sadystka ze mnie - azalia

Problemy nurtujące nas na początku przygody z bonsai.
bamae
Posty: 41
Rejestracja: 24 mar 2007, 18:03
17

sadystka ze mnie - azalia

Post autor: bamae »

w zeszłym roku o tej porze kupiłam sobie azalię z zamiarem trzymania jej na balkonie i wcale nie na bonsai (teraz mi się to zmieniło i chciałabym znią spróbowac formowania)
w sklepie zostałam poinformowana ze azalia lubi słońce lub "półsłońce" więc z czystym sumieniem wystawiłam ją na balkon od strony południowej
zostałam tez poinformowana ze nie ma potrzeby chowania jej na zimę
tak tez zrobiłam

skutek - krótko kwitła, czesc pąków wcale się nie rozwinęla, pod koniec wakacji zgubiła wszystkie liście, teraz mam badyle na balkonie

pytanie
co teraz?
jest jeszcze szansa na odratowanie?
jesli tak to co zrobic?
zaryzykowac i uprawiac ją w domu?
przyciąc przed kwitnieniem (nie była przycinana w zeszłym roku)
dac jej spokój i:
czekac?
wywalić?
bamae
Posty: 41
Rejestracja: 24 mar 2007, 18:03
17

Post autor: bamae »

nikt nie odpowie?
prosze?

to moze pokażcie swoje azalie jak wyglądają o tej porze roku - bedę miała jakies porównanie
Awatar użytkownika
lukis9
Posty: 127
Rejestracja: 17 maja 2006, 17:13
18
Imie i nazwisko: LukaszSz
Województwo: dolnośląskie
Lokalizacja: Wałbrzych
Kontakt:

Post autor: lukis9 »

czesc!
moja Azalka wygląda tak. moim zdaniem Twoim problemem było nierozpoznanie gatunku Azalii.
z Twoich informacji wynika,ze to prawdopodobnie rgatunek indyjski, a takie Azalie sa domowe.
weź ją do domu i pooglądaj z każdych stron. możliwe tez ,ze została ostro zaatakowana przez jakies szkodniki.
ja swoja Azalie trzymam w domu na parapecie z nawilżaczem na kaloryferze, a ostatnim czasem równieź na podstawce z keramzytem zalanym woda i widzsz jak wyrosła :) mam zamiar zrobic z tego mame :)
pozdrawiam no i co powodzenia
ENJOY
Załączniki
P3270030.JPG
P3270030.JPG (87.12 KiB) Przejrzano 9951 razy
Pozdrawiam,
ŁukaszSz
http://bonsai-niwaki.blogspot.com
Awatar użytkownika
Agula76
Posty: 82
Rejestracja: 27 wrz 2006, 11:31
17
Imie i nazwisko: AgaG
Województwo: śląskie
Lokalizacja: Katowice

Post autor: Agula76 »

A oto moja :-)
Czekam tylko aż przekwitnie, jeszcze gęsto obsypana jest kwiatami i chyba tak z miesiąc pociągnie, a potem na spokojnie pomyślę, ale też raczej mame, bo ma ładne drobne liście
Pozdr. Aga
Załączniki
19a.jpg
19a.jpg (73.4 KiB) Przejrzano 9932 razy
15a.jpg
15a.jpg (79.84 KiB) Przejrzano 9931 razy
Awatar użytkownika
lukis9
Posty: 127
Rejestracja: 17 maja 2006, 17:13
18
Imie i nazwisko: LukaszSz
Województwo: dolnośląskie
Lokalizacja: Wałbrzych
Kontakt:

Post autor: lukis9 »

czesc Agula!
Świetna ta Twoja Azalka :) fajne te kwiatki:)
zycze powodzenia przy kształtowaniu:) jak opadna płatki to zabieram sie za swoja :)
Pozdrawiam,
ŁukaszSz
http://bonsai-niwaki.blogspot.com
bamae
Posty: 41
Rejestracja: 24 mar 2007, 18:03
17

Post autor: bamae »

czyli moją azalkę wziąć do domu

a co z przycinaniem?
teraz czy poczekać moze puści jakies listki - bo nie ma żadnego

az boje sie wstawić jej zdjęcie
Vredziol

Post autor: Vredziol »

Nie masz czego sie bac, zdjecie najbardziej pomoze w doradzeniu co z nia robic...Wez ja do domu i nic nie przycinaj tylko dbaj o nia.
bamae
Posty: 41
Rejestracja: 24 mar 2007, 18:03
17

Post autor: bamae »

od razu mówię ze jeszcze nawet nie przymierzyłam sie do formowania - poprostu sobie od kupienia stoi na bakonie

Obrazek

Obrazek

PS: nie za wielkie zdjęcia?
Awatar użytkownika
AnnaDorota
wspieram forum (brąz)
wspieram forum (brąz)
Posty: 1444
Rejestracja: 22 lip 2004, 14:34
19
Lokalizacja: Zawiercie

Post autor: AnnaDorota »

Przykro mi, ale jeśli ta azalia stała przez zimę (lub jej część) na dworze, to jest po prostu martwa.
Odłam jeden z tych patyczków przy nasadzie, jeśli jest suchy, to całość możesz po prostu wyrzucić.

Azalie tego gatunku (u nas sprzedawane w kwiaciarniach) zimę spędzaja w domu, lato na dworze w gruncie lub na balkonie. Jednak postawienie ich na południowym balkonie bez osłony to błąd, powinny mieć słońce przefiltrowane przez osłonę (np. z innych roślin), żeby się za bardzo nie smażyły. Muszą być często spryskiwane i dobrze podlewane, nie dopuszcza się do przesuszania. Brak wilgoci powoduje poważne problemy - stąd pewnie miała już kłopoty w lecie (piszesz że zgubiła kwiaty, a potem nawet liście - pewnie niestety już wtedy umierała)

Do całorocznego trzymania na balkonie nadają się azalie (rododendrony) które można kupić w sklepach i centrach ogrodniczych (na przykład teraz). Kwitną na wiosnę.

Nawiasem mówiąc, azalie nie są roślinami znoszącymi dobrze silne i częste "strzyżenie" - regagują na nie niedobrze, czasem nawet odrzucaniem gałązek, inaczej niż wiązy, ligustry, ficusy czy mirty.
Anna Dorota
bamae
Posty: 41
Rejestracja: 24 mar 2007, 18:03
17

Post autor: bamae »

oderwałam

nie wiem jak poznac czy jest suchy czy nie
Awatar użytkownika
AnnaDorota
wspieram forum (brąz)
wspieram forum (brąz)
Posty: 1444
Rejestracja: 22 lip 2004, 14:34
19
Lokalizacja: Zawiercie

Post autor: AnnaDorota »

Po tym, że jest SUCHY :)

Łamie się łatwo, jest brązowy na przekroju (w środku). Gałązki się kruszą, jeśli potrze się je w palcach.

Niestety, jeśli działo się z tą rośliną właśnie tak, jak to opisałaś, to nie ma szans żeby była żywa. Ten gatunek nie przeżyje normalnej zimy ze śniegiem, nawet ciepłej jak na nasze warunki.


W pewnym momencie zaczęłam myśeć, oglądając zdjęcie, ze może jest to jednak gatunek "na zewnątrz". Gdzie ją kupiłaś? Czy miała jakąś metkę? Jaki był kolor i wyglad kwiatów (pełne czy pojedyncze?)?
Jeśli to gatunek który sadzi się do gruntu, to byłaby szansa, ale niestety objawy o których pisałaś (wakacyjna utrata liści) świadczyłyby o tym, że zaczęła już wtedy powoli umierać, prawdopodobnie podsmażyła się na pełnym słońcu. One naprawdę są wrażliwe na zbytnie pzesuszenie.
O tej porze roku powinny być już widoczne wyraźne pąki liściowe. Jeśli ich tam nie ma (co wniskuję ze zdjęcia) to pewnie juz po zabawie, niestety. Jeśłi wszystkie gałązki są suche, to nic nie da się juz zrobić.
Anna Dorota
dary1
Posty: 263
Rejestracja: 05 gru 2004, 21:42
19
Lokalizacja: WoÂłkowyja

Post autor: dary1 »

Żyje czy nie żyje wirtualnie nie stwierdzimy. Wyrzucić zawsze ją zdążysz. Więc moja propozycja niech dalej sobie tam stoi,uważaj aby miała wilgotną ziemię (azalie to lubią), a nóż odbij za jaki czas. Jak nie to będziesz bogatsza o doświadczenie z zimowaniem azalii.

P.S. Według mnie to gatunek na zewnątrz ale chyba martwy :cry:
Darek Rychlicki
bamae
Posty: 41
Rejestracja: 24 mar 2007, 18:03
17

Post autor: bamae »

gałązki ma jasne w srodku

jak kupowałam to raczej miałbyć to krzew na zewnątrz
kolor kwiatów - biały

a w zeszłym roku wyglądała tak:

Obrazek
Vredziol

Post autor: Vredziol »

Jezeli po przelamaniu galazki jest zielono czy tez jasno to znaczy ze zyje...Ma w sobie soki...Wiec teraz do domu i tylko dbac:P Jak noce zrobia sie cieplejsze to bedziesz mogla wystawic ja na balkon.
bamae
Posty: 41
Rejestracja: 24 mar 2007, 18:03
17

Post autor: bamae »

dzięki
wielkie dzięki
bamae
Posty: 41
Rejestracja: 24 mar 2007, 18:03
17

Post autor: bamae »

ale czy po tym zdjęciu potraficie mi powiedzieć jaki to gatunek azalii i czy jest to outdoor czy indoor?
Awatar użytkownika
AnnaDorota
wspieram forum (brąz)
wspieram forum (brąz)
Posty: 1444
Rejestracja: 22 lip 2004, 14:34
19
Lokalizacja: Zawiercie

Post autor: AnnaDorota »

Po przyjrzeniu się obydwu zdjęciom skłaniam się raczej ku poglądowi że to outdoor, ale (tak jak już pisałam) objawy które podałaś były niepokojące; azalie outdoor nawet zimą zachowują jednak liście, no i pąki o tej porze są juz dobrze widoczne. Te gałązki które widać na zdjęciu (i na których powinny być pąki) są ewidentnie martwe i wysuszone. Zycie może się jednak kołatać gdzieś w dolnych partiach, np. przeżył jeden pęd, jeśli to outdoor.
Nie odpowiedziałaś na moje wcześniejsze pytania: gdzie ją kupowałaś, czy miała jakąś etykietkę? To by bardzo pomogło.

Jeśli gałązki się łatwo łamią, to znak że jednak są suche i martwe. Po przełamaniu powinny być zielone (brązowy kolor, nawet jasny - to znaczy że tkanka jest martwa).
Anna Dorota
bamae
Posty: 41
Rejestracja: 24 mar 2007, 18:03
17

Post autor: bamae »

kupiłam ją w obi
ale w zyciu sobie nie przypomnę co to za gatunek

a po oderwaniu gałązki (co nie była takim łatwym odłamaniem wysuszonej galązki, wylko się gieła i opierała mocno) zobaczyłam to:

Obrazek
Awatar użytkownika
Agula76
Posty: 82
Rejestracja: 27 wrz 2006, 11:31
17
Imie i nazwisko: AgaG
Województwo: śląskie
Lokalizacja: Katowice

Post autor: Agula76 »

Też jestem za tym, że to jest outdoor czyli azalea japonica. Odm jest 300 może więcej. Raczej są silnie mrozoodporne nawet do -25. Dlatego ona chyba nie przemarzła, tylko padła w lecie, tak jak zauważyła AnnaDorota. Wczoraj właśnie taką kupiłam, są niedrogie, więc kup następną bo ta już raczej nie pociągnie. Uczymy się ciągle na błędach ( niestety, najczęściej na własnych)
Głowa do góry i życzę doskonałej pielęgnacji następnej azalki
Pozdr.
Aga
p.s. zauważyłam, że te azalie outdoor, są mają pokrój bardziej krzaczasty.
Awatar użytkownika
AnnaDorota
wspieram forum (brąz)
wspieram forum (brąz)
Posty: 1444
Rejestracja: 22 lip 2004, 14:34
19
Lokalizacja: Zawiercie

Post autor: AnnaDorota »

Niestety - martwe drewno.

Tak jak pisałam, złym objawem było to gubienie liści jeszcze w lecie.Tak to już jest z oknami i balkonami z wystawą na południe: w lecie rośliny w pojemnikach można w ten sposób po prostu ugotować. Najlepiej zawsze zapewnić jakąś osłonę (np inne, wyższe rośłiny w skrzynkach balkonowych) no i uważać czy nie są przesuszone - azalie tego nie lubią! Może bidula nie była jeszcze martwa zimą, tylko osłabiona no i nie dała rady... W zimie też trzeba pamiętać opodlewaniu, moją karłową azalię na balkonie sprawdzam co jakiś czas i podlewam w zimie naprawdę często.

Nie łam się, na szczęście wiosna nadchodzi, można kupić coś nowego, jak radzi Agula. Najlepiej jednak zachowaj etykietę, czasem to się przydaje.
Anna Dorota
ODPOWIEDZ