Strona 2 z 2

Re: Buk-yamadori

: 05 lut 2016, 10:46
autor: Bunny
Cześć.

Pracy przy tym drzewie na warsztatach jest na jakieś 20-40 minut. Warsztaty masz kilkugodzinne, więc jeżeli nie masz więcej drzew, to dużo na warsztatach nie zyskasz.

Re: Buk-yamadori

: 05 lut 2016, 20:45
autor: RafiW
Witam
Nie do końca jest tak jak koledzy piszą z tymi warsztatami. Uczestnictwo w warsztatach to nie tylko praca przy swoim drzewie. To informacje ogólne o bonsai, uprawie, kształtowaniu itd. Można zadać setki pytań i uzyskać na nie odpowiedzi od osób mających wiedzę na ten temat. Zawsze są inni ludzie z innymi roślinami a podglądanie innych i słuchanie o ich roślinach (ocena materiału, wady, zalety, instrukcje jak z nimi postępować itp.) to też super nauka. Dodatkowo osoby prowadzące warsztaty mają kolekcję swoich roślin, można je oglądać, podpatrywać, zapytać o coś. Mnie uczono, że podpatrywanie innych, lepszych to bardzo dobra nauka i ze swojego doświadczenia z bonsai mogę to potwierdzić w 100%.
Na pewno jeśli weźmiesz pod uwagę kwotę wydaną na warsztaty jedynie jako inwestycję w tego konkretnego buka to przepłacisz. Znajdziesz wiele dużo lepszych materiałów w szkółkach czy w lesie bez większego problemu. Tak naprawdę to jest lichy materiał, jakich wiele, do nauki dobry ale nastawianie się na zrobienie dobrego bonsai przez budowanie nebari itd. to nic wielkiego nie osiągniesz. Jak trochę się dowiesz i nauczysz sam to stwierdzisz.
Pozdrawiam i powodzenia

Re: Buk-yamadori

: 06 lut 2016, 21:42
autor: Jacob_sSs
Po pierwsze na warsztaty nie jadę tylko po to, żeby upięknić moje drzewka, lecz, aby nabyć umiejętności. Po drugie mam kilka drzewek, z którymi chętnie udam się na warsztaty.

Czy wiecie, gzie w okolicach Łodzi obywają się wiosenne warsztaty bonsai? Mogą to być darmowe spotkania hobbystów, jak i drogie warsztaty. Powiedzmy, że jestem w stanie dojechać nawet 50km.

Re: Buk-yamadori

: 07 lut 2016, 16:31
autor: Bolas
Oczywiście że warsztaty są podstawą udanego uczenia się ale to tak jak uczyć chirurga krojenia człowieka na slajdach. Wiesz nikt ci nie zabroni chodzić z takimi patyczakami na warsztaty tylko mnie osobiście byłoby wtedy szkoda kasy bo żeby wytłumaczyć ci zasadę drutowania na tym drzewie odrutowanie go zajmie góra 30min. Kilka koniecznych cięć i wypadnie pół drzewa. Ta pasta ogrodnicza jest dobra ale do sadu. Masz na forum sklep i maści do ran które powodują faktyczne gojenie się ran.

Re: Buk-yamadori

: 18 lut 2016, 13:45
autor: Jacob_sSs
Kolega mojego taty prowadzi szkółkę iglaków. Przy okazji, jak oglądałem sobie drzewka, to zaczęliśmy gadać i okazało się, że on też kiedyś interesował się bonsai. Wczoraj byłem u niego z jałowcem i bukiem. Otworzył mi trochę oczy na świat.

Na jałowcu wybrałem bardzo drastyczną drogę. Po prostu uciąłem połowę drzewka i zostawiłem prawą stronę. Ma być coś w stylu myiogi.
Na buku Mam dwie opcje. Jedna drastyczna, a druga mniej. Nigdy o tym tak nie myślałem, ale mogą to być dobre wyjścia. Jeno polega na zrobieniu czegoś w stylu pół-kaskady z gałezią po prawej jako przeciwwaga.(Może nawet w podobie smaganego wiatrem?). https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/23 ... 534876.jpg https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/73 ... 4f74b0.jpg (nie mogłem znaleźć lepszych zdjęć obrazujących ten pomysł Druga opcja, to wyciącie jednego z głównych pędów i zostawienie jednego głównego. Które wyjście bardziej do was przemawia? Pamiętajcie, że to buk i nie za bardzo mogę go giąć.