Forum poświęcone sztuce bonsai

no to siup - za ciosem

nie za duży ten jin?

jin, zawsze mozna skasować, ale ten jin nadaje drzewku tego "czegoś", nie jest on jakis przytłaczający czy coś... fajny shohinek, ktorego oplułem w pociągu :D jak przezyje to bedzie fajne drzewko na wystawie

nie jest on jakis przytłaczający

no tak się składa, że jego wielkość jest niemal taka jak cała korona, patrze na drzewko i widzę wielkiego, białego pazura. Na szczęście koncepcja Przemka co do niego załatwi ten problem.

być może fotki sprawiają takie złudne wrażenie co do wielkości.. ten jin miałby w sobie to coś gdyby np był bardziej wyrzeźbiony, jakieś dziury na wylot czy coś podobnego..

Sympatyczne drzewo, ja jestem za zmniejszeniem jina- duzo za ciezki moim zdaniem, ale ogolnie mi sie calkiem podoba

Idzie zima więc jin to najmniej istotna sprawa teraz. nie wiem jak on będzie wyglądal po zimie - wiadomo że częsci martwe spadają raz po kawałku raz całe. Narazie zostaje tak jak jest bo pora na jiny to okres letni. W lato jeżeli mi sie odwidzi (o czym wspomniał Patryk) będzie frezarką podgłębiony i odchudzony (to jest w planach, zanim to drzewko się gdziekolwiek znajdzie jeszcze troche pracy trzeba włożyć).

PS > Zwróciliscie uwage na potężne nebari ? Może fotka do końca tego nie pokazuje w takim pomniejszeniu ale nebari to jesgo wielki atut.

Refresh - jałowiec po przesadzeniu trafił pod worek i wszystko by było ok (zaczął sie rozwijać) - gdyby nie zaczął sie na balkonie remont i bałagan a ja bym nie wyjechał do Ksiąza na 4 dni. A tak wyszło, że rodzice przestawili drzewo z zacienionego miejsca na słoneczko, dosyć mocne słoneczko i tak biedulek się gotował 4 dni Rozdrutowałem go i wyciełem cały wierzchołek (który był z jednej gałezi zbudowany) - zostały dwie zdrowe gałezie. Zagęszcze je ile sie da i od nowa ułoze drzewo - tak wiec nie wszystko stracone (jeszcze).

Reszta drzew trafiła do dziewczyny (ma 4 balkony i spory ogród)...

ja bym postawił mu prawą gałązke do pionu z lekką pentelką , i wysadził go do gruntu na minimum 3 lata !

Czemu ma służyć grunt ? Ja nie chce aby pien nabierał masy a żeby sama zieleń sie rozrastała. Wystarczy rok - i na jesien 2009 od nowa go ułoże, pod warunkiem że będzie w dobrej formie - zresztą zobaczymy (to nie wyścig).

Co do koncepcji - od nowa wygiąć pień - bo nie utrzymał kształtu jaki był zamierzony (ale to będzie lekkie gięcie) no i prawa gałąź idzie na całą korone.

witam przemku ... wielka szkoda tego jałowca, ja miałem podobnie z moim ficusem retusa ... wyjechałem na tydzień i nikt go nie podlewał no i spadła połowa liści ... teraz w marketach np leroyu sprzedają takie nawadniacze co jeden koniec wkładasz we wiaderko a drugi wbijasz w ziemię do doniczki i styka na jakiś czas .. ziemia się nawilża i <font color="#FF0000">napewno //ort</font> dużo dłużej drzewko da sobie radę ... na początku myślałem że to jakiś bubel ale działa normalnie i jestem z tego bardzo zadowolony ... kupiłem ostatnio modrzew i marka i stoji teraz na działce ... malutko pije ale właśnie takie urządzonko zamontowałem i jest git ... do retusa też takie włożę pewnie jak będę wyjeżdzał ... jest jeszcze coś takiego jak konewka do nawadniania ale to poprzednie jest lepsze ... mam nadzieję że drzewko odżyje i będzie z nim git ... owocnej pracy .... pozdrawiam

Jest jeszcze opcja szczepienia gałęzi albo zrobienia drzewa w stylu jakby Grosza - http://www.ebonsai.pl/galerie/formowani ... ina/po.jpg z takim łukiem na górze a wtedy zieleń ostro w dół.

Nie jest ten jałowiec jakiś nadzwyczajny - ale ma gruby pień i dobre nebari jak na jego wielkość. Zobaczymy co da czas - ze szczepieniem może pobawie sie w weekend.

jest wiele pomysłów ale jak z drzewkiem coś nie tak i nie jest jakieś nadzwyczajne to właśnie w takich sytuacjach warto próbować czegoś nowego ... tak samo jak gadał salvadore że często szczepią jałowce i na pewno warto spróbować ... fajny pomysł .. powodzenia ... pozdrawiam

Zamykam historie tego drzewa. Padło