Witam
Najpierw chciałbym w kwestii formalnej zwrócić się do Jarka.
Drogi Kolego, jak wklejasz do swojej "wizytówki" fotkę jednego z najsłynniejszych na świecie zagajników bonsai,
a nie możesz zapytać jego twórcy o zgodę (niestety O'sensei Saburo Kato nie żyje) to przynajmniej dobre obyczaje nakazują by napisać obok zdjęcia parę słów o twórcy lub dlaczego zdjęcie tego bonsai sobie wybrałeś.
Jeżeli chodzi o wybór: akadama czy granulat dla kotów to nie będę się wypowiadał, podłoża dla sików kocich nie używałem, nie wiem jaką ma higroskopijność czy inne parametry fizyko-chemiczne.
Popieram zdanie Łukasza, akadama jest sprawdzonym przez pokolenia bonsaistów w Japonii i na całym świecie podłożem i jako ciekawostkę podam, o czym pewnie nie wszyscy wiedzą (sam niedawno się dowiedziałem ze stronki akwarystycznej), że działa ona jak wymieniacz jonowy i zmiękcza wodę
Ja stosuję akadamę w mieszankach, do których w zależności od gatunku drzew oraz etapu prac na korzeniach, dodaję różne "wypełniacze" w odpowiednim procencie: bimps, keramzyt, żwir, itd.
Nie dodaję za to w żadnym wypadku do akadamy ziemi i innych pylistych lub drobnoziarnistych dodatków gdyż moim zdaniem zlikwidują one jedną z najważniejszych dla rozwoju korzeni zalet akadamy , po prostu zatkają przestrzenie między bryłkami i nie będzie tam wolnej przestrzeni na powietrze, które jest niezbędne do ich wzrostu.
Oczywiście od razu spodziewam się kontrargumentu Kolegów, że przecież akadama jest jałowa, nie ma składników organicznych i trzeba je dodać, itp.. A od tego to już jest mówiąc po czesku "chnoiwo", które położone na powierzchni rozkłada się od wilgotnego podłoża po podlewaniu i które nasącza mieszankę właśnie składnikami organicznymi. Jest z tego jeszcze jedna zaleta: nie ma ryzyka przenawożenia czy też zasolenia gleby.
Jest oczywiście jedna wada akadamy - jej cena, ale dodaje się do niej przecież wypełniaczy, które są znacznie tańsze. Poza tym zachodzi prawidłowość: im większa doniczka robocza (bryła korzeniowa większa) tym większy procent wypełniacza się dodaje, zaś pojemność doniczek finalnych, docelowych jest już tak mała, że nie warto oszczędzać ryzykując zdrowie drzewka, nad którym pracuje się niejednokrotnie kilka czy kilkanaście lat. Poza tym akadama do Polski trafia przez ręce szeregu pośredników, wystarczy skrzyknąć się w klubie czy grupie kolegów i zakupić poza granicami kraju hurtowo większą ilość (internet przecież daje taką możliwość) Doradzam tylko kupować akadamę oznaczoną jako dobrą jakościowo.
To by było na tyle mojego ględzenia o akadamie, pamiętajcie jednak o tym o czym w ogóle prawie nie piszecie na tym forum (na innych zresztą też), że dla rozwoju drzewka bonsai najważniejszy jest rozwój jego najdrobniejszych korzeni. Zaś
grube, zdrewniałe korzenie wystawione ponad powierzchnię gleby to nie jest wcale nebari, jak niektórzy sądzą, no ale to jest już całkiem oddzielny temat.
Pozdrawiam
Tadek