Czy obracac ficusa do slonca?

Problemy nurtujące nas na początku przygody z bonsai.
pablo85pg4
Posty: 10
Rejestracja: 22 lis 2010, 18:48
13
Imie i nazwisko: Pawel Radziszewski
Województwo: podlaskie

Czy obracac ficusa do slonca?

Post autor: pablo85pg4 »

W internecie jest wiele napisane na temat obracania czy zmieniania miejsca fikusów. Wiem, że się bardzo przyzwyczajają do jednego miejsca, jeśli się je postawi to tak musi już zostać, ale czy można systematycznie obracać fikusa, tak by na wszystkich gałęziach liście rosły równomiernie ? Jeśli nie będziemy obracać rośliny to gałęzie będą się mimo wszystko wyginać w stronę światła a te, które nie dostaną odpowiedniej jej ilości będą słabsze, a przecież nie o to chodzi, by roślina była z jednej strony świetna a patrząc na nią z innej była "goła" z mniejszą ilością liści - słabsza.
Jak sądzicie obracanie co jakiś czas fikusa może mu zaszkodzić ? Czy raczej powinno się go obracać by rósł równomiernie z każdej strony ?
Awatar użytkownika
AnnaDorota
wspieram forum (brąz)
wspieram forum (brąz)
Posty: 1444
Rejestracja: 22 lip 2004, 14:34
19
Lokalizacja: Zawiercie

Post autor: AnnaDorota »

Możesz go swobodnie odwracać do słońca, przenosić, zmieniać pomieszczenie w którym go trzymasz.

Myślę że tylko bardzo stare okazy fikusa miałyby problemy po zmianie miejsca (a i to w szczególnych przypadkach). Obawiam się że to co słyszałeś o fikusach: "przyzwyczajają sie do miejsca, jak się je postawi to tak już muszą zostać" - to niestety fantazje i bzdury. Fikusy akurat świetnie znoszą przenoszenie, zmiany, przesadzanie itp.
Zastanów się - fikusy sa jednymi z najpopularniejszych roślin w handlu, równie często robi się z nich bonsai. Jak wyglądałby handel, przewożenie, sprzedaż w sklepach - gdyby były aż tak wrażliwe?

Myślę, że te bajki biorą się z faktu, że sporo osób kupujących bonsai lub rośłinę z której chcą bonsai zrobić, wcześniej w ogóle nie miała do czynienia z rośłinami. Nie zdają sobie sprawy, że kupili rośłinę juz chorą, zalaną, i szukają wyjaśnienia jej śmierci "zmianie miejsca". Również jełśi postawią rośłinę, wyhodowaną w szklarni, w dom na biurku czy szafce, to nie ma ona szans na przeżycie. A że rośłiny umierają powoli, łatwo przypisać ten fakt mitycznej zmianie miejsca: "wszystko było OK, rosła sobie w pokoju bez okien, a jak ją dałem na parapet to zdechła!"
Anna Dorota
ODPOWIEDZ