Mirt

Dział poświęcony omawianiu drzewek zakupionych w marketach oraz fikusom w stępnej fazie, czyli gatunkom, które można hodować w domu.
Awatar użytkownika
Przemek R.
wspieram forum (brąz)
wspieram forum (brąz)
Posty: 1023
Rejestracja: 04 sty 2007, 12:33
17
Imie i nazwisko: Przemek Radomyski
Województwo: mazowieckie
Lokalizacja: Siedlce
Kontakt:

Mirt

Post autor: Przemek R. »

Chciałem sie podzielić z Wami zdjęciami mirtów jakie mam w uprawie. Są to już drzewka formowane na bonsai jak i sadzoneczki. Niestety przy remoncie sporo jest robienia, sprzątania, kupowania i nie ma czasu sie doglądać codziennie wszystkiego - drzewka in-door zostawiłem wiec od momentu przeprowadzki październik 2010 do dnia dzisiejszego. Będąc u rodziców podlewałem z czasu i sprawdzałem czy żyją - okrutna sprawa. Odbierając dzisiaj mirty zobaczyłem, ze wszystkie sadzoneczki w dużej donicy mają kulki zielone, które zamieniają sie na mega ładne kwiaty. W szoku jestem, ponieważ najstarszego mirta mam od 5 lat i nigdy nie kwitł - tym bardziej na jesieni. Stały one od maja do dnia dzisiejszego na balkonie.
Załączniki
P9100063.JPG
P9100063.JPG (82.18 KiB) Przejrzano 4858 razy
P9100064.JPG
P9100064.JPG (77.04 KiB) Przejrzano 4858 razy
P9100074.JPG
P9100074.JPG (85.62 KiB) Przejrzano 4858 razy
P9100079.JPG
P9100079.JPG (88.99 KiB) Przejrzano 4858 razy
Przemysław Radomyski

http://przemekradomyski.blog.onet.pl
armin
Posty: 188
Rejestracja: 04 paź 2007, 12:57
16
Lokalizacja: SwarzĂŞdz

Post autor: armin »

Cześć Przemku. Napisz coś o podłożu, podlewaniu, nawożeniu i zimowaniu. Teorii można znaleźć mnóstwo, ale praktycznych informacji prawie nic. Z góry dzięki.
Pozdrawiam z okolic Poznania
Awatar użytkownika
AnnaDorota
wspieram forum (brąz)
wspieram forum (brąz)
Posty: 1444
Rejestracja: 22 lip 2004, 14:34
19
Lokalizacja: Zawiercie

Post autor: AnnaDorota »

No cóż, mirty tak mają, albo kwitną nie wiedzieć czemu, albo wcale nie chcą w najlepszych warunkach...

Nie dopuść tylko do owocowania, nie warto: jagody są aromatyczne i podobno jadalne (raczej jako przyprawa niż owoc) ale mirt przestaje wypuszczać nowe liście i "całą uwagę" poświęca owocom, w związku z czym znacznie traci na urodzie. Jagody są bardzo ciemne i nie rekompensują tego swoim wygladem.
Anna Dorota
Awatar użytkownika
Przemek R.
wspieram forum (brąz)
wspieram forum (brąz)
Posty: 1023
Rejestracja: 04 sty 2007, 12:33
17
Imie i nazwisko: Przemek Radomyski
Województwo: mazowieckie
Lokalizacja: Siedlce
Kontakt:

Post autor: Przemek R. »

Te kwiatki są mega - dodam jeszcze jakieś zdjęcia jak są całe w kwiatach - ale mimo ich wyglądu efektownego zapach jest paskudny :(

Co do uprawy - to moje wszystkie mirty rosną w podłożu akadama + zwykła ziemia doniczkowa w proporcji 1:1 + dosypka drobnego keramzytu. W samej akadamie też sadziłem je i w samej ziemi ogrodniczej. W akadamie się męczyły i zrzucały liście bo miały za mokro ciągle, w zwykłej ziemi szybko przesychały i też padały. Potrafią wytrzymać dłuzej bez wody niż np ligustr chiński ale reakcja wygląda podobnie i następuje bardzo szybko - wszystkie nowe pędy wiszą jakby z nich uszło powietrze, życie.

Co do uprawy to wygląda ona u mnie w ten sposób, że od początku marca zabieram je do mieszkania na okno i zaczynam podlewanie, nawożenie - nawozy mineralne albo biohumus. W połowie maja wystawiam je już na balkon i na pełnym słońcu trzymam aż do połowy września czasami nawet do końca września. Na balkonie nawoże je obornikiem - tak jak inne drzewa. We wrześniu zabieram je do piwnicy z oknem. Okno oczywiście myje by wpuszczało jak najwięcej światła i pod nim stawiam pudło by drzewko stało blisko. I tak sobie stoją do marca , oczywiście podlewane i nie nawożony. W piwnicy w bloku nie zamarzały mi nigdy płyny a temperatura była od 0 do 5 stopni Zdarzało się, ze potrafiły od zimna młode pędy zwisać do dołu ale to im nie szkodziło - jak robiło sie cieplej to zaraz wracały do normalnego wyglądu - więc taki mróz tygodniowy czy 2 tygodniowy jak jest na dworze nawet po - 20* nie skutkuje utratą rośliny, która stoi w tej piwnicy. W tym roku w domu rodzinnym ustawiam je na oknie na klatce - będą podobne warunki z tym, że będzie troszeczke cieplej - do ok 10* - klatka niby jest ogrzewana ale jest zimno na niej, z klatki są oddzielne wejścia na każde piętro więc będą stały na przeciwko moich nowiutkich drzwi :).

Z doświadczenia i uprawy wynika, że mirty jednak trzeba zimować, ponieważ w zime męczą sie w domu w suchym powietrzu a na wiosne bardzo po woli ruszają. W zime potrafią też schnąć - chociaż w starych domach na wsiach rosną cały rok w domu a babcie potrafią ścinać mirty i dorzucac do pieca aby pachniało.

Co do ciecia - rosną bardzo szybko, więc musza być prześwitlane - jeżeli nie sa to wewnątrz korony liscie żółkną i odpadają z braku światła i przydatności rośliny. To chyba tyle z moich wniosków. Da sie je szybko formować ale jak widac na grubości nie przybierają szybko - chyba że rosną w dużych donicach. Mam ich sporo więc chętnie oddam jak ktoś bedzie w Siedlcach labo w Warszawie by sobie popróbował :)
Przemysław Radomyski

http://przemekradomyski.blog.onet.pl
Awatar użytkownika
seedkris
Posty: 169
Rejestracja: 14 lut 2007, 23:37
17
Imie i nazwisko: Krzysztof S
Województwo: podlaskie
Lokalizacja: Podlasie
Kontakt:

Post autor: seedkris »

Witam. Też mam kilka mirtów i mogę potwierdzić potrzebę zimowania w chłodnym miejscu. Moje zimują w piwnicy przy oknie wschodnim i na strychu. W piwnicy jest ledwie jasno ale temperatura spada tylko do +8C. Na strychu jest bardzo jasno (Poludniowa okno) ale temp. spada do -5C i taka czasami trzyma tydzień. Ziemia zamarza w doniczkach, młode pędy zwisają, jak się ociepla wracają do pionu. Lato spędzają pod gołym niebem, nawożone organiczne. Kwitną co roku sierpień -wrzesień. Jagody sine, bez wartości ozdobnej.
pozdrawiam Krzysztof
ODPOWIEDZ