Moja sageretia
Moja sageretia
Gdzies pol roku temu wybralem sie do akademii bonsai we wroclawiu. Zamierzalem kupic kilka doniczek i preparat na rany. Ale zauwazylem taniom (moze pisze sie to tania) sageretie (25zl), trzeba bylo tylko lekko przyciac. Przyjechalem do domu (a z akademii jechalem gdzies z godzine- minimum), troche lisci opadlo ale ogolnie ok. Poczekalem do wczesnej wiosny, wtedy przycielem ja troche i przesadzilem, bo cos zmarniala liscie zaczely zolknac i opadac. Ale po przycieciu i przesadzeniu zaczela odrzywac, okolo tydzien i znowu pojawilo sie to samo: liscie porzulkly.
Teraz zostaly jej 2 malutkie galazki z zielonymi listakami. Sprawdzilem pod kora jest zielona (czyli zyje).
I wydaje mi sie (jestem pewny na 99%) ze to od slonca bo roslinka stoi na parapecie od poludnia, a pod nia jest grzejnik (takie mam warunki).
Co radzice zrobic zeby odrodzila sie na nowo?? Pewnie zmienic miejsce (na to sam wpadlem). Ale co oprocz tego!!
Z GORY THX
Teraz zostaly jej 2 malutkie galazki z zielonymi listakami. Sprawdzilem pod kora jest zielona (czyli zyje).
I wydaje mi sie (jestem pewny na 99%) ze to od slonca bo roslinka stoi na parapecie od poludnia, a pod nia jest grzejnik (takie mam warunki).
Co radzice zrobic zeby odrodzila sie na nowo?? Pewnie zmienic miejsce (na to sam wpadlem). Ale co oprocz tego!!
Z GORY THX
Samo zulkniecie i opadanie lisci (nie na wielka skale) zaczelo sie troche wczesniej, a wtedy byl koniec jesieni- poczatek wiosny. O tej porze nie bylo za goraco to sie palilo.
A z ta sageretia to dzisiaj nieco mocniej ja przycialem i odstawilem troche od okna.
I poza tematem- mam ladna irge w kaskadzie .
A z ta sageretia to dzisiaj nieco mocniej ja przycialem i odstawilem troche od okna.
I poza tematem- mam ladna irge w kaskadzie .