludziom kitu wciskać... że coś jest fajne jak nie potrafi sie dobrze drutu nawinąć. Jestem taki a nie inny jedni mnie lubią innych wnerwiam - ich problem. Co myśle to mówie/pisze. Czy na tym trace ? Może i tak ... ale ja robie bonsai dla siebie a nie zeby coś udowodnić.

Nie wiem też Hir co te twoje inspiracje przedstawiają - jak dla mnie zaostrzone kołki w lesie na jakąś zwierzyne.
Przemysław Radomyski

http://przemekradomyski.blog.onet.pl
Tadek
Posty: 122
Rejestracja: 24 lip 2008, 17:16
15
Imie i nazwisko: Tadeusz Bednarczyk
Województwo: mazowieckie
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Tadek »

Witam

Przemek
Teraz zbieram się powoli na Wystawę Narodową do Czech, już tam Wacek Novak na nas wygląda,
ale jak wrócę to obiecuję rzucić parę przykładowych fotek i wytłumaczyć o co mi chodzi w moim tradycyjnym podejściu do bonsai. Ale myślę że podany przeze mnie kanon, tu jeszcze raz zacytuję bo powtarzania tego zdania nigdy wg. mnie nie jest za mało:
Bonsai jest sztuką odzwierciedlającą piękno natury,
dlatego na drzewku bonsai nie powinno być widocznych śladów działania ludzkich rąk,
a wszystkie jego elementy powinny wyglądać jak stworzone przez naturę
,
mówi wszystko tym co chcą je zrozumieć. W bonsai można poszukiwać, wyrażać siebie i próbował znaleść swój styl, tworzyć coś oryginalnego, ale jednego nie wolno przeskoczyć - natury.
Jeżeli coś jest w bonsai zrobione nienaturalnie to nie jest to już bonsai.
Zresztą jak sam napisałeś: gdy Picasso się znudził i namalował oko na cycku (przepraszam Panie za ten przykład) to zmienił nazwę swojej sztuki na Kubizm. Tak więc Ci co wywijają drzewka w chińską ósemkę, że nawet tornado by nie dało rady, niech nazwą tą sztukę tak jak proponowałem: "freestyle miniature tree in a pot",
a jak nie pasuje po angielsku to niech będzie chińska nazwa pen-dzing, w której można było robić dowolne ozdobne kształty drzewek, nawet zaginając pień pod kątami prostymi w kwadrat.

Jeżeli chodzi o szacunek do twórców bonsai to istotnie nikt nie robi lepszych fukinagashi od Roberta Stevena,
ale nie wiem czy wiesz jaki z niego ortodoks (kiedyś o tym napiszę), ja jednak chylę czoła przed klasowymi bonsai starych Mistrzów z Japonii, szczególnie braci Kato.

Pozdrawiam Tadek
ODPOWIEDZ