Forum poświęcone sztuce bonsai

No Kaśka I Madzia - gdzie i kiedy?

Ja tam juz buszing w ten weekend przeprowadzilam
Z Wami rowniez bardzo chetnie tylko blagam - blizej Wawy no i nie do lasu;p

Ja już latam z saperką i wykopałam chyba-olchę na nieuczęszczanym nasypie kolejowym. Po odwaleniu kamieni okazało się, że dzięki temu, że spod nich wyrosła, ma już ciekawie skręcony pieniek. Drzewko czuje się dobrze w donicy, wkrótce wrzucę zdjęcia.
Czekam na wspólne wykopki.

Witam wszystkich! jestem gotów na wycieczkę z wami tylko ten weekend mam zajęty!
Wiosna chyba szybko się nie skończy:-)

Prawdę mówiąc i odpowiadając na konkretne pytanie Bolasa, to nie bardzo wiem, dokąd się należałoby wybrać, może bardziej zaprawione w bojach osoby zaproponują miejsce. Jestem mobilna. Jak pisałam wcześniej, składaną saperkę wciąż mam w torebce, a donice, pudła, drugą saperkę, kompas i sekator też na stałe w bagażniku. Wsiegda gatow!

Ja nie kopie ja się chce wybrać z wami A co do tej olchy to nie było czasem na trasie warszawa-kraków??

Nie, to był jakiś tor donikąd w Dąbrowie Górniczej Pogorii:)
A masz może jakieś miejsce, gdzie można się wybrać. Marzę o brzozie.

Niech Wojtek zaproponuje jakiś termin,bo to przecież on chce nas zabrać do paru (legalnych miejscówek) . Chyba nie pojedziemy na Yamadori do Leroy Merlin?
Nie wiem czy nie jest jeszcze za wcześnie,ale jak widzę to w Sosnowcu już Wiosna pełną gębą.

immunization pisze: Marzę o brzozie.

Mam brzozę do sprzedania, jeśli reflektujesz?, poślij mi emaila na PW, to podeślę fotki

Ja miałam dziś niespodziewane prawie-yamadori. Pod katowicką Ikeą wyburzyli jakąś halę i koparka z właściwą sobie delikatnością zmasakrowała parę drzewek. Zaparkowałam i po prostu podniosłam je z ziemi, nie otrzepując korzeni. Przywiozłam do domu i największe (około 130 cm) wkopałam pod blokiem, a małe (około 70 cm), bo złamane przez koparkę, umieściłam na balkonie w zaimprowizowanej donicy z solidnego wiadra po Viledzie. Był jeszcze jakby korzeń z wystającymi gałęziami, który zasypałam ziemią w skrzynce z Ikei. Mam nadzieję, że przeżyją, dostały nawozu i własny kąt. Nawet nie wiem, jaki to gatunek. Takie rzeczy dzieją się na każdym kroku. Odzywa się we mnie jakaś mania dendrofilska, którą mam zresztą w genach i chyba też przekazałam dzieciom, bo na spacerach głaszczą drzewa:)
Pozdrawiam wszystkich i wrzucam link do mojego znaleziska: http://a5.sphotos.ak.fbcdn.net/hphotos- ... 8126_n.jpg

Widzę ,że zapał wszystkim opadł,chyba pomysł Yamadori umrze śmiercią naturalną.
Wojtek, czy ten temat jest nadal aktualny?,bo rośliny zaczynają ruszać.

No niestety ja mam problem z wygospodarowaniem całego dnia. ( Teraz ma spaść temperatura więc może jeszcze za 2 tyg. będzie można... Bo w następny weekend niestety nie dam rady.

Hej koleżanki i koledzy ,
Jak teraz wyglądają Wasze możliwości czasowe na yamadori? A może już wszystko wykopaliście i ten sezon pozyskiwania już zakończony?
Ja wracam jutro w nocy do domu więc w piątek, sobotę rano mógłbym się przyłączyć do jakiejś inicjatywy. W przyszłym tygodniu generalnie we wtorek i środę mogę coś kopać z pewnymi przerwami na wizyty u lekarzy, a następne dni do końca tygodnia mam teoretycznie niezagospodarowane.
Czekam na wszelkie propozycje z Waszej strony.
Mam nadzieję, że do zobaczenia (ze szpadlami i innymi narzędziami)