Cięcie "na raty"

Ogólnie o tematyce bonsai.
Szymon
Posty: 741
Rejestracja: 27 lip 2004, 07:57
19
Lokalizacja: Poznań

Cięcie "na raty"

Post autor: Szymon »

Czołem,

jako że wywiązała się ciekawa dyskusja na temat cięcia pnia "na raty" chciałbym przedyskutować ten problem na podstawie przykładu - czeremchy pozyskiwanej w roku 2005. Rosła u spodu betonowego murka, który miał być usuwany, niestety wraz z drzewem. Jako, że zainteresowały mnie krzywizny pnia, a także z litości nad drzewkiem i poniekąd nie ukrywam, w celach eksperymentalnych, postanowiłem osobnika ratować.

Na zdjęciu 1 widać krzak przed wykopaniem - był wysoki na 1,5 m, skrócony do ok. 50 cm. Jak widać nie miał żadnych konarów na interesującej nas wysokości.

Zdjęcie 2 - po posadzeniu w donicy - marzec 2005. Cała praca nad drzewem opierać się więc będzie na nowym rozgałęzieniu, które pojawi się w okresie wegetacyjnym 2005.

Zdjęcie 3, a właściwie wirt, przedstawia planowaną formę pnia, konarów bocznych i lidera po cięciu ukośnym. Tu pojawia się pytanie: dlaczego cięcie ukośne nie zostało wykonane od razu, w momencie pozyskiwania lub tuż po nim, tylko rozłożone jest na dwie raty? Otóż dlatego, że przy całkowicie łysym pniu nie ma pewności, że pożądane pąki, których nie widać było jeszcze w okresie pozyskiwania pojawią się właśnie u podstawy i szczytu cięcia ukośnego.

Właściwe cięcie ukośne możliwe było do wykonania dopiero po pojawieniu się nowych pędów i ich odpowiedniego rozwinięcia - a więc w lipcu 2005 - zdjęcia 4 i 5. Po cięciu rana została odpowiednio wyżłobiona i zabezpieczona plastelinką.

Tak oto w skrócie wygląda cięcie nazwane roboczo "na raty". Dodam, że mamy tu do czynienia z czeremchą, a więc gatunkiem dobrze reagującym na cięcia, szybko rosnącym. W przypadku wolniejszych osobników proces cięcia na raty można rozłożyć na dwa sezony, aby nie zamęczyć drzewa w jeden sezon po pozyskaniu, tzn. w pierwszym sezonie wykonujemy cięcie płaskie 1/3 wyżej, niż zamierzamy przeprowadzić cięcie ukośne. Cięcie ukośne wykonujemy w drugim sezonie wybierając pierwszy konar i lidera z pędów, które pojawiły się w sezonie pierwszym

Szymon
Załączniki
5.jpg
5.jpg (50.5 KiB) Przejrzano 5265 razy
4.jpg
4.jpg (44.36 KiB) Przejrzano 5252 razy
3.jpg
3.jpg (10.49 KiB) Przejrzano 5249 razy
2.jpg
2.jpg (36.4 KiB) Przejrzano 5250 razy
1.jpg
1.jpg (72.6 KiB) Przejrzano 5252 razy
Awatar użytkownika
Przemek R.
wspieram forum (brąz)
wspieram forum (brąz)
Posty: 1023
Rejestracja: 04 sty 2007, 12:33
17
Imie i nazwisko: Przemek Radomyski
Województwo: mazowieckie
Lokalizacja: Siedlce
Kontakt:

Post autor: Przemek R. »

No dobra - teraz pytanie - jaka jest różnica miedzy fotką 2 a 5 ? - chodzi mi o sam pień. Czy przy cięciu pierwszym (zdjecie 2) nie mogłeś ściąć niżej jak przedstawiasz na fotce 5 ? Jak miało puszczać pędy to i tak by puściło - na zdjęciu 2 i tak jest łyse bez gałęzi.
Przemysław Radomyski

http://przemekradomyski.blog.onet.pl
Pawel P
Posty: 159
Rejestracja: 22 lut 2007, 13:42
17

Post autor: Pawel P »

Czepiasz sie szczegółów, może wcześniej uznał, że ta wysokość mu odpowiada, a poza tym lepiej przy łysym pniu zostawić sobie więcej rezerwy bo nie wiadomo czym roślina nas zaskoczy
Awatar użytkownika
shishiodoshiMeth.
Posty: 417
Rejestracja: 25 kwie 2005, 15:40
19
Imie i nazwisko: Artur M.
Województwo: wielkopolskie
Lokalizacja: Poznań

Post autor: shishiodoshiMeth. »

Na 2 jeszcze nie wiesz gdzie wybiją pąki. Na 3 jest już cięcie zaplanowane bo widać gdzie wybiją gałęzie niezbędne do zbudowania korony
Artur
Awatar użytkownika
Przemek R.
wspieram forum (brąz)
wspieram forum (brąz)
Posty: 1023
Rejestracja: 04 sty 2007, 12:33
17
Imie i nazwisko: Przemek Radomyski
Województwo: mazowieckie
Lokalizacja: Siedlce
Kontakt:

Post autor: Przemek R. »

Nie czepiam sie szczegółów tylko dyskutuje - normalnie ,zwyczajnie, kulturalnie.
Jeżeli przeczytasz Pawle ze zrozumieniem o co w tym chodzi - jak sama już nazwa wskazuje "cięcie na raty" nie chodziło o to, że wielkość drzewka mogła sie znudzić albo być zbyteczna, te ściecie bylo świadome i planowane już od początku.

Za pierwszym razem jak by było ściete od razu nisko - to wypuściło by pędy i miało by więcej siły drzewo. ale to tylko moje zdanie
Przemysław Radomyski

http://przemekradomyski.blog.onet.pl
Awatar użytkownika
shishiodoshiMeth.
Posty: 417
Rejestracja: 25 kwie 2005, 15:40
19
Imie i nazwisko: Artur M.
Województwo: wielkopolskie
Lokalizacja: Poznań

Post autor: shishiodoshiMeth. »

Przemek R. pisze:Za pierwszym razem jak by było ściete od razu nisko - to wypuściło by pędy i miało by więcej siły drzewo.
Jak by 2-gie cięcie zostało wykonane od razu to i tak musiałbyś je poprawić bo nie jesteś wstanie przewidzieć, gdzie wybije nowe przedłużenie pnia i pierwsza od góry gałąź. A bez tej wiedzy nie możesz zrobić ostatecznego - prawidłowego cięcia.
Artur
Szymon
Posty: 741
Rejestracja: 27 lip 2004, 07:57
19
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Szymon »

Przemek R. pisze:No dobra - teraz pytanie - jaka jest różnica miedzy fotką 2 a 5 ? - chodzi mi o sam pień. Czy przy cięciu pierwszym (zdjecie 2) nie mogłeś ściąć niżej jak przedstawiasz na fotce 5 ? Jak miało puszczać pędy to i tak by puściło - na zdjęciu 2 i tak jest łyse bez gałęzi.
To dobre pytanie. Kwestia wysokości cięcia jest sprawą otwartą. Im niżej zetniesz, tym z większym zagęszczeniem pędów na pozostawionym fragmencie pnia musisz się liczyć. W przypadku czeremchy uznałem, że i tak drzewo "oszaleje" i wybije mnóstwo pąków, co zreszta widać na zdjęciu 4 - więc będzie z czego wybierać. Oczywiście można było ciąć niżej, jednak podstawową kwestią, na którą w tym temacie chciałem zwrócić uwagę jest to, że pierwsze cięcie w przypadku łysego pnia wg. mnie nie powinno być ostateczne.

Szymon
Awatar użytkownika
fidelpatcha
wspieram forum (brąz)
wspieram forum (brąz)
Posty: 769
Rejestracja: 11 maja 2006, 09:02
17
Imie i nazwisko: Damian Skiba
Województwo: śląskie
Lokalizacja: Siemianowice

Post autor: fidelpatcha »

Dodatkowym plusem cięcia prostego w pierwszym etapie jest mniejsza powierzchnia rany, co znowu zmniejsza ryzyko nadmiernej utraty wody i obsychania. Skoro cięcie jest robione do gołego pieńka i nie wiadomo gdzie pojawią się nowe przyrosty, to nie ma potrzeby robić większej, skośnej rany.
Mam małe krzywe drzewko, ale to chyba jeszcze nie bonsai...
Damian S.
ODPOWIEDZ