Forum poświęcone sztuce bonsai

Siemka wszystkim!!Mam kilka pytań.1. Jak czesto mam podlewać mojego fikusa retuse.2.Jaką wodą mam go podlewać i czy ona musi odstac.3.Czy zamiast nawozów specjalnie przeznaczonych nawozów,np.florovit do bosai,czy inne.moge użyć uniwersalnego nawozu??to już wszystko.czekam na odpowiedź.Piszcie szybko bo to dla mnie bardzo ważne.Pozdrawiam!!

adz!ks pisze:.Piszcie szybko bo to dla mnie bardzo ważne.

A dla nas jest ważne, żeby na forum panował porządek. Ty już 3 raz umieszczasz swój post byle gdzie! Jest na forum dział o gatunkach i opisie opieki, ale trzeba poszukać, zamiast bez sensu klepać kolejne posty czekając na odpowiedź na tacy! Ale mimo, że wrażenie robisz nienajlepsze, pomogę w miarę: viewtopic.php?t=2068
I co do podlewania: nie ma konkretnego przepisu w stylu: szklanka wody co dzień. Podlewa się jak jest to potrzebne, podłoże ma być wilgotne.
To tyle. Mam nadzieję, że następnym razem więcej czasu poświęcisz na szukanie informacji niż na poganianie nas.

sorka
to jest moj pierwszy post i nie zauwazylem mojego bledu
jeszcze raz sory

i jak tu nie popierać tych co krytykują dzieci Neo. (znasz takich? )Ehhhhhh wrzucasz posty jakbys mial płacone od sztuki... im więcej poruszysz tematów tym lepiej, tak? na dodatek zero przestrzegania regulaminu (http://bonsai.kamcio.com/viewtopic.php?f=7&t=5045). (przynajmniej byś sie podpisał) i jeszcze poganiasz piszących bo nikt nie ma nic do roboty tylko wszyscy rzucają wszytsko i ci odpisują. tylko nie zraź się do forum jakimiś krytykami twego stylu

Priv juz polecial po południu przezmnie

Precz z bezużytecznymi postami!!! Proszę o wykasowanie wyżej napisanego posta i mojego oczywiście! Precz z ultraformalistami!!! To forum poświęcone bonsai, a nie dosrywaniu sobie nawzajem!

olo pisze:To forum poświęcone bonsai, a nie dosrywaniu sobie nawzajem!

Czasami lepiej jak ktoś Ci dosra niż jak będziesz siedział w błedzie mase lat a o bonsai sie i tak nic nie dowiesz...

Jest taki morał z przygodą połączony ...
Zmarźniety wróbelek szukał jedzenia ,wszystko było pod sniegiem , biedny wróbelek prawie umieral z głodu stojąc na drodze. W pewnym momencie przechodził tą drogą koń - i na wróbelka narobił. Wróbelkowi zrobiło sie ciepło , zaczął z radości ćwierkać że pełno w nim jedzenia itp itd. To ćwierkanie usłyszał kot - złapał wróbelka i go zjadł.
Jaki morał z tego ?

- nie każdy kto na Ciebie nasra jest Twoim wrogiem
- nie każdy kto Cie z gówna wyciągnie jest Twoim przyjacielem
- jeżeli jest Ci dobrze i ciepło to nie ćwierkaj

To jest bzdurny post - chyba mi sie nudziło jak większości z was ...

to bylo dosc madre:)