jak przyciÄ…ć ????
jak przyciÄ…ć ????
Witam wszystkich,
Ponizej zamieszczam zdjecia dwoch debow, ktore pozyskalem. Mam do Was pytanko a raczej prosbe, w ktorych miejscach radzicie je przyciac, interesuje mnie dab o masywnej budowie (chodzi o przyszlosc). Posadzilem je do pojemnikow 1 przedwczoraj, 2 wczoraj, nie wiem czy mam jeszcze poczekac i zobaczyc czy sie przyjma, ale bardziej chodzi o to ze korzenie byly dluzsze i je przycialem (zeby sie zmiescily do doniczki), dlatego mysle ze gore tez trzeba by. Aha jeszcze jedno, czy narzedzia ktore stosujecie sa typowo bonsajowskie (tzn jedno ok 150zl - jak zobaczylem te ceny to az mnie serce zabolalo ) , czy stosujecie jakies podobne duzo tansze, bardziej chodzi mi o narzedzie do przycinania galazek gdzie koncowka jest zagieta zeby rana szybciej sie zablizniala i inne tego typu. Aha jakby trzeba przycinac, czy lepiej gdzies zadrutowac?
Z góry WIELKIE DZIEKI.
Ponizej zamieszczam zdjecia dwoch debow, ktore pozyskalem. Mam do Was pytanko a raczej prosbe, w ktorych miejscach radzicie je przyciac, interesuje mnie dab o masywnej budowie (chodzi o przyszlosc). Posadzilem je do pojemnikow 1 przedwczoraj, 2 wczoraj, nie wiem czy mam jeszcze poczekac i zobaczyc czy sie przyjma, ale bardziej chodzi o to ze korzenie byly dluzsze i je przycialem (zeby sie zmiescily do doniczki), dlatego mysle ze gore tez trzeba by. Aha jeszcze jedno, czy narzedzia ktore stosujecie sa typowo bonsajowskie (tzn jedno ok 150zl - jak zobaczylem te ceny to az mnie serce zabolalo ) , czy stosujecie jakies podobne duzo tansze, bardziej chodzi mi o narzedzie do przycinania galazek gdzie koncowka jest zagieta zeby rana szybciej sie zablizniala i inne tego typu. Aha jakby trzeba przycinac, czy lepiej gdzies zadrutowac?
Z góry WIELKIE DZIEKI.
- Załączniki
-
- Niunki3.jpg (36.3 KiB) Przejrzano 11358 razy
-
- Niunki2.jpg (46.43 KiB) Przejrzano 11358 razy
-
- Niunki1.jpg (40.05 KiB) Przejrzano 11358 razy
-
- Moj5.jpg (28.48 KiB) Przejrzano 11358 razy
-
- Moj2.jpg (31.55 KiB) Przejrzano 11358 razy
Redukcja masy zielonej w stosunku do bryły korzeniowej jest konieczna, więc musisz przyciąć górę. Nie rób nic więcej, niech odsapną. Jeśli chodzi o cęgi to masz do wyboru również te chińskie, połowę tańsze, ale szczerze odradzam. Ja się skusiłem i teraz służą do przycinania korzeni. Warto zainwestować w japońskie narzędzia jeśli chcesz się zajmować bonsai przez dłuższy czas.
Czyli glowne pedy zostawic? Najlepsze jest to ze nie mam doswiadczenia w bonsai i nie bardzo wiem gdzie, co i jak przyciac, zeby wygladalo dosyc ladnie w przyszlosci. Nie potrafie przewidziec tego co stanie sie jak przytne dany ped. Ksiazke jedna przeczytalem ale co z tego jak nie mam ani krzty doswiadczenia nawet w duzych drzewkach owocowych. Dlatego jakby ktos mial czas i ochote to nawet prosilbym o zaznaczenie na zdjeciu gdzie powinienem ciac.
DZIEKI
DZIEKI
Mam takie pytanko jeszcze do Was, czy probowaliscie kiedys zrobic tak, ze drzewka ktore powinny byc stale na dworze, w lecie wystawiac na dwor, a w pozostalych porach trzymac w domu? Czy jest to zbyt drastyczne dla drzewka, tzn chodzi mi tutaj o warunki pokojowe. Tak np takiego deba wziac do domu na zime? Napisane jest ze powinno sie go chronic przed zbyt duzym mrozem, ale pewnie temp ok 0 a nawet troche ponizej w zimie mu nic nie zrobi, ale warunki domowe?
Jestem za propozycją Roberta.Jeżeli przytniesz tak jak polecał i dokładnie zasmarujesz ranę z pewnością nic się nie stanie ale będziesz miał problem z wyprostowaniem gałęzi do pionu ,wtedy musisz zastosować gruby drut idący od ziemi do samego wierzchołka.Drugi wariant to pozostawienie kikutu tak długiego jak boczna gałąĽ która będzie przedłużeniem pnia i przywiązanie gałęzi do kikuta,który wiosną w następnym roku przytniesz tak jak na zdjęciu Roberta.Wybór nalezy do Ciebie.Pamietaj drut musi być naprawdę gruby,dęby mają bardzo sztywne gałęzie.
Dziadek
Dziadek
- AdamJonas
- Posty: 1164
- Rejestracja: 23 lip 2004, 12:30
- 19
- Imie i nazwisko: Adam C.
- Województwo: dolnośląskie
- Lokalizacja: Wrocław
Po dłuższym zastanowieniu, zakładając, że te 2 boczne pieńki stanowią jedność z głównym, dochodzę do innych wniosków. Faktycznie pomysł Roberta może być właściwszy ...i prostrzy.
Dzięki temu korona drzewka będzie niżej osadzona i stanowić całość z bocznymi pędami.
Chyba jestem doskonałym przykładem na to, że czasem warto poczekać z decyzją i przemyśleć jeszcze raz czy dwa, zanim zaczniemy działać :mrgreen: ...i chyba o to tu chodzi
...choć obie koncepcje są na swój sposób dobre wg mnie :-P
Dzięki temu korona drzewka będzie niżej osadzona i stanowić całość z bocznymi pędami.
Chyba jestem doskonałym przykładem na to, że czasem warto poczekać z decyzją i przemyśleć jeszcze raz czy dwa, zanim zaczniemy działać :mrgreen: ...i chyba o to tu chodzi
...choć obie koncepcje są na swój sposób dobre wg mnie :-P
- Załączniki
-
- d_bek_1A.jpg (21.22 KiB) Przejrzano 11198 razy
te galazki, sa w innym ulozeniu, pokazuje na zdjeciu jakie jest to ulozenie. Ale chyba nawet przy takim ulozeniu, to jeszcze lepiej byloby, bo nie trzeba by az tak wyginac galazki. Dopiero teraz zajarzylem o co wam chodzi:) poprzednio pien bylby zbyt gruby, a tak to zwezalby sie ku gorze, wczesniej nie wiedzialem co to tam na tych zdjeciach jest Ale co tu gadac, chyba sie pospieszylem bo obcialem galazki, tak jak Adam proponowal:)chyba moglem poczekac teraz najwazniejsze zeby drzewka wytrzymaly. Posmarowalem obciete galazki funabenem. Nic innego dorwac nie moglem, chyba ze wysylkowo. Ta Zielona mnie juz denerwuje, gdzie nie pojde do kwiaciarni (tych wiekszych) to "a my tego nie mamy". Nie wiem czy w okolicy sa jakies szkolki, musialbym sie popytac, ale nikt nic nie wie. Drut jak szukalem, to dopiero po 2h jezdzenia znalazlem. W Castoramie, tyle ze aluminiowy, na szpuli chyba 50zl kosztowal, takze kupilem miedziany. Widzialem klon palmowy w jednej kwiaciarni, mial moze z 40cm tyle ze w najgrubszym miejscu to mial moze z 5-7mm. Ile?? 65zl.
Aha chcialbym sie jeszcze zapytac o jedno, jak wyginacie galazki poprzez sznurek, tzn jak wbijacie drut do ziemii, to jakos tak gleboko strasznie, czy przeciagacie pod doniczka? dziwi mnie to ze nie wyskakuje z ziemii?
Dzieki, Pozdrowionka.
Aha chcialbym sie jeszcze zapytac o jedno, jak wyginacie galazki poprzez sznurek, tzn jak wbijacie drut do ziemii, to jakos tak gleboko strasznie, czy przeciagacie pod doniczka? dziwi mnie to ze nie wyskakuje z ziemii?
Dzieki, Pozdrowionka.
- Załączniki
-
- dab.jpg (36.65 KiB) Przejrzano 11012 razy
Adamie,nie w tym rzecz która porada jest lepsza :-D ,każda jest cenna :!: .Adamie co sądzisz o tych dwóch przyrostach myślę ,że korzeniowych .Na zdjęciu nie widać.Koofel,pamiętaj o jednym decyzje zawsz podejmuj z duuuużym opóĽnieniem ,ciachnąć prosto,przykleić się nie da.Co Ty chcesz od Funabenu,stary ale dobry,obecnie z tych nowych dobry jest Lac-balsam,nie ma podrób.Z naciągami najprościej drut dookoła doniczki i na nim porób oczka do których możesz mocować naciągi.Twój dąb potrzebuje sporo lat żeby rozbudować korone.Drzewek NIGDY nie kupuj w kwiaciarni,z reguły sa podpędzone w szklarni i jak wystawisz na dwór sz..k je strafi a szkoda pieniędzy i drzewek
Pozdrawiam
Dziadek
Pozdrawiam
Dziadek
Jednak mozna przyciac glowny pien i probowac formowac ta mniejsza galazke, bo zostala ona tylko lekko przycieta. Czy nadal jest to najlepsze rozwiazanie, bo z tego co widze po drzewku to obciety pien jest dosyc gruby w miejscu ciecia(na wierzcholku), a tamten bylby zwezony ku gorze. Aha, funabenem korzenie tez mozna smarowac, czy tylko galazki?
Co daje ten ukorzeniacz?Sa rozne rodzaje, do roznych korzeni?I kiedy go najlepiej stosowac?
Z GORY WIELKIE DZIEKI.
Pytam dopiero teraz (niestety ) bo nie wiedzialem ze korzenie tez trzeba zabezpieczac. Czyli albo funaben albo ukorzeniacz? Tyle ze ukorzeniacz jest chyba o tyle lepszy ze szybciej zabliznia sie rany na korzeniach i szybciej nowe wyrosna?a funaben takiego efektu nie da?
Co daje ten ukorzeniacz?Sa rozne rodzaje, do roznych korzeni?I kiedy go najlepiej stosowac?
Z GORY WIELKIE DZIEKI.
Pytam dopiero teraz (niestety ) bo nie wiedzialem ze korzenie tez trzeba zabezpieczac. Czyli albo funaben albo ukorzeniacz? Tyle ze ukorzeniacz jest chyba o tyle lepszy ze szybciej zabliznia sie rany na korzeniach i szybciej nowe wyrosna?a funaben takiego efektu nie da?
Ostatnio zmieniony 12 kwie 2005, 10:10 przez Koofel, łącznie zmieniany 1 raz.
Funaben to funaben, a ukorzeniacz to ukorzenmiacz. Funaben jak najbardziej można zastosować do ran na korzeniach, musisz tylko chwilę odczekać aż srodek wyschnie przed władowaniem drzewa w doniczkę. Ukorzeniaczy jest kilka rodzajów, w zależności od stopnia zdrewnienia korzenia. Stosujesz go bezpośrednio przed posadzeniem, lekko zanurzając końcówkę korzenia w proszku. Nie może być zbyt wilgotna, bo zbyt duza ilość proszku zostanie na korzeniu. Jednej rzeczy nie rozumiem - widzę, że drzewo jest już w donicy, a teraz pytasz o ukorzeniacz i malowanie korzeni funabenem?
Szymon
Szymon