Odnalazłem gdzieś informację, że najlepszym sposobem na stworzenie TRWAŁEGO mchu jest "wykopanie" warstwy zewnętrznej, ususzenie, a następnie przetarcie na "drobiny", którymi pokrywa się ziemię w doniczce i zachowuje stałą wilgotność. Ponoć taka metoda gwarantuje (trochę czasochłonna) pewny sposób na długotrwały mech.
Czy ktoś z Was spotkał się z taką metodą, a może nawet ją zastosował. Czekam na rady i uwagi. Pozdrawiam