witam serdecznie
na mojej działce rośnie sporo sosen w różnym wieku ;)
moje pytanie dotyczy tego czy mogę je formowac w gruncie czy przycinać je i drutować czy należałoby je przesadzić, czego nie ukrywam boję się
jak przyciąć takie np 3-4 letnie drzewko w gruncie??
uciąć mu na razie tylko wierzchołek i niektóre gałązki, które nie przydadzą się w przyszłości??
czy takie podejście jest głupie i nic z tego nie wyjdzie??
tylko nie piszcie mi proszę, żeby się doedukować i poczytać forum, bo czytam
jeśli ktoś okaże sie na tyle pomocny to ewentualnie poprosze o konkretne linki do postów w tym temacie
pozdrawiam serdecznie
sosny w gruncie
Witam,
Jak najbardziej można je formoać. Nawet lepiej będzie dla drzewek jeżeli nie będą przesadzane ze swojego naturalnego środowiska. Będzie to dla nich mniejszy szok.
Na tej stronie Mario ładnie przedstawił schematyczny rysunek cyku wegetacyjnego sosny może ci się przydać http://www.bonsaiwabisabi.com/warsztat/ ... unjin.html
Jak najbardziej można je formoać. Nawet lepiej będzie dla drzewek jeżeli nie będą przesadzane ze swojego naturalnego środowiska. Będzie to dla nich mniejszy szok.
Na tej stronie Mario ładnie przedstawił schematyczny rysunek cyku wegetacyjnego sosny może ci się przydać http://www.bonsaiwabisabi.com/warsztat/ ... unjin.html
Pozdrawiam
Tomek Dzieninis
Tomek Dzieninis
Corfe, jak tylko pożyczę aparat to zrobię zdjęcie. Jeżeli przez nowe przyrosty nazywa się to co jest u Mario na zdjęciach, to ja w tym roku wyhodowałem coś takiego na kosodrzewinie. Najpierw uciąłem świece, a 3 tyg. potem wyskoczyły mi z 3-4 miejsc igły.
Natomiast bardziej interesuje mnie to co piszesz o starych igłach. Jaka jest, Twoim zdaniem, granica możliwości usunięcia starych igieł? 30%? 50%? Jakoś nie wierzę, aby wycięcie większości starych igieł nie odbiło się Ľle na zdrowiu drzewa.
Natomiast bardziej interesuje mnie to co piszesz o starych igłach. Jaka jest, Twoim zdaniem, granica możliwości usunięcia starych igieł? 30%? 50%? Jakoś nie wierzę, aby wycięcie większości starych igieł nie odbiło się Ľle na zdrowiu drzewa.
Pozdrawiam,
Adrian
Adrian
Od kilku miesięcy interesuję się sztuką bonsai na poważnie, w związku z czym zacząłem między innymi obserwować zachowanie się drzew w naturze, i no właśnie ciekawa sprawa z tymi przyrostami sosen. Kierując się wskazówkami Płochockiego (jego książka pałętała się po domu od początku lat 90-tych ) obciąłem kilka tegorocznych przyrostów na sośnie dwuigłowej, rosnącej na górce w okolicy. Najpierw pędy boczne, a po kilku dniach główny (czynności tej dokonałem w lipcu, a zatem nieco póĽniej niż by to wynikało z książki). W siepniu pojawiły się nowe pąki, z których zostawiłem dwa, a następnie z pąków tych wybiły kolejne przyrosty ale z dużo mniejszymi, przynajmniej jak narazie, igłami.
Natomiast schemat Maria jest dla mnie trochę niejasny, autor wskazuje iż liczby w schemacie nie są powiązane z miesiącami. Ponadto dodaje że nie należy łączyć wyłamywania świeczek i wycinania przyrostów w tym samym roku. Powstaje od razu pytanie: jaka jest zatem kolejność wskazanych czynności?
Zwróciłem też uwagę, że np. Płochocki nic nie pisał o wyłamywaniu świeczek sosen dwuigłowych (tylko pięcioigłowych). Przypuszczam jednak, że aby udało się się uformować "chmurki" należy jednak świeczki wyłamywać.
Cała ta sprawa prowadzi mnie do konkluzji, (jeśli się mylę proszę o korektę), że najpierw należałoby usuwać przyrosty sosen w sposób i zgodnie z tym co np. pisał Płochocki, a następnie po uzyskaniu na poszczególnych konarach przyrostów z mniejszymi igiłami, przystąpić dopiero w kolejnych sezonach do systematycznego uszczykiwania pojawiający się świeczek. Myśle, że jest to dość istotna kwestia, i aż się prosi o kompletny opis. Wiele osób, także tych z niekjakim doświadczeniem w pracy nad bonsai, zadaje sobie bowiem pytanie, w jaki sposób zmniejszyć wielkość igieł sosen. Tymczasem tak w literaturze (Płochocki, Kohlhepp) jak i na forach internetowych brak chyba jasnych i precyzyjnych wskazówek w tym względzie
Nawet prezentowane na zdjęciu wspaniałe bonsai (Akamatsu big bunjin) ma chyba też nieco zbyt duże w stosunku do swojej wielkości igły.
pozdr. i przepraszam za tę nieco przydługą wypowiedĽ .
Paweł
Natomiast schemat Maria jest dla mnie trochę niejasny, autor wskazuje iż liczby w schemacie nie są powiązane z miesiącami. Ponadto dodaje że nie należy łączyć wyłamywania świeczek i wycinania przyrostów w tym samym roku. Powstaje od razu pytanie: jaka jest zatem kolejność wskazanych czynności?
Zwróciłem też uwagę, że np. Płochocki nic nie pisał o wyłamywaniu świeczek sosen dwuigłowych (tylko pięcioigłowych). Przypuszczam jednak, że aby udało się się uformować "chmurki" należy jednak świeczki wyłamywać.
Cała ta sprawa prowadzi mnie do konkluzji, (jeśli się mylę proszę o korektę), że najpierw należałoby usuwać przyrosty sosen w sposób i zgodnie z tym co np. pisał Płochocki, a następnie po uzyskaniu na poszczególnych konarach przyrostów z mniejszymi igiłami, przystąpić dopiero w kolejnych sezonach do systematycznego uszczykiwania pojawiający się świeczek. Myśle, że jest to dość istotna kwestia, i aż się prosi o kompletny opis. Wiele osób, także tych z niekjakim doświadczeniem w pracy nad bonsai, zadaje sobie bowiem pytanie, w jaki sposób zmniejszyć wielkość igieł sosen. Tymczasem tak w literaturze (Płochocki, Kohlhepp) jak i na forach internetowych brak chyba jasnych i precyzyjnych wskazówek w tym względzie
Nawet prezentowane na zdjęciu wspaniałe bonsai (Akamatsu big bunjin) ma chyba też nieco zbyt duże w stosunku do swojej wielkości igły.
pozdr. i przepraszam za tę nieco przydługą wypowiedĽ .
Paweł