MarketSai ...i co dalej?

Dział poświęcony omawianiu drzewek zakupionych w marketach oraz fikusom w stępnej fazie, czyli gatunkom, które można hodować w domu.
Aichi

MarketSai ...i co dalej?

Post autor: Aichi »

Mam trzy drzewka (marketsai - jak to się teraz określa :) ) Wiąza, Serissę i Carmonę. Oczywiście mam z nimi problemy - jak każdy początkujący.

Życzliwy bonsaista (AnnaDorota) napisał(a) mi:
"Twój problem (o którym jeeszcze nie wiesz :-) ) polega na tym, że osobom początkującym nie należałoby w ogóle polecać bonsai z wiąza czy serissy czy carmony... A to dlatego, że rośliny te wcale nie czują się dobrze w domu. Zostały wyhodowane w szklarniach, gdzie regulowano im temperaturę, wilgotność była bardzo wysoka i światło bardzo mocne: warunki nie do odtworzenia w domu. A zimą taki wiąz przechodzi okres spoczynku w chłodzie... itd. W domu chorują, gubią liscie, łapią przędziorki... Nie są lubiane przez bonsaistów... I z tych wszystkich powodów o wiązach mogą ci powiedzieć coś porządnego tylko osoby którym udało się przechować taki wiąz przez parę lat w domu, a wiele takich nie znajdziesz...
Polecam ficusy - do dostania w marketach, o niebo łatwiejsze w uprawie.
A na brak balkonu można poradzić, adaptując parapet zewnętrzny."

Z wiązami mam akurat dobre doświadczenie (dwuletnie - to w sumie nie długo, ale zawsze coś), fikusów nie lubię (choć widziałem kiedyś piękny okaz...) a Serissę i Carmonę dostałem w prezencie.
Serissa jest już całkiem bez liści, jak się pojawią wiosną (w co wątpię) to super, jeśli nie zostanie dekoracją do Saikei (kompozycja z Bonsai). Carmona raczej też zimy nie przetrwa, jedyna nadzieja w Wiązie, ale zastanawiam się bardziej nad materiałem ze szkółki (może na wiosnę) .
Nie wiem jaki gatunek wybrać, najchętniej skoncentrowałbym się na jakimś liściastym o bardzo małych listkach i łatwym w pielęgnacji. Może ktoś mi coś doradzi?

Ku przestrodze zamiszczam zdjęcie Serissy
Załączniki
Serissa  foetida nabyta w markecie po pó³rocznym trzymaniu w domu
Serissa foetida nabyta w markecie po pó³rocznym trzymaniu w domu
serissa_susz.jpg (38.23 KiB) Przejrzano 2839 razy
Awatar użytkownika
AnnaDorota
wspieram forum (brąz)
wspieram forum (brąz)
Posty: 1444
Rejestracja: 22 lip 2004, 14:34
19
Lokalizacja: Zawiercie

Post autor: AnnaDorota »

Szkoda rezygnować z carmony, proponowałabym podnieść wilgotnosć powietrza za pomocą tacki z keramzytem i wodą - oczywiście nie znam problemu, ale co szkodzi spróbować?

Jeśli chodzi o polecenie rośliny... A ficus retusa? ;) No dobra, żartowałam.

tak z czystym sumieniem mogę polecić 2 rosłiny o małych lisciach nadajace się do całorocznego trzymania w domu: MIRT i GRANAT (karłowy albo zwyczajny).

Mirt:
Zalety: trudno go zabić, za 30 zł w kwiaciarni można kupić coś z niezłym pniem, myślę tu oczywiście o starszych okazach, nie tych 20 cm badylkach. Uwielbia przycinanie, uszczykiwanie i skubanie, tworzy bardzo ładne chmurki, super na formy małe i średnie
Wady: pień niełatwo robi się naprawdę gruby, raczej nie liczyłabym na pień grubości nadgarstka, ale 3 cm to całkiem nieĽle... Dość trudno się drutuje gałązki, ale od czego są odciągi?

Granat:
Zalety jak mirtu + bardzo efektowne kwiaty.
Wady: Zimą może zrzucać liście, ale nawet w bloku nie ma z tym problemów, najwyzej usunie sie wybijające za wcześnie długie pędy... Wadą jest to, że trudniej go dostać, ale zwykły można wyhodować samemu z nasionka (no wiem, wiem, ale sama miałam taki, przeżył kilkanaście lat zanim zginął tragicznie) a karłowy (lepszy!) mozna kupić w OBI albo wysyłkowo (podawałam juz adres pani Ochotnickiej, jeśli kogoś interesuje, mogę podać na maila).

Polecałabym jeszcze szeflerę - ale ma duże liście, i aazalię, ale oprócz półkaskady ciężko z tej kwiaciarnianej coś wykręcić, no i lubi lato spędząć na dworze.
Anna Dorota
Aichi

Post autor: Aichi »

ten twój żart (z fikusem) to całkiem mi się spodobał :) Obejżałem sonie zdjęcia tych roślin i... faktycznie chyba podoba mi się najbardziej.
Pewnie nie łatwo zdobyć takie drzewko, a i poznawać twchniki lepiej chyba na innych, ale pomysł mi się podoba i TEGO fikusa dodaję do faworytów.

Dodam też, że skusiłem się na iglaka (najpewniej cyprysik lawsona), a więc zabawa się zaczyna! Ale to już temat na kolejnego posta - najpierw sobie poczytam...
Dzięki :)
ODPOWIEDZ