Wasza niedyspozycja a Bonsai

Jesli chcesz sie przedstawic, kogos pozdrowic albo porozmawiac na temat nie zwiazany z bonsai. Tylko prosze w granicach rozsadku.
Bogg
Posty: 41
Rejestracja: 12 gru 2005, 12:09
18
Lokalizacja: ÂŁaziska GĂłrne

Wasza niedyspozycja a Bonsai

Post autor: Bogg »

Co z Waszymi roslinkami i drzewkami w czasie waszej niedyspozycji(choroba z leżeniem w łózku, pobyt w szpitalu, rehabilitacja itp.) Jeśli chodzi o "ogrodowe" to można zadołować w gruncie w miejscu półcienistym gdzies pod krzawami i powinne sobie dać radę ale dramatycznie wygląda to jeśli chodzi o balkonowei tarasowe (mozna poprosić o opiekę inną osobę ale jesli sie nie zna i przesuszy albo zaleje?) Jakie sa wasze doswiadczenia czy przechodziliście juz przez to?
Szkoda każdej roslinki i drzewka, sa dla nas bardzo cenne.
BogdanG
PatrykRadulak
Posty: 262
Rejestracja: 19 gru 2005, 16:23
18
Lokalizacja: Kalisz

Post autor: PatrykRadulak »

Jeżeli masz już sporą i drogocenną kolekcję drzewek to proponuje zakupić samonawadniający system sterowany komputerem (np. Gardena). Co prawda nie jest to tanie, ale innego sposobu (procz opieka innych) nie widzę. Stosuję tą "metodę", ale tylko dlatego, że trawnik jest tak podlewany i na czas wyjazdu "podłaczam" jeden zawór. Woda leci malutkimi węzykami prosto do doniczek (stosuje podlewanie kropelkowe tak jak przy np. pomidorach). Niesamowita rzecz ale przyznaję, że kosztowna :wink:
Artysta jest ÂźrĂłdÂłem dzieÂła. DzieÂło jest ÂźrĂłdÂłem artysty.
Awatar użytkownika
Kamil
Administrator
Posty: 2780
Rejestracja: 19 lip 2004, 10:33
19
Imie i nazwisko: Kamil Jackiewicz
Województwo: opolskie
Lokalizacja: Reńska Wieś
Kontakt:

Post autor: Kamil »

Wprawdzie posiadam rowniez podobny system z gardeny do podlewania, jednakze na dluzsze wyjazdy wole oddac drzewka w dobre rece - do sklepu bonsai. Przynajmniej nie musze sie martwic.
Pozdrawiam,
Kamil Jackiewicz
acer6

Post autor: acer6 »

Heh ... rzeczwiście nasze hobby jest trochę "uziemiające" :-P i gorzej z tym niż z chmoikiem czy psem :twisted: .
Awatar użytkownika
IwonaF
Posty: 390
Rejestracja: 19 sty 2006, 15:22
18
Lokalizacja: Rybnik
Kontakt:

Post autor: IwonaF »

Ja zostawiam drzewka zawsze pod opieką osoby wcześniej przeszkolonej ;D
Awatar użytkownika
AnnaDorota
wspieram forum (brąz)
wspieram forum (brąz)
Posty: 1444
Rejestracja: 22 lip 2004, 14:34
19
Lokalizacja: Zawiercie

Post autor: AnnaDorota »

Ja również, na szczęście rodzina lubi rośliny. Tak na codzień trzeba tylko uwżać na psa, bo układa pod drzewkami kości lub gumowe zabawki, tak dla ozdoby. N aszczęście nie wkopuje!
Anna Dorota
Awatar użytkownika
Kamil
Administrator
Posty: 2780
Rejestracja: 19 lip 2004, 10:33
19
Imie i nazwisko: Kamil Jackiewicz
Województwo: opolskie
Lokalizacja: Reńska Wieś
Kontakt:

Post autor: Kamil »

To takie male kosci dostaje? Biedak :cry:
Pozdrawiam,
Kamil Jackiewicz
Awatar użytkownika
AnnaDorota
wspieram forum (brąz)
wspieram forum (brąz)
Posty: 1444
Rejestracja: 22 lip 2004, 14:34
19
Lokalizacja: Zawiercie

Post autor: AnnaDorota »

Małe to one się robią jak z nimi skończy - nowych nie zostawia pod drzewkiem, nie ma tak dobrze.

A co do pozostawiania roślin pod opieką - staram się zostawić zapisane na kartce, co i jak.
Anna Dorota
Awatar użytkownika
Eva K
Posty: 196
Rejestracja: 07 sty 2005, 13:39
19
Lokalizacja: Baesweiler- Germany

Post autor: Eva K »

No i wlasnie... bede miala w tym roku wielki problem z moimi roslinami, bo wyjezdzam na wakacje do Polski na kilka tygodni. W tamtym roku mialam sasiadow Polakow, ktorzy mi podlewali, choc tez mi troche szkod narobili, ale w tym roku wyprowadzili sie i nie mam zupelnie co zrobic. I niestety, zapowiada sie, ze co roku bedzie taki sam problem :(
Lepiej mniej wiedziec, niz nic nie wiedziec ;))
Awatar użytkownika
Kamil
Administrator
Posty: 2780
Rejestracja: 19 lip 2004, 10:33
19
Imie i nazwisko: Kamil Jackiewicz
Województwo: opolskie
Lokalizacja: Reńska Wieś
Kontakt:

Post autor: Kamil »

Ewo, zobacz czy nie ma w poblizu jakiegos sklepu Bonsai. Oni zazwyczaj przyjmuja drzewka pod opieke na czas urlopu. Nie jest to tanie (zazwyczaj 50 Centow/dzien) ale masz pewnosc, ze drzewka oddalas w dobre rece.
Pozdrawiam,
Kamil Jackiewicz
Awatar użytkownika
Eva K
Posty: 196
Rejestracja: 07 sty 2005, 13:39
19
Lokalizacja: Baesweiler- Germany

Post autor: Eva K »

Niestety, Kamilu nie mam takiego sklepu w poblizu, jest tylko Garden Center, ale jak widze drzewka, ktore tam sa to mi sie serce kraje i swoich nie oddalabym tam za nic. Sprobuje jednak pogadac z wlascicielka malej kwiaciarni ( maja tam tez odkryte zaplecze ), moze sie zgodzi zajac nimi.
Dzieki za podpowiedz.
Lepiej mniej wiedziec, niz nic nie wiedziec ;))
Awatar użytkownika
Kamil
Administrator
Posty: 2780
Rejestracja: 19 lip 2004, 10:33
19
Imie i nazwisko: Kamil Jackiewicz
Województwo: opolskie
Lokalizacja: Reńska Wieś
Kontakt:

Post autor: Kamil »

Zawsze, chociaz to juz dalej, mozesz oddac drzewka w KĂślnie albo DĂźsseldorfie...
Pozdrawiam,
Kamil Jackiewicz
Nihlahtak

Post autor: Nihlahtak »

Mozna zrobic tak:
Stawiamy bonsai na tacy z keramzytem i wodą, przez bryłe korzeniowa przeciagamy dosc gruby bawelniany knot, wkladamy go w keramzyt i podlewanie mamy na 10 dni z głowy :P
Vegetan
Posty: 83
Rejestracja: 20 lis 2005, 20:20
18
Lokalizacja: Rybnik

Post autor: Vegetan »

Heh, włoskowatość :)


Moja mama robiła tak:
-Napełniała butelkę wodą, odstawiała na parę dni, a w dniu wyjazdu wkładała do Ziemi (dno do ziemi). Jakim cudem nie przelewało - nie mam pojęcia, przy bonsai raczej nieprzejdzie.
Kajetan mam na imiĂŞ,
staropolsko zaiste,
chociaÂż urodziÂłem siĂŞ w zimie,
lubie dni pogodne, lecz i mgliste :P
Awatar użytkownika
Olon
Posty: 89
Rejestracja: 20 gru 2005, 20:31
18
Lokalizacja: Ruda ÂŚlÂąska
Kontakt:

Post autor: Olon »

Vegetan, jak wstawiała dnem do ziemi to ja raczej nie wiem jakim cudem rośłinka nie wyschła... :D
Pewnie mialeś na myśłi "dnem do góry" :yes:
"Nie w poznaniu le¿y szczêœcie, lecz w d¹¿eniu do niego"
Edgar Alan Poe
Awatar użytkownika
wwoadas
Posty: 578
Rejestracja: 06 mar 2006, 19:22
18
Imie i nazwisko: Adam Filipiak
Województwo: mazowieckie
Lokalizacja: Milanówek

Post autor: wwoadas »

co do wypowiedzi Bogg'a to sie z jedna rzecza nie zgodze;) chodzi mi tutaj o przelanie rosliny: Jesli drzewo jest dobrze posadzone to sie go nie da przelac, gdyz nadmiar wody wyplynie przez otwory w doniczkach:) A ja jak gdzies wyjezdzam to najczesciej komus z rodziny tlumacze dokladnie co i jak :)
Kto się nie rozwija, ten się cofa.
Awatar użytkownika
IwonaF
Posty: 390
Rejestracja: 19 sty 2006, 15:22
18
Lokalizacja: Rybnik
Kontakt:

Post autor: IwonaF »

Uwierz, że niektórzy mają taką zdolność przelewania :)
Andrzey

Post autor: Andrzey »

I tu się mylisz Wwoadas.
Zbyt obfite podlewanie ( przelanie) ma miejsce, gdy ziemia nigdy nie wysycha z powodu zbyt częstego podlewania. Może to doprowadzić do tego, że tlen nie będzie mógł dotrzeć do korzeni i przyczyni się to do rozwinięcia grzybów.
Woda może sobie wypływać przez otwory drenażowe. Wystarczy, że nigdy nie pozwolisz ziemi lekko przeschnąć przed kolejnym podlewaniem i o nieszczęście nie trudno.

Pozdrawiam.
wojam
Posty: 27
Rejestracja: 12 lis 2005, 16:52
18
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: wojam »

A czy można przelać drzewko posadzone w samej akadamie? ??
Oczywiście zakładając, że doniczka nie stoi w wodzie.
Pozdrawiam, Wojtek
Awatar użytkownika
wwoadas
Posty: 578
Rejestracja: 06 mar 2006, 19:22
18
Imie i nazwisko: Adam Filipiak
Województwo: mazowieckie
Lokalizacja: Milanówek

Post autor: wwoadas »

a ja sie trzymam swojego i na 100% nie da sie przelac drzewka jesli ma odpowiednia mieszanke glebowa i odpowiednia warstwe drenarzu, mysle ze wiele osob ktore sie bd. znaja na bonsai potwierdza to co mowie...
Kto się nie rozwija, ten się cofa.
ODPOWIEDZ