WiÄ…z drobnolistny
- Kamil
- Administrator
- Posty: 2780
- Rejestracja: 19 lip 2004, 10:33
- 19
- Imie i nazwisko: Kamil Jackiewicz
- Województwo: opolskie
- Lokalizacja: Reńska Wieś
- Kontakt:
Witaj Wiktorze,
tak na szybko zrobiony wirtual. Mam nadzieje, ze siedzisz bo moja propozycja jest bardzo drastyczna. Przede wszystkim tyl wziasc jako przod (zakladam, ze tak tez wczesniej bylo). Nastepnie moja propozycja to skrocic tak jak na zdjeciu i z tej trzeciej galazki prowadzic drzewko dalej. Teraz fujjj ale za kilka lat wow.
tak na szybko zrobiony wirtual. Mam nadzieje, ze siedzisz bo moja propozycja jest bardzo drastyczna. Przede wszystkim tyl wziasc jako przod (zakladam, ze tak tez wczesniej bylo). Nastepnie moja propozycja to skrocic tak jak na zdjeciu i z tej trzeciej galazki prowadzic drzewko dalej. Teraz fujjj ale za kilka lat wow.
- Załączniki
-
- 87568365f9a14875med.jpg (54.69 KiB) Przejrzano 8382 razy
Pozdrawiam,
Kamil Jackiewicz
Kamil Jackiewicz
Ufffff.....faktycznie, dobrze, że siedziałem
Może i tak zrobię ... jak narzędzia kupię (już zamówione).
Czytałem, że wiązowi drobnolistnemu takie amputacje można roboć właśnie zimą (zdaje się, że w "Bonsai z roślin pokojowych" Stahl, Ruger), prawda li to ?? waszym zdaniem można??.
No i dalej o moim wiązie - można mu w jakiś sposób wypracować na nebari korzenie (podobne do powietrznych u fikusów).
Coś jak tu
Te wygięcia pnia mnie irytują, nie bardzo lubię takie wężowatości (dla mnie pfujjj :-P : ), no i te dwa pierwsze konary są raczej za nisko? Jakby wyprowadzić takie korzenie, wycięłoby się te gałęzie, "eska" by się skryła, z biegiem lat zrosła z korzonkami - i nebari byłoby jak malowanie. W międzyczasie góra by wydoroślała, jakiś Sho-shakan może by wyszedł, co o tym myślicie (Kamilu, zwłaszcza Ty, jako zwłaszcza pomysłodawca amputacji)?
Moja wizja:
Może i tak zrobię ... jak narzędzia kupię (już zamówione).
Czytałem, że wiązowi drobnolistnemu takie amputacje można roboć właśnie zimą (zdaje się, że w "Bonsai z roślin pokojowych" Stahl, Ruger), prawda li to ?? waszym zdaniem można??.
No i dalej o moim wiązie - można mu w jakiś sposób wypracować na nebari korzenie (podobne do powietrznych u fikusów).
Coś jak tu
Te wygięcia pnia mnie irytują, nie bardzo lubię takie wężowatości (dla mnie pfujjj :-P : ), no i te dwa pierwsze konary są raczej za nisko? Jakby wyprowadzić takie korzenie, wycięłoby się te gałęzie, "eska" by się skryła, z biegiem lat zrosła z korzonkami - i nebari byłoby jak malowanie. W międzyczasie góra by wydoroślała, jakiś Sho-shakan może by wyszedł, co o tym myślicie (Kamilu, zwłaszcza Ty, jako zwłaszcza pomysłodawca amputacji)?
Moja wizja:
Też myślałem o wykorzystaniu góry (ale po odcięciu, odkład - lepsza myśl ), ale prędzej czy póżniej i tak będzie CIAAAACH
A z tymi korzeniami na nebari - da się je wywołać? Jeżeli tak, to jak najlepiej: jak u fikusa (folia) czy jak przy odkładzie powietrznym? czy kopczyk usypać? czy głębiej zakopać? inne możliwości??
Jak radzicie - nigdy czegoś takiego nie robiłem.
A z tymi korzeniami na nebari - da się je wywołać? Jeżeli tak, to jak najlepiej: jak u fikusa (folia) czy jak przy odkładzie powietrznym? czy kopczyk usypać? czy głębiej zakopać? inne możliwości??
Jak radzicie - nigdy czegoś takiego nie robiłem.
- wwoadas
- Posty: 578
- Rejestracja: 06 mar 2006, 19:22
- 18
- Imie i nazwisko: Adam Filipiak
- Województwo: mazowieckie
- Lokalizacja: Milanówek
Masz moze ksiazke Wolfganga Kawolleka "Robimy Bonsai"? jesli tak ja bym zrobil tak jak na stronie 96 z tym kopczykiem. Wiadomo nie bedziesz mial odrazu nebari wielkiego, ale wystworza sie korzenie z ktorych w przyszlosci bedziesz mogl zrobic ladne nebari. Jesli nie posiadasz tej ksiazki to jak znajde chwike to przepisze ten kawalek.
Mam chwile wiec przepisuje:
"Na podobieństwo słupa telefonicznego wznosi się ten Fikus benjamina. W pniu drzewka nawiercamy otworki, obsypujemy nasadę pnia ziemiąi okrywamy folią aluminiową, aby nie dopuścić do parowania. Po upływie czterech do sześciu tygodni wytworzoną się w tym miejscu korzenie. Drobne korzenie stopniowo wzmacniają się, dając drzewku solidną podporę."
Ja jednak bym nie wiercil dziur tylko zdrapal delikatnie kore do lyka w paru miejscach.
Mam chwile wiec przepisuje:
"Na podobieństwo słupa telefonicznego wznosi się ten Fikus benjamina. W pniu drzewka nawiercamy otworki, obsypujemy nasadę pnia ziemiąi okrywamy folią aluminiową, aby nie dopuścić do parowania. Po upływie czterech do sześciu tygodni wytworzoną się w tym miejscu korzenie. Drobne korzenie stopniowo wzmacniają się, dając drzewku solidną podporę."
Ja jednak bym nie wiercil dziur tylko zdrapal delikatnie kore do lyka w paru miejscach.
Kto się nie rozwija, ten się cofa.
Generalnie mówi się, że wiąz drobnolistny jest indoor, ale zdania uczonych są podzielone co do zimowania drzewka. Uważa się, że wiąz drobnolistny też wymaga odpoczynku zimą w temp. 10-12 *C (i ja tak robię).
Ale spotkałem sie również z informacją, że mozna wiąza zimować w pokoju 15-18*C.
Pewnie można ale zapewne ze szkodą dla kondycji drzewka.
Ja wolę nie eksperymentować, zwłaszcza, że planuję "drastyczne" zabiegi na wiosnę, więc wolę żeby mój wiąz był w dobrej kondycji.
Ale spotkałem sie również z informacją, że mozna wiąza zimować w pokoju 15-18*C.
Pewnie można ale zapewne ze szkodą dla kondycji drzewka.
Ja wolę nie eksperymentować, zwłaszcza, że planuję "drastyczne" zabiegi na wiosnę, więc wolę żeby mój wiąz był w dobrej kondycji.