Dostałam serissę pod koniec czerwca. Po 2 tygodniach liście zaczęły robić się czarne (bez etapu żółknięcia) i opadać. Podlewałam w zależności od potrzeb, a było gorąca. Postawiłam doniczkę na warstwie keramzytu, żeby nie utopić drzewka. Nie stało w przeciągu ani bezpośrednio na słońcu. Listków zostało mało, bardzo mało, ale drzewko jeszcze się trzyma. Chyba jest dość odporne skoro wytrzymało ponad 3 miesiące. Oglądam je przez lupę - nie ma żadnych widocznych potworów żerujących na mojej serissie. Co robić?
[/img]
Moja serissa pada
Dzięki za zainteresowanie i szybką reakcję. Raczej jej nie przesuszyłam, bo bardzo tego pilnowałam - no, może 1 raz, na samym początku, bo byłam zajęta remontem. Ale żeby tak od jednego razu więdnąć i usychać?!?! PóĽniej już bardzo uważałam na to, żeby miała wilgotno. I co? Czekać? Może ruszy? Pozdrawiam