Cięcie wierzchołka

Problemy nurtujące nas na początku przygody z bonsai.
Awatar użytkownika
Mehi
Posty: 104
Rejestracja: 07 maja 2006, 19:47
18
Lokalizacja: Warszawa - Saska KĂŞpa

Cięcie wierzchołka

Post autor: Mehi »

Szukam i szukam i nie moge znalesc.
Czy sa jakies artykoly czy przyklady jak ciac wierzchodlek w yamadori by w przyszlosci nie razilo to w oczy przy braku lisci? (mowie o yamadori lisciastych)
Dzieki za . ;)
Pozdrawia
..::Magda::..
Awatar użytkownika
Przemek R.
wspieram forum (brąz)
wspieram forum (brąz)
Posty: 1023
Rejestracja: 04 sty 2007, 12:33
17
Imie i nazwisko: Przemek Radomyski
Województwo: mazowieckie
Lokalizacja: Siedlce
Kontakt:

Post autor: Przemek R. »

Jest sposób- ciąć umiejętnie.
Przemysław Radomyski

http://przemekradomyski.blog.onet.pl
Awatar użytkownika
Mehi
Posty: 104
Rejestracja: 07 maja 2006, 19:47
18
Lokalizacja: Warszawa - Saska KĂŞpa

Post autor: Mehi »

Dzieki wielkie. odpowiedz blyskotliwa ze az zaniemowilam
Pozdrawia
..::Magda::..
Szymon
Posty: 741
Rejestracja: 27 lip 2004, 07:57
19
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Szymon »

Awatar użytkownika
Przemek R.
wspieram forum (brąz)
wspieram forum (brąz)
Posty: 1023
Rejestracja: 04 sty 2007, 12:33
17
Imie i nazwisko: Przemek Radomyski
Województwo: mazowieckie
Lokalizacja: Siedlce
Kontakt:

Post autor: Przemek R. »

Dzięki, zastanawiałem się przez parę minut jak Ci odpowiedzieć i myślę, że chyba najlepiej jak mogłem napisałem.

To zależy od tego co chcesz uzyskac na poczatku oraz od samego drzewa. Cięcie yamadorii nie ozacza, ze jest to cięcie ostateczne, w kolejnych etapach rozwoju rośliny oraz rozwoju bonsaisty i wyrabianiu sobie "oka" co do danego drzewka - takie cięcia wykonuje się ponownie.

Przykład - wiąz ściety raz "na szybko" , później po przemyśleniach "za" i "przeciw" ponowne cięcia, wyprowadzenie wierzchołka. Dąb pewnie podobnie wyglądał.
blog.php?u=13

Tu nie było manewru cięcia - drzewo było połamane. Dopiero w kolejnych etapach szukałem czubka oraz musiałem odkryć jakiś sposób aby gróby kołek nie kończył się grubym kołkiem, tylko aby te zwężenie jakoś szło, aby ten jin jakos wyglądał.
viewtopic.php?f=6&t=5379

Jałowiec - cięty na oko - z myślą, że moze coś z niego będzie - pomysł przyszedł po 2,5 roku dopiero po namowie innych osób.
viewtopic.php?f=6&t=5883

Zelkova - kopana w Vacka Novaka ogrodzie - była przycinana i formowana w gruncie - więc był wyprowadzony wierzchołek, reszta to formowania i co raz wycinanie jakiejś gałezi - która jest zastąpiona kolejną
viewtopic.php?f=6&t=6033

Rada jest taka - jak masz pomysł na drzewo, to wiesz jak przyciąć, cięcia nie wykonuje się na płasko tylko stara się zrobić to na skos by optycznie wyglądało to naturalnie i jako przejście pnia w gałąź, wierzchołek. Jeżeli tniesz na płasko - to te cięcie w kolejnych etapach rośliny za rok, dwa czy pięć poprawiasz już pod kątem zmiany wyglądu rośliny w sposób taki, jak masz zaplanowany. Cięcie płaskie jest na szybkiego jak nie mas zomysłu na rośline - czasami lepiej po prostu nie kopać takich roślin.
Przemysław Radomyski

http://przemekradomyski.blog.onet.pl
Awatar użytkownika
Mehi
Posty: 104
Rejestracja: 07 maja 2006, 19:47
18
Lokalizacja: Warszawa - Saska KĂŞpa

Post autor: Mehi »

Szymon, bardzo dziekuje za linka - o to mi chodzilo :)
Przemek, rowniez dziekuje za tym razem konkretna odpowiedz. Teraz czuje sie usatysfakcjonowana uzyskana wiedza :ok:
Pozdrawia
..::Magda::..
Szymon
Posty: 741
Rejestracja: 27 lip 2004, 07:57
19
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Szymon »

Fajny tekst, Przemo.


Magda - wrzucony link opisuje kwestię gołego pnia, przy którym nie wiadomo, gdzie wybiją pąki. W takiej postaci cięcie ukośne kompletnie nie ma sensu. Tniemy na płasko, czekamy na wybicie pąków, po jakimś czasie widzimy, gdzie ukośne cięcie ma sens.
ODPOWIEDZ