Strona 1 z 1

Rokitnik Pospolity :|

: 02 maja 2007, 08:54
autor: mik
Słyszał ktoś o bonsai z rokitnika? Bo nic nie widziałem o takim czymś a wydaje mi się, że może być ciekawym materiałem (na moje oko amatora)
Jest bardzo odporny na Cięcia i łatwo się gnie, ma ciekawe liście i owoce.

: 08 maja 2007, 09:20
autor: AnnaDorota
Jest tego pełno, bo faktycznie to dobra roslina na bonsai. Więcej raczej na stronach anglo- i niemieckojęzycznych. Ale jeśli wpiszesz łacińską nazwę rokitnika + bonsai gallery, to wyjdzie masa stron ze zdjęciami, warto popatrzeć żaby się zainspirować.

: 10 maja 2007, 08:50
autor: mik
Mam bardzo dobrą inspiracje przed blokiem. Jest to bardzo piękne drzewko chciał bym się na nim wzorować :D
Tylko jak narazie nie chce mi wyrosnać z nasionek :/

: 10 maja 2007, 10:02
autor: AnnaDorota
Przykro mi to mówić, ale tylko bardzo naiwne osoby sieją rokitnik...

Można go kupić za 5 - 10 zł zależnie od wielkości w każdym sklepie jako tako zaopatrzonym w rośliny do ogrodu. A teraz wiosna i jest tego naprawdę dużo!

: 10 maja 2007, 16:00
autor: mik
Ja dopiero zaczynam :) Przepraszam, jeżeli można wiedzieć dlaczego naiwni? To bedzie trzeba pochodzić po sklepach :D

: 11 maja 2007, 09:47
autor: AnnaDorota
Naiwni dlatego, że nie każdy ma świadomość, jak to z nasionami jest. Ogólne wyobrażenie jest takie, że bierzemy jedną fasolkę, wsadzamy do ziemi i po paru dniach mamy kiełek, a po paru tygodniach dorodną roślinę.
Niestety, taka wizja sprawdza się w odniesieniu do roślin jednorocznych: fasoli, słonecznika, nagietków itp. A z drzewami i krzewami jest zupełnie inna para kaloszy: nasiona różnych gatunków wymagają niesłychanych czasem zabiegów, i to właściwie każdy gatunek innych: czasem nasiona trzeba stratyfikować (a inne po przemrożeniu zginą natychmiast), czasem nasiona aby wykiełkowały muszą być swieżutkie, dopiero wyjęte z owocu (a inne spędzają w ziemi rok, dwa albo i dłużej, zanim zaczną w ogóle myśleć że warto wykiełkować). Niektóre nasiona przed posadzeniem trzeba zaciąć ostrym nozem, potrzeć papeirem ściernym aby kiełek przebił się przz skorupkę. Czasem z dwóch nasion otrzymujemy dwie rośliny, czasem z kilkuset otrzymujemy też dwie, z czego obie padną zanim dostaną drugą parę liści (bo np. odczyn gleby nie taki). O problemach z siewkami nie wpomnę, bo to całą książkę można napisać, a jaką taką siewkę uzyskuje się po 2, 3 latach najwcześniej...

Dodajmy do tego koszt nasion (sprzedawanych na sztuki!!!) + koszt wysyłki - i już widać, ze opłacałoby się lepiej wydać to na bilet autobusowy, aby pojechać do jakiegoś centrum ogrodniczego, czy na targ (wiosna, teraz sprzedają masę roślin) i kupić ten dereń, ognik czy inną rołsinę zza 6 - 15 zł, kilkuletnią, zdrową, w pojemniku...

Sianie - fajna zabawa, ale raczej w sytuacjach dgy nie możemy zdobyć do kolekcji jakiegoś gatunku czy odmiany (chociaż odmiany to raczej powinno się rozmnażać wegetatywnie), kiedy taką roślinę zamierzamy posadzić w ogrodzie... przypominam też, ze przy sianiu otrzymujemy pierwsze kwiaty czy dekoracyjne owoce czasem dopiero po kilku - kilkunastu latach (np. jabłoń).

: 11 maja 2007, 16:02
autor: mik
Dziękuje ^.^ ale z roslinami nigdy wczesniej nie miałem nic wspólnego :)
No to będę musiał poszukać