świetny materiał , w zasadzie rozpatrzyć mozesz śmiało kaskade i półkaskade , z tą drugą jest sprawa o tyle kozystniejsza ze nie pozbywasz się az tylu gałązek ..a co za tym idzie - jeśli w przyszłości jakaś gałązka padnie - będziesz miał jeszcze z czego ratować forme..
Warto moim zdaniem zabrać się za nią juz teraz (koniecznie profesjonalny drut w odpowiednich rozmiarach) i conajwyżej przesadzić (bez większego naruszania bryły korzeniowej) do donicy - większej w mieszankę najlepiej dobrze przebuszczalną ..ale moze być 1:1 piasku z ziemią ogrodniczą , pamiętaj o drenażu i o tym by rośliny nie nawozić. Przed formowaniem musisz ją oczyścić z zeszłosezonowych igieł ostrożnie by nie uszkodzić korowiny na najcienszych gałązkach ..
Gatunek wdzięczny i praktycznie "debiloodporny" ale są i tacy co uwazają go za tródny tak jak ja , Kosodrzewiny nie znoszą zastoin wodnych , są mrozo-oddporne i całkiem nieżle znoszą lekkie przesuszenie z resztą w naturze występują na terenach o dość ostrym klimacie ...
viewtopic.php?t=2804
co jeszcze mogę Ci poradzić hmmm... nie obłamuj pąków
zrobisz to około kwietnia/maja 2007 ( nie zupełnie je usówając) wtedy tez będziesz mógł śmiało zredukować bryłe korzeniową o około 1/3 - pamiętając o korzeniach włośnikowych
i usówając zasadniczo tylko te grubsze ..nie wiem czy rozumiesz , ale chyba wszystko jasne , oto fotka mojej Kosodrzewinki po formowaniu teraz czeka do wiosny ...odpadła tylko jedna gałązka
http://www.bonsai.org.pl/forumkbp/viewt ... eebee35c64
nie musze przypominać ze gatunek 12 m-cy w roku ma stać na dworze
jeśli nie posiadasz wiedzy lub umiejętności najlepiej wkop ją juz dziś do gruntu - wtedy nic nie tracisz a mozesz jedynie zyskać - będziesz miał czas na nauke , a Twoja "mała' na swobodne nabranie masy...
cierpliwości... i wytrwałości