Czas nieobecnosci

Ogólnie o tematyce bonsai.
Awatar użytkownika
MaStA*KiLa
Posty: 40
Rejestracja: 14 lis 2004, 08:41
19
Imie i nazwisko: Grzegorz
Województwo: małopolskie
Lokalizacja: Kraków

Czas nieobecnosci

Post autor: MaStA*KiLa »

Hej

Pytanie do Wszystkich ktorzy posiadaja drzewka:)
W jaki sposob sa podlewane wasze drzewka podczas urlopow/wyjazdow?? Czy robi to ktos ze znajomych/rodziny, czy moze ktos ma inny sposob na podlewanie drzewek podczas nieobecnosci?
"Entowie umiłowali wielkie drzewa"
J.R.R. Tolkien

Pozdrawiam
Grzesiek
Awatar użytkownika
Gohan
Posty: 410
Rejestracja: 02 kwie 2005, 18:24
19
Lokalizacja: Siedlce

Post autor: Gohan »

ja wlasnie wczoraj wrócilem z Włoch, drzewkami mama się zajmola, klilka sadzonek padło ,ale reszta trzyma sie świetnie ;]
Obrazek

Pozdrawiam,
Marcin Popek
Awatar użytkownika
Piotr
Posty: 45
Rejestracja: 12 mar 2006, 13:07
18
Lokalizacja: Turek

Post autor: Piotr »

Najlepiej żeby drzewka podlewał znajomy po udzieleniu mu krótkiego kursu. Słyszałem, że można kupić jakieś ceramiczne grzybki ze zbiorniczkiem na wodę, które nawadniają drzeka, lecz w żadnym sklepie takiego czegoś nie wiedziałem. Mame bonsai można nawadniać za pomocą knotu: w dziurki odpływowe wkładasz knoty i doniczkę ustawiasz na szklance z wodą w której są zanużone knoty. Poskutkowało by też wylożenie wanny czymś chłonnym i zalaniu tego odpowiednią ilością wody. Gdy drzewka włoży się do wanny korzenie będą czerpać wodęz tego czegoś nasiąkniętego wodą.
(\_/)
(o.o)
(_ _)
Awatar użytkownika
fidelpatcha
wspieram forum (brąz)
wspieram forum (brąz)
Posty: 769
Rejestracja: 11 maja 2006, 09:02
18
Imie i nazwisko: Damian Skiba
Województwo: śląskie
Lokalizacja: Siemianowice

Post autor: fidelpatcha »

Widziałem kiedyś swoiste kulki z jakiegoś tworzywa - wyglądają jak przezroczysty kauczuk. Je się najpierw moczy, one pęcznieją, a potem wsypane do wazonu stopniowo oddają wilgoć. Jednak podkreślam, że stosowała je moja szwagierka do wazonów, ale czy można by je zastosować przy bonsai?
Mam małe krzywe drzewko, ale to chyba jeszcze nie bonsai...
Damian S.
alloy

Post autor: alloy »

ja jade za nidługo nad jeziorko i moja mama sie niem bedzie opiekować mam na dzieje ze nie uschnie ale jest takie zielone i vitalne że pewnie by wytrzymało 5 dni bez podlewania ;]
Awatar użytkownika
IwonaF
Posty: 390
Rejestracja: 19 sty 2006, 15:22
18
Lokalizacja: Rybnik
Kontakt:

Post autor: IwonaF »

Piotr pisze:Najlepiej żeby drzewka podlewał znajomy po udzieleniu mu krótkiego kursu.....
Kurs nie na wiele się zdał. Po powrocie z urlopu przeraziłam się tym co zobaczyłam: donice aż ociekały wodą, po 2 dniach pojawiła się na akadamie pleśń 8) Serissa trochę ucierpiała, szkoda że w momencie kiedy zaczęła kwitnąć. Reszta drzew jakoś to przetrwała. Najlepsza metoda na przetrwanie drzewek - zabierać ich ze soba na urlop ;)
Awatar użytkownika
Piotr
Posty: 45
Rejestracja: 12 mar 2006, 13:07
18
Lokalizacja: Turek

Post autor: Piotr »

Najlepsza metoda na przetrwanie drzewek - zabierać ich ze soba na urlop ;)[/quote]

Zgadzam się z tobą w zupełności.
(\_/)
(o.o)
(_ _)
Awatar użytkownika
Sentinel
Posty: 127
Rejestracja: 16 maja 2005, 14:35
19
Imie i nazwisko: Bartosz K
Województwo: wielkopolskie
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Post autor: Sentinel »

To ja opowiem historię. W maju po warsztatach stałem sobie z właśnie uformowanym drzewkiem i czekałem na taksówkę. Podszedł do mnie starszy pan i powiedział, że kiedyś też zajmował się bonsai. Miał sosnę i prowadził ją przez 20 lat, wsystkiego uczył się sam z rosyjskiego tłumaczenia jakiejś japońskiej książki. I jak twierdził zrezygnował, bo drzewo tak go do siebie przywiązało, że bał się gdziekolwiek ruszyć, wyjechać na dłużej w obawie o kondycję rośliny.
Takie troski o jakich piszecie nie są więc odosobnione i mogą mieć znaczny wpływ na życie. Niestety nie wiem co ten pan zrobił ze swoją sosną po 20 latach i jak drzewko wyglądało Wierzę, że trudno mu było się z nią rozstać.
Pozdrawiam
Bartek
Pozdrawiam
Bartek
Awatar użytkownika
afiSh
Posty: 70
Rejestracja: 19 paź 2006, 17:50
17
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: afiSh »

Witam,
Są jeszcze automatyczne nawadniacze które dozują wodę. Można regulować ilość i częstotliwość nawadniania. Widziałem to kiedyś na jakiejś stronie ale nie wiem gdzie można to kupić i ile to kosztje.
Pozdrawiam,
Pozdrawiam,
Jarosław Kobyra
“Do not search for the master, search for what the master is searching for!”
ODPOWIEDZ