Orzech włoski - jakie szanse na przeżycie ??

Ogólnie o tematyce bonsai.
pawelo73
Posty: 158
Rejestracja: 02 wrz 2006, 22:11
17
Lokalizacja: Gdynia

Orzech włoski - jakie szanse na przeżycie ??

Post autor: pawelo73 »

Witam
Mam problem z pozyskanym w tym roku orzechem (chyba włoskim), pierwsze dwa zdjęcia przedstawiają roślinę w maju. Tak też orzech wyglądał do połowy sierpnia kiedy zaczął wypuszczać pędy. Kolejne dwa zdjęcia zostały zrobione 12 września. Mam w związku z tym pytania: czy jest szansa że roślina przeżyje zimę, jeśli tak to jak tą szansę zwiększyć, czy roślinę nawozić a jeśli tak to jakimi nawozami (do tej pory podlewałem tak jak i pozostałe rośliny organicznym bio stymulantem Alg-A-Mic i Bio Roots, zresztą niewiele bo z braku zieleni woda z gleby nie była specjalnie pobierana). Z góry dziękuje i pozdr
Załączniki
orzech 11 maj 2009.jpg
orzech 11 maj 2009.jpg (93.13 KiB) Przejrzano 3139 razy
orzech 2 maj 2009.jpg
orzech 2 maj 2009.jpg (47.23 KiB) Przejrzano 3139 razy
orzech 1 wrzesień 2009.jpg
orzech 1 wrzesień 2009.jpg (53.5 KiB) Przejrzano 3139 razy
orzech 2 wrzesień 2009.jpg
orzech 2 wrzesień 2009.jpg (50.05 KiB) Przejrzano 3139 razy
Paweł Dembek
Pawel P
Posty: 159
Rejestracja: 22 lut 2007, 13:42
17

Post autor: Pawel P »

kolejny dowód na to, że żadne cuda nie pomogą jeśli się prawidłowo rośliny nie przygotuje zanim wrzucimy ją do donicy. mam nadzieję, że się przekonałeś o ile trudniejsza jest sztuka pozyskiwania yamadori od sztuki bonsai. możesz podlewać nawozem z dużą ilością potasu i jak najmniejszą azotu, potas chroni rośline przed przemarzaniem
pawelo73
Posty: 158
Rejestracja: 02 wrz 2006, 22:11
17
Lokalizacja: Gdynia

Post autor: pawelo73 »

Oj tak, przekonałem się. Nie tylko jest trudniejsza ale i pełna niespodzianek. Pewnie, że najlepiej jest najpierw roślinę okopać. Ale akurat w wypadku tego orzecha miałem podstawy przypuszczać, że przyjmie się bez problemów. W ubiegłym roku z tego samego stanowiska wykopałem inny okaz (nawet grubszy od tego), który bez problemów wypuścił mnóstwo pędów prosto z pnia. Tego tylko przyciąłem bez okopania (to co widac na zdjęciu to są jednoroczne odrosty). W tym roku odrosty skróciłem w lutym, na dwa tygodnie przed wykopkami. Roślina miała nawet więcej korzeni włoskowatych niż ta wykopana rok wcześniej, ale jak już wiadomo coś poszło nie tak. Jedyna róznica polegała na tym, że dałem trochę nawozu ukorzeniającego Agrecol - może tu tkwi błąd :hmmm:.
Paweł Dembek
Awatar użytkownika
Kamil
Administrator
Posty: 2780
Rejestracja: 19 lip 2004, 10:33
19
Imie i nazwisko: Kamil Jackiewicz
Województwo: opolskie
Lokalizacja: Reńska Wieś
Kontakt:

Post autor: Kamil »

Witaj Pawle,

na Twoim miejscu bym tego drzewka narazie w ogole nie nawozil i nie przycinal. Zime chron go przed mrozami a na wiosne zobaczymy w jakim stanie jest.
Pozdrawiam,
Kamil Jackiewicz
ODPOWIEDZ