Bonsai- coś wiecej niż roślina w pojemniku

Ogólnie o tematyce bonsai.
grzegorzbonsai
Posty: 145
Rejestracja: 28 sie 2004, 11:02
19
Lokalizacja: KrakĂłw

Bonsai- coś wiecej niż roślina w pojemniku

Post autor: grzegorzbonsai »

Kilka słów uzupełnienia tego co napisał Tadek:
Mój pogląd został ukształtowany przez 3 lata wykładów i warsztatów Bonsai Juku (juku z jap. znaczy dokształcanie), które prowadzi nasz nauczyciel i Mistrz Nobuyuki Kajiwara, który uczył się od braci Kato, będących już szóstym pokoleniem w tej rodzinie zajmującym się sztuką bonsai. Jeżeli nie wiesz kto to jest Nobu, to pod tym linkiem możesz przeczytać moje zaproszenie na wykłady Nobu w Krakowie i umieściłem tam również jego CV. viewtopic.php?f=5&t=4989

A teraz do rzeczy.
Otóż ja osobiście rozdzielam pojęcia tworzenie drzewka bonsai od uprawiania sztuki bonsai, dla mnie po prostu to nie jest to samo, to nie są synonimy. Oczywiście zazębiają się one bo mają one jedną rzecz wspólną, czyli samo drzewko bonsai.
Dla mnie jest oczywiste, że bonsai i sztuka bonsai powstały w Japonii, jeżeli ktoś twierdzi inaczej, czyli że powstały w Chinach, to według mnie jest w błędzie. To tak jakby twierdził, że nowoczesne, szybkostrzelne karabiny wymyślono w Chinach, bo przecież tam wymyślono proch. Istotnie pen-sai powstało w Chinach i w XVI wieku na dobre dotarło do Japonii, ale to właśnie w Japonii pod wpływem jej kultury, symboliki i filozofii tam istniejącej pen-sai tak się zmieniło przez wieki, że powstało bonsai czy też ogólnie rzecz ujmując powstała sztuka bonsai.

Jest jeszcze jedno zjawisko w temacie bonsai, które trzeba tu poruszyć, a jest to podział na szkołę „japońską” i szkołę „europejską” tworzenia drzewek bonsai. Ja nie bardzo się zgadzam z tym podziałem, ale muszę go chyba zaakceptować, bo po prostu istnieje i to w skali więcej niż masowej, chodzi oczywiście o bonsai tworzone w szkole europejskiej.
Pisząc pokrótce, czym się różnią te szkoły:
1. W szkole „japońskiej” (ja piszę oczywiście o tym jak zinterpretowałem wiadomości płynące z nauk Nobu) drzewka bonsai tworzy się: formuje, pielęgnuje, tak aby po wielu latach powstało zminiaturyzowane w każdym swoim elemencie (pień z nasadą zwaną nebari, gałęzie z ich strukturą oraz wierzchołek) drzewo, które będzie pokazywane jako naturalny element większej całości, czyli krajobrazu.
Tak więc ideałem jest aby drzewko wyglądało jak najbardziej naturalnie, żeby nie było w drzewku i jego gałęziach żadnych sztuczności, żadnego złamania zasad wynikających z botaniki drzew, żeby jeżeli musi już być element martwego drewna to powinien mieć swoją umotywowaną historię, dlaczego tam jest jin czy shari, no i też martwy element nie może wyglądać sztucznie ze śladami po frezach, musi po prostu mieć wieloletnią patynę lub musi tak wyglądać jakby ją miał. W związku z powyższym takie tworzenie bonsai jest pracą wieloletnią, najważniejsze jest dla japońskich bonsaistów aby wszystkie zabiegi na drzewku, które się robi w danej porze roku, były wykonane perfekcyjnie i w odpowiednim terminie. Według zasad buddyjskich nie ma co myśleć o osiągnięciu celu, bo jak się zrobi tu i teraz wszystko na najwyższym poziomie, to efekt też będzie zbliżony do doskonałości. Tak więc tam nikt nie myśli tworząc drzewko bonsai o tym jaki efekt będzie dawało to drzewko na wystawie, ale o tym co mam tu i teraz z nim zrobić i jaki efekt będzie zaraz po tym zabiegu.
Drzewko bonsai tworzy się w wybranej formie czyli stylu, a każdy ze stylów znowu przynależy do odpowiedniego kanonu , przy czym są trzy kanony: Shin, Gyo, So, od bardzo formalnego kanonu Shin, do którego należy przede wszystkim forma wyprostowana Chokkan, poprzez Gyo do którego należą formy przechylone Shakan, aż po najbardziej nieformalny kanon So do którego należą formy Bankan, Bunjin, formy grupowe, wielopienne. Kanon formy drzewka wyznacza też w jakiej doniczce powinno się je posadzić, gdyż doniczki też są przynależne do ww. kanonów, w zależności od formy i wyglądu.

2. Pojęcie szkoła "europejska" w bonsai nie jest pojęciem dosłownym, czyli nie chodzi tu o wszystkich twórców bonsai z Europy, lecz o tych bonsaistów, którzy się do niej przyznają, mówiąc że nie tworzą bonsai w szkole japońskiej. Pana Udo Fischera twórcę drzewka, którego fotkę zamieściłem powyżej w żadnym wypadku nie zalicza się do szkoły "europejskiej".
W szkole "europejskiej"zasady botaniki drzew są u wielu przestrzegane, ale też u wielu twórców w czasie formowania drzewka widzi się brak przestrzegania tych zasad. Jak materiał prebonsai jest bardzo dobry, dobrze zagęszczony, to wszystko w porządku ale jak materiał jest taki sobie, to zasady botaniki są łamane. Dłuższa dyskusja na ten temat, żeby się nie powtarzać odbyła się na forum PAB, w temacie Communis III. Bo u wielu tych twórców najważniejsza jest szybkość w osiągnięciu celu, którym jest drzewko będące w wyobrażeniu europejskich twórców właśnie drzewkiem bonsai. W celu przyspieszenia procesu tworzenia drzewka bonsai wykonuje się najprzeróżniejszego rodzaju zabiegi formujące (nazywam je sztuczkami), które zaprzeczają zasadom botaniki drzew, ale powodują, że obrys drzewka jak najbardziej przypomina obrys drzewka bonsai (jak w strzyżonym żywopłocie), przy czym wewnątrz gałęzi jest chaos, w gałęziach i w drzewie nie ma naturalnej ich struktury, takiej jak np. w powyżej pokazanym drzewie Udo Fischera.
W szkole "europejskiej" drzewko bonsai jest celem samym w sobie, nie myśli się w jakim krajobrazie ono by rosło, jaki na nioe miały wpływ warunki zewnętrzne, a za to wielu europejskich twórców bonsai dąży do zaznaczenia w drzewku swojego artystycznego stylu, który go kreuje na rozpoznawanego twórcę, czy to jest specyficzny dla niego styl formowania (np. wszystkie drzewka niezależnie od gatunku przypominają w formie świerki) albo w specyficznej dla siebie metodzie formowania martwego drewna.
W szkole europejskiej raczej nie bierze się pod uwagę kultury japońskiej i jej kanonów, są one dla jej twórców nieistotne, dlaczego tego nie wiem. Niektórzy twórcy motywują takie postępowanie ograniczaniem przez kanony sztuki, a ja myślę że może kanony sztuki japońskiej nie są im po prostu znane.

Sztuka bonsai jest dla mnie wyższym i nadrzędnym elementem nad tworzeniem drzewka bonsai. Poza tworzeniem bonsai wchodzą bowiem w jej zakres: umiejętność doboru doniczek do drzewka, jak również stolików oraz innych elementów kompozycji: suiseki, kusamono i podstawek do nich, również kakemono czy inaczej kakejiku (grafiki i kaligrafie), z którymi drzewko bonsai ma być wystawione w tokonomie, tak aby w sposób symboliczny przedstawić jakiś naturalny krajobraz, który będzie w zgodzie albo z porą roku albo z okazją jego wystawienia (jakieś święto, czy wizyta znamienitych gości). Wszystko oczywiście zgodnie z kanonami Shin Gyo So, bo wszystkie ww. elementy im podlegają oraz zgodnie z tzw. flow drzewka czyli linią jego przepływu. Ale jest to temat jak rzeka, sam jestem na samym jej początku.

Pozdrawiam Tadek
Bonsai i sztuka bonsai powstały w Japonii. Dlaczego? Zacznijmy od krótkiego wstępu. W kilku książkach możecie przeczytać zarys historyczny, ale ja chcę napisać trochę więcej i przekonać przynajmniej niektórych, że bonsai nie "urodziło się" w Chinach, ale jest jedynie dzieckiem kultury Chińskiej. Oznacza to, że urodziło się w Japonii i miało obywatelstwo JAPOŃSKIE. W Chinach jedną z elit kulturalnych była grupa, "klasa społeczna" ludzi zajmujących się krótko mówiąc czerpaniem z życia tego, co najbliższe kulturze jednocześnie bez przepracowywania się. Byli to wykształceni ludzie, filozofowie, którzy dzięki mecenasom sztuki zajmowali się poezją, muzyką, kaligrafią, suiseki, grali w GO oraz uprawiali rośliny w doniczkach. Mieszkali najczęściej z dala od miast i życie spędzali na zajmowaniu się swoim w/w hobby. Tylko pozazdrościć:)
Wraz z załamaniem się Dynastii Ming (1662 r.)ludzie Ci, podobnie jak wielu Mnichów emigrowali do Japonii. Japończycy traktowali Chiny jak kolebkę kultury, podobnie jak Europejczycy traktują Grecję czy Rzym, dlatego bardzo chętnie przyjmowali ich w swoim kraju. Ta kultura zakorzeniona w Chinach, na gruncie Japońskim stała się Literati.
Jeszcze jeden wątek. DO końca XVI wieku mamy do czynienia z filozofią picia herbaty CHA NO YU, natomiast od XVII wieku wraz z emigrantami z Chin nastała klutura picia herbaty SENCHA - INFUSED TEA. Od tego czasu mamy do czynienia ze Sztuką Bonsai. Przed SENCHA możemy mówić o chińskiej tradycji kształtowania krajobrazu w miniaturze: drzewka, skały, domki, mostki, ludziki, zwierzaki, rzeki, itp.
Dlaczego wstawka o kulturze picia herbaty? Ze względu na ekspozycję bonsai w pokojach, gdzie odbywało się picie herbaty. Właśnie w pokojach herbacianych pojawiły się pierwsze TOKONOMY, które ze względu na ograniczenie miejsca były nieduże. W małych TOKONOMACH nie bylo miejsca na współczesne bonsai. W tych niewielkich przestrzeniach doskonale pasowały właśnie takie rośliny, które nie były rozłożyste. TOKONOMY w pokojach herbacianych musiały pomieścić jeszcze zwoje o treści filozoficznej, kadzidełka oraz element szeroko rozumianej natury, np. bonsai lub gałązkę wiśni, suiseki, itp.
Literati to nie jak wszyscy myślą styl cienkiego i ażurowego bonsai, ale bonsai z kultury ludzi określanych Literati , formowane, doceniane przez nich i wystawiane w TOKONOMACH!!! Tworzyli je z myślą właśnie ekspozycji w TOKONOMACH.
Jest to podstawowy argument za tym, że bonsai powstało w Japonii, a nie w Chinach, ponieważ historia bonsai jest nierozerwalna ze sztuką ekspozycji w TOKONOMIE!!! Pojęcie ustawiania TOKONOMY urodziło się w Japonii, a nie w Chinach. Bonsai pochodzi z Japonii ponieważ jest nierozerwalne z kulturą Literati. Literati byli krótko mówiąc nauczycielami, którzy nauczali klasyki. Byli oni bardzo silnie zwiazani z kulturą picia herbaty SENCHA. W tamtych czasach bonsai było rozpropagowane wyłącznie wśród elit Japońskich i dopiero po II wojnie Światowej stało się popularne masowo zarówno w Japonii, jak i na całym Świecie.
W otaczającej nas kulturze, bonsai to piękne drzewko w doniczce, które formujemy jak potrafimy i wystawiamy na wystawie, na stoliku. Jest to błędna definicja ponieważ nie uwzględnia całego duchowego otoczenia bonsai.
TOKO oznacza element główny, coś co jest szczególnie wyróżnione. MA to najkrócej mówiąc przestrzeń. TOKONOMA to przestrzeń dla TOKO czyli np. bonsai.
TOKONOMA była bardzo ważnym elementem tradycyjnego domu, ponieważ jej miejsce było stałe. Wszystkie ściany działowe w tradycyjnych domach były umowne. Można je przestawiać, aranżować jak scenę w teatrze. W domach japońskich nie ma mebli, ani dekoracji, tylko TOKONOMA oddaje atmosferę chwili w danym domu. Dawniej w TOKONOMACH spali szczególnie ważni goście domu, ale to tak na marginesie.
Tokonomę ustawia się na jakąś szczególną okazję, np. Nowy Rok, w celu przyjęcia swojego przyjaciela lub ze względu na jakąś formalną okazję. Wynika to z filozofii ZEN- żyje się teraz, nic nie jest stałe, czyli wszystko się zmienia. Ekspozycja w TOKONOMIE zawsze uwzględnia sezon, porę roku , w której jest aranżowana. W duchu filozofii ZEN wszystko jest jednym, a jedno jest wszystkim. Dla ZEN "0" jest wszystkim, ponieważ pustka zawiera wszystko. MA jest kluczem w sztuce ogólnie pojętej. Przestrzeń - MA dla BONSAI jest tym czym MA czyli rytm w muzyce. Bez rytmu w muzyce powstaje brzdękolenie, bez przetrzeni w ekspozycji bonsai nie ma piękna całej przyrody zawartej w jednym drzewie, czyli jedno drzewko bonsai nie przedstawia całej natury, krajobrazu.
Ponieważ bonsai musi oddać nastrój danego wydarzenia, musi być szczególnie wybrane i przygotowane. Mistrz bonsai wybiera drzewko do ekspozycji, które pasuje do danej pory roku, ale jednocześnie jest najpiękniejsze w danej chwili. Nie musi to oznaczać, że jest najlepszym bonsai w jego kolekcji. Musi być wyjątkowe w danej chwili, aby podkreślić wagę wydarzenia. Wszystko musi być perfekcyjne. Dobór doniczki, stolika , zwoju, elementu uzupełniającego, a w skrajnych przypadkach jeśli jest klika TOKONOM, nawet styl TOKONOMY wedłu SHIN GYO SO. Wszystko musi być idealnie czyste, a roślina wyjątkowo przygotowana. W ten sposób oddajemy cześć osobom, które przyjmujemy w naszym domu. Osoba, która układa TOKONOMĘ podchodzi do aranżacji tak, jak mistrz ceremonii herbaty, czyli robi to tak jakby był to ostatni raz w życiu!!! Jeśli w ten sposób przygotowuje się TOKONOMĘ to w jej elementach można dotrzec coś czego wcześniej nie można było dostrzec. Do tego wszystkiego dochodzi pojecie WABI, a czasami SABI. Jeżeli odpowiednio otworzysz oczy to nawet w czymś brzydkim zauważysz piękno. TOKONOMA jest aranżowana w bardzo określony sposób. W zależnosci od okazji w SHIN lub GYO lub SO. DO aranżacji SHIN-formalnej używa się elementów nawiązujących do Shin takich jak, budowa TOKONOMY, gatunek roślin dla SHIN- iglaki, styl , w którym jest formowana dla SHIN Wprostowany, stolik dla SHIN tradycyjny chiński, masywny , doniczka dla SHIN najbardziej tradycyjna czyli prostokąt głębsza niż normalnie, bez glazury, na wzór antycznych donic lub faktycznie antyczna donica chińska. Dla GYO: liściak pochylony lub wiele pni, lasek, donica owalna, okrągła glazurowana, lżejszy stolik, mniej formalna budowa TOKONOMY. Dla SO roślina: GRASS BONSAI,lub kaskada z liściaka, zamiast stolika drewniana podstawka tzw. decha :) bardzo luźny w treści zwój itp. To trochę jak free style mistrza, który robiąc cokolwiek tworzy sztukę. Gatunki mieszają się jednak w stylach dlatego powstają pojęcia GYO of SHIN, SHIN of SHIN, SO of SHIN itd, aż do 9 kombinacji.
SCHIN GYO SO to pojęcie rzeka. Opisując bonsaistę i jego życie można to zdefiniować w następujacy sposób:
Etap SHIN- nauka u boku mistrza w trakcie , której trzeba zabić samego siebie i wykonywać wszystko według tego co nauczył mistrz. Cięcie , przesadzanie, plewienie, podlewanie, cięcie, przesadzanie, plewienie itd., itd.
Etap GYO - nie musimy się już uczyć tych podstawowych rzeczy, ponieważ już je potrafimy i nie zastanawiamy się czy tak będzie dobrze czy nie. My już to wiemy dlatego możemy dodać od siebie coś więcej.
Etap SO - etap, o którym Nobujuki Kajiwara mówi , ze dopiero do niego dąży. Tak jak napisałem wcześniej wszystko co zrobi mistrz SO jest już sztuką bez naywania tego sztuką.
To tylko jeden z elementów filozofii SHIN GYO SO, który może pomóc w zrozumieniu czym SHIN GYO SO jest!
W Europie wszyscy zaczynają od SO :) dlatego wszystko wolno w formowaniu drzewek szkoły zachodniej :)
Ustawianie TOKONOMY jest duchowym ćwiczeniem. Oznacza to, że tylko ktoś kto ma wewnętrzny spokój, czystość umysłu i harmonię może dobrze to zrobić. W innym wypadku w TOKONOMIE nie będzie tej czystości i harmonii. Ktoś kto jest spokojny, harmonijny i posiada czysty umysł, ustawiając TOKONOMĘ wie, czy wszystkie jej elementy są w tych relacjach między sobą czy też nie (przepływ). Dlatego my nie rozumiemy czym jest wystawianie bonsai. Dlatego też nie rozróżniamy Chińskiej tradycji kształtowania krajobrazu w tym drzewek od japońskiej sztuki BONSAI. Dla nas bonsai jest obiektem, który na wystawie mówi to moje - jestem najlepszy. Dla Japończyka bonsai to jedno drzewko, które ustawione w odpowiedni sposób ukazuje całą przyrodę, czyli jeszcze raz powtórzę cała natura, krajobraz przedstawiony w jednym drzewku dzięki MA, w którym jest zaaranżowane. To co my nazywamy bonsai jest w zasadzie technicznym sposobem uzyskania drzewka w doniczce. Używając technik formujemy obiekt podziwu na wystawach czyli drzewko samo w sobie. Dla Japończyka ten efekt, czyli uzyskanie dobrej rośliny jest dopiero kolejnym etapem do największej radości, czyli takiego wyeksponowania tej rośliny, aby oddać szacunek osobie, której jest pokazywana oraz umożliwic jej interpretację ustawionego krajobrazu. Wolna przestrzeń pobusza wyobraźnię oglądającego. Jest to zasugerowany, ale niedokończony krajobraz, do któego każdy musi sam dotrzeć. Dlatego też niektórzy twierdzą że bonsai pochodzi z CHIN, ponieważ nie znają tej filozofii i nie widzą różnicy między kształtowaniem drzewka (technika), a krajobrazem, które ono przedstawia. Niestety do Europy i w ogóle na cały Świat rozprzeszczeniło się bonsai jako kształtowanie obiektu, a nie jako sztuka bonsai czyli przedstawianie krajobrazu. To właśnie może usprawiedliwiać takie interpretowanie historii uprawiania drzewek w doniczkach.
Pisałem MY ponieważ ja też wiele żeczy nie wiem, ale jestem już trochę uświadomiony. Połknąłem czerwoną pastylkę :)teraz nie mam odwrotu. Do niedawna sam opowiadałem na wystawach, że bonsai powstało w Chinach. Cały czas czegoś się uczymy. Nic nie jest stałe, czyli wszystko jest zmienne- również MY. Nie mam zamiaru oceniać kogokolwiek. Mój post jest wyłącznie przekazem tego czego nauczył mnie i moich kolegów NOBU. Szanuje inne podejście do bonsai, ale nie muszę się z nim zgadzać. Przedstawiam różnice między bonsai japońskim i bonsai reszty Świata. Wbrew pozorom w Europie jest wielu mniej znanych ludzi, którzy podążają japońską drogą. Nie widzimy ich na pierwszych stronach gazet bo nie o to im chodzi. Czy przed zaproszeniem Juraja Marcinko, Bryana Albrighta i w końcu Nobuyuki Kajiwary do Polski użytkownicy internetu i tego forum wiedzieli kim ONI są. Nie sądzę. Oni błyszczą w inny sposób i błagam niech tak zostanie.
Pozdrawiam wszystkich, ktorzy dobrnęli do końca.
Ostatnio zmieniony 20 lut 2009, 13:32 przez grzegorzbonsai, łącznie zmieniany 4 razy.
grzegorzbonsai
Awatar użytkownika
Bolas
wspieram forum (srebro)
wspieram forum (srebro)
Posty: 2441
Rejestracja: 20 lis 2004, 18:03
19
Imie i nazwisko: Boleslaw Wujczyk
Województwo: śląskie
Lokalizacja: Żory
Kontakt:

Post autor: Bolas »

jak ktos zna angielski to moze wiecej poczytac tu: http://www.bonsaikajiwara.com
Pozdrawiam
Bolesław Wujczyk
Awatar użytkownika
Corfe
Posty: 707
Rejestracja: 07 wrz 2004, 21:46
19
Imie i nazwisko: Michal Golebiowski
Województwo: opolskie

Post autor: Corfe »

=D> Grzegorzu i dzieki za ten post ! :-)

Bolas - wydaje mi sie ze wiekszość (w tym i ja) z tej treści po polsku nie ogarnia tematu..
Michał Gołębiowski
www.naturalfine.com
Awatar użytkownika
EnDiK
Posty: 27
Rejestracja: 22 kwie 2008, 21:09
16
Imie i nazwisko: Rafal Andrys
Województwo: lubelskie
Lokalizacja: Piaski

Post autor: EnDiK »

:brawo: :-) Właśnie takich informacji szukałem od tygodnia. Myśle że nie tylko mi pomogłeś. Widze że jestem na etapie Shin, tylko nie mam mistrza ](*,) Takie interesujące informacje mógłbym czytać cały czas.
Czytałem że po raz pierwszy w Europie Bonsai zaprezentowało CHYBA w Londynie w 1906 roku, lub w Paryżu w 18?? (pod koniec XIX wieku). Czy to prawda? Ma ktoś informacje ne ten temat?
Awatar użytkownika
kristofer001
Posty: 18
Rejestracja: 28 wrz 2008, 00:54
15
Imie i nazwisko: Krzysztof K.
Województwo: pomorskie

Post autor: kristofer001 »

Wow Grzegorz to co napisales jest naprawde niesamowite! Wielkie dzieki! !! :-)
grzegorzbonsai
Posty: 145
Rejestracja: 28 sie 2004, 11:02
19
Lokalizacja: KrakĂłw

Post autor: grzegorzbonsai »

W Londynie, to prawda, ale to nie ma znaczenia, ponieważ tak naprawdę do Europy dotarło w 1991 roku wraz z przyjazdem Nobujuki Kajiwary do Anglii. Bryan Albright w trakcie wykładu w Krakowie w 2007 roku powiedział, że bardzo żałuje straconych lat zanim poznał Nobu. W zaawansowanym wieku musiał się uczyć wszystkiego o bonsai od początku... :razz: Pocieszające jest dla niektórych pewnie to, że nie muszą iść tą drogą i mistrzami mogą stać się szybciej.
Ciekawostką jest natomiast informacja, którą przekazał mi kiedyś Jacek Zwoniarski. Lata temu dotarł do książki o ogrodzie botanicznym w Krakowie. Zawierała ona wzmianki o japońskich karłowych roślinach w kolekcji! Niestety nikt nie wie, a Jacek już nie pamięta jaki tytuł miała ta książka :(
grzegorzbonsai
janusz
Posty: 4
Rejestracja: 15 lut 2009, 22:52
15
Imie i nazwisko: januszz
Województwo: lódzkie

Post autor: janusz »

witaj Grzegorz,
twoja wiedza jest naprawdę doglębna, akurat zagadnienia o których piszesz są mi już znane gdyz przekazano mi je na warsztatach w ibuki. jednak niedawno przeczytałem świetną książkę o suiseki i chcialbym sie dowiedziec wiecej na ten temat. Chodzi mi o dobre rozpoznawanie kamieni wzgledem rekul shin -gio - so i informacje na temat prawidlowego ulozenia/zastosowania suiseki w tokonomie w zestawieniu z bonsai. bardzo mi zalezy na tych informacjach a skoro widze ze piszesz o zasadach shin-gio-so moze moglbys takze objasnic jak zastosowac je w przypadku suiseki. Bardzo licze na Twoja . w tej sprawie.

z pozdorwieniami,
Janusz
Awatar użytkownika
EnDiK
Posty: 27
Rejestracja: 22 kwie 2008, 21:09
16
Imie i nazwisko: Rafal Andrys
Województwo: lubelskie
Lokalizacja: Piaski

Post autor: EnDiK »

1991 strasznie dużo się wydażyło w tym roku :wink: np ja się urodziłem heh
Piszesz o wykładach Mistrza Nobu. A czy on nadal wykłada? Gdzie można posłuchać wykładów ludzi którzy są na takim wysokim stopniu zaawansowania?
Tadek
Posty: 122
Rejestracja: 24 lip 2008, 17:16
15
Imie i nazwisko: Tadeusz Bednarczyk
Województwo: mazowieckie
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Tadek »

Cześć wszystkim, którzy dotrwali i do końca przeczytali wywód Grzegorza o sztuce bonsai.

Grzesiu, bardzo dziękuję za wsparcie i za takie wspaniałe rozwinięcie tematu.
Do miłego zobaczenia na wiosennym Bonsai Juku

Pozdrawiam, Tadek
carol1
Posty: 135
Rejestracja: 23 sie 2007, 20:59
16
Imie i nazwisko: Karol H.
Województwo: śląskie
Lokalizacja: Knurów

Post autor: carol1 »

Napisałem długiego posta i skasowałem.. gratuluje wiedzy i tak pięknego wykładu, który uczy nas czegoś, każdy na pewno cośz niego wyciągnie. Gdzie w naszym kraju można posłuchać takich wykładów i porozmawiać z kimś kto wiele rzeczy na takie tematy nam wytłumaczy? Jeśli chodzi o Mistrza... to o takim człowieku na pewno wiele osób chociażby podświadomie marzy, ale gdzie można taką osobe spotkać? Wiele osób chce uczyć tworzenia roślin, ale bez wstępów które uczą nas na tą sztuke patrzeć. Jeszcze raz gratuluje wiedzy, pięknego wykładu i pozdrawiam, oby było coraz więcej takich wykładów na forach.
Tadek
Posty: 122
Rejestracja: 24 lip 2008, 17:16
15
Imie i nazwisko: Tadeusz Bednarczyk
Województwo: mazowieckie
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Tadek »

Cześć wszystkim zainteresowanym sztuką bonsai

Czytając posty Carol i EnDiKa i innych, aż się ciśnie na usta piosenka, chyba Maryli Rodowicz: "Ale to już było..."
Tak, tak były wykłady naszego Mistrza Nobu na jesiennej wystawie KBP w Krakowie (na naszą prośbę władze Centrum Mangha zaprosiły właśnie Nobu, a on się też na naszą prośbę zgodził przyjechać) - tu macie adresik do tematu viewtopic.php?f=9&t=5037 , wstęp na wystawę i na wykłady
(2 dni po 2 wykłady po 2 godziny = 8 godzin wykładów bez powtórzeń tematów), kosztował razem raptem całe 24 złocisze, mniej niż za przeproszeniem kiepskie marketsai. Niestety pomimo moich słów zachęty niewielu bonsaistów przyjachało z Polski. Także nie dziwcie się moim gorzkim słowom na zakończenie tamtego tematu.

Pozdrawiam Tadek
grzegorzbonsai
Posty: 145
Rejestracja: 28 sie 2004, 11:02
19
Lokalizacja: KrakĂłw

Post autor: grzegorzbonsai »

Janusz,
suiseki to nie moja bajka. Jedyną osobą, która może Ci pomóc jest Bogdan Pociask,ale on unika takich miejsc jak forum w internecie. Wszystko co wiem na temat ekspozycji suiseki w Tokonomie poniżej. Są to raczej moje obserwacje i kilka zasłyszanych od Nobu konkretów. O stylach już pewnie wiesz wiec przepisywał książek nie będę.

Jeśli są eksponowane razem z bonsai ( często w Europie -bo to takie japońskie, ale nie w Japonii) to zawsze są ustawione za rośliną, ponieważ zawsze gdy patrzymy w stronę gór w pierwszej kolejności widzimy np. trawę , paprotki, krótko mówiąc kusamono ustawione zawsze przed bonsai. Drugi obiekt co do wielkości to drzewo, a dopiero w dalszej perspektywie widzimy zarys gór. Wiele suiseki ze względu na duży rozmiar w stosunku do bonsai wystawianych jest jako Toko czyli element główny. Do tak wyeksponowanego suiseki zawsze ustawia się małe kusamono z przodu kamienia. Jeśli jeden element jest duży - główny to pozostałe , aby nie zakłócić harmonii i spokoju muszą być proporcjonalnie mniejsze. W innym wypadku zabraknie MA, które jest niezbędne do przedstawienia krajobrazu. Wszystko się zleje i zabraknie czystości formy. W książkach, które zaproponował Nobu - Keido Katayama school Bonsai Book vol1-3 w zeszycie 2 poświęconym suiseki nie ma nawet jednej Tokonomy z bonsai. Wyłącznie Suiseki jako Toko i zwoje oraz kusamono jako element uzupełniający. Czasami pojawiają się figurki zwierząt i ludziki. Zeszyt 1 to ekspozycja bonsai w Tokonomie. W tej części nie ma nawet jednej Tokonomy z bonsai i suiseki. Są w ekspozycji w kazari, ale nie w Tokonomie. Bardzo trudno dobrać dobrze suiseki do drzewa. Dla rozległych krajobrazów równinnych ( drzewo w formie wyprostowanej lub miotły) "kamień" powinien być bardziej oddalony w bok od bonsai, ze względu na rozległą panoramę. Dla pokazania krajobrazu górskiego, gdzie ze względu na otaczające nas góry widok jest ograniczony scena może i powinna się rozgrywać stosunkowo blisko czyli bliżej drzewka(kaskada- na wysokim stoliku). Do takiej ekspozycji dobrze wygląda suiseki z wodospadem, który występuje wyłącznie w górach.
Shon Gyo So w suiseki- moja wiedza ogranicza się do tego, że wszystkie kamienie o wyraźnie wznoszącej formie zalicza się do Shin, natomiast te rozległe, przypominające pasma górskie to Gyo. O So w suiseki nie mam wiedzy. Suiseki w lecie wystawia się w suibanach o zimnych kolorach wypełnionym białym piaseczkiem. Ze względu na wysoką temperaturę w lecie kolory suibana oraz piasek symbolizujące wodę mają optycznie ochłodzić oglądającego. Shin Gyo So w suibanach jest analogiczne jak w doniczkach bonsai.
Więcej o suiseki nie pomogę.

Szalenie istotne w przekazie są kakemono, ale te są dobierane w Europie wedłu klucza: jaki zwój mam taki wieszam (bo to takie japońskie). Przyznaję, że bez wiedzy na ten temat wieszaliśmy zwoje podczas ekspozycji na wystawach w Centrum Manggha - bez ładu i składu. Patrząc z perspektywy czasu odległości i proporcje były ok, ale treść do roślin miała się nijak. Niestety nie przestawiały one krajobrazu i nie znaliśmy treści kaligrafii. One oczywiście też są sklasyfikowane według Shin Gyo So. Tu istotna jest technika wykonania, treść oraz ilość szczegółów na zwoju. Dla przykladu kaligrafie Shin to te najczytelniejsze i najłatwiejsze do odczytania, a So to te, z których odczytaniem problemy mają nawet Japończycy(pisane pismem pisanym, ciągłym czyli pismo jak w notatkach studenta:) ). Gyo to te, które jeszcze względnie da się odczytać :) To kolejna bajka, o której w Polce niestety nikt nie ma pojęcia- chodzi mi bardziej o dobór do Tokonomy niż o kolekcjonerów i wiedzę na ich temat samych w sobie.

Jeszcze raz pozdrawiam tych, którzy połknęli czerwoną pigułkę.
grzegorzbonsai
Awatar użytkownika
Przemek R.
wspieram forum (brąz)
wspieram forum (brąz)
Posty: 1023
Rejestracja: 04 sty 2007, 12:33
17
Imie i nazwisko: Przemek Radomyski
Województwo: mazowieckie
Lokalizacja: Siedlce
Kontakt:

Post autor: Przemek R. »

Nie to, ze chciabym byc madrzejszy ale Grzesiek - napisałeś

"gatunek roślin dla SHIN- iglaki, styl , w którym jest formowana dla SHIN Wprostowany, stolik dla SHIN tradycyjny chiński, masywny , doniczka dla SHIN najbardziej tradycyjna czyli prostokąt głębsza niż normalnie, bez glazury, na wzór antycznych donic lub faktycznie antyczna donica chińska

Dzisiaj mnie podpuściła pewna osoba i napisze co wyszło z tej dyskusji.

Skoro bonsai pochodzi z Japoni a nie z Chin to skad chinski stolik i donica chinska (antczna) ?
Picie cherbaty pochodzi z Chin -> CHA NO YU a to że Japończycy zaczerpneli tą tradycje i zmienili na inną nazwe nie oznacza że jest Japońskie. Tak samo z bonsai. Piszesz o całej kompozycji – Tokonamie ale samo drzewo Pen jing jest Chińskie. Japończycy to migrujący z Chin lud. Więc wszystko prowadzi w tamtym kierunku.

Druga sprawa – Japończycy nie lubią Chińczyków i dlatego są dwie prawdy kto co wymyślił – bynajmiej mi się tak wydaje.
Co do zrozumienia zachowania i umysłu ludzi bliskiego wschodu – nie da się tego wytłumaczyć i dyskutować na ten temat bo ich wierzenia i kultura (tak na marginesie „tradycja” jest elementem „kultury”) są bardzo mocne i nie pojęte dla nas.
Przemysław Radomyski

http://przemekradomyski.blog.onet.pl
janusz
Posty: 4
Rejestracja: 15 lut 2009, 22:52
15
Imie i nazwisko: januszz
Województwo: lódzkie

Post autor: janusz »

Przemek R. pisze:
"gatunek roślin dla SHIN- iglaki, styl , w którym jest formowana dla SHIN Wprostowany, stolik dla SHIN tradycyjny chiński, masywny , doniczka dla SHIN najbardziej tradycyjna czyli prostokąt głębsza niż normalnie, bez glazury, na wzór antycznych donic lub faktycznie antyczna donica chińska
Grzegorz,
dobrze ze nie napisałeś że w tej antycznej chińskiej donicy rośnie sobie CHIŃSKI jałowiec, bo wtedy niektórzy w ogóle by się pogubili:)))

Przemek,
ten cytat jest tylko przekładem charakterystyki stylu nazwijmy go 'formalnym' SHIN. To ze uzywa sie chinskiego stolika czy donicy chinskiej nie oznacza ze sztuka penjing to to samo co sztuka bonsai. Takie splycanie tematu to jak chodzenie po kaluzy by sprobowac zrozumiec ocean. Prawda jest taka ze sztuka penjing jest tak chinska jak sztuka bonsai japonska.
Dlaczego?
Sztuka penjing mogla egzystowac w Chinach tylko wsrod najwyzszej klasy arystkratow gdyz ci ludzie mieli czas, pieniadze i wyksztalcenie. Zajmowali sie oni sztuka generalnie i jedna z tych sztuk byl penjign (nie mylic z chinskim badziewiem w marketach w czasach obecnych to byly naprawde wymysle czesto dziwaczne ale tez piekne formy drzew, to byla sztuka), celem bylo stworzenie jak najciekawszych, dziwnych form ktore podczas spotkan byly tematem rozmow. Mowiono ze penjign ma 2 zasady:
Zasada 1.Usmiechaj sie, gdy sie usmiechasz stajesz sie otwarty i kreatywny i stworzysz ciekawy penjign
Zasada 2. Nie pozwol nikomu stworzyc innych nowych zasad.
Sztuka penjign nie miala zasad, wlasciciel drzewka formujac go mial na celu przede wszystkim dobrze sie bawic i stworzyc ciekawa wrecz dziwaczna forme, ktora miala sie podobac tylko tworzacemu. Latwo więc zrozumiec ze penjign to nic wiecej niz poprostu dowolna forma artystyczna, czytaj: dziwaczne drzewko w donicy. nic wiecej. Czy moze sie nam teraz podobac, pewnie. Wielu z nas moze na tym poprzestac, a mozna isc dalej. Penjign trafiajac do Japonii przeszedl taka transformacje ze nie da sie powiedziec ze jest to dalej ta sama sztuka. Poprzez niesamowita ewolucje "japonska" powstala nowa sztuka bonsai.
Japończycy zawsze byli bardzo blisko natury ze wzgledu na to ze Japonia to gorzysta, wulkaniczna wyspa otoczona morzami i oceanami. Sily przyrody w Japoni sa duzo bardziej widoczne, odczuwalne ze wzgledu na np. tsumami, trzesienia ziemi, wulkany, ocean i gory, niesamowicie bujna przyroda itd. Ogromne sily natury mialy wplyw na powstanie rodzimej religi Shinto i inny wsypiarski styl zycia. Nie jest to wiec przypadkiem ze drzewa bonsai reprezentuja nature. Poprzez obesrwacje drzew w naturze powstaly style bonsai, ktore do dzis sa tematem debat, co nie powinno dziwic bonsai jako sztuka nieskonczona poprostu dalej ulega ewolucji. Jednym z podstawowych celi formowania bonsai jest odzwierciedleniem drzew w naturze, sil natury, samej natury na drzewo. Wielu mowi ze style moga ograniczac, to tak jakby powiedziec ze kolory ograniczaja malujacego lub ze natura ogranicza bonsaiste...
Japonczycy dopuszczali do swojego kraju obce religie i to wcale nie koniecznie tylko z Chin, (byly czasay nawet kiedy wiekszosc daimiyo byla chrzescijanska). Jak wiadomo buddyzm zyskal w Japonii wielu zwolennikow, mial wplyw na wiele aspektow takze na sztuke w tym bonsai. Forma bonsai zostala bardzo uproszczona, wedlug zasad mniej znaczy wiecej (jezeli niektore bonsai czy niektore ich czesci sa przerysowane to po to by uwydatnic nie drzewo a np surowy krajobraz w ktorym rosnie). Tak, jedno drzewo moze reprezentowac caly krajobraz, widok. Nie cel a droga do niego jest najwazniejsza (bonsai jest sztuka nieskonczona). Przemijanie jest czyms pozytywnym (dlatego cieszymy sie gdy bonsai wyglada leciwie) . Jezeli w Europie zetniemy kwiaty i zrobimy z nich wiazanke, oznacza to dla nich koniec, finito, kaput, zostaly zamordowane no more:). W Japonii gdy ktos zetnie kwiat i zrobi z niego ikebane, oznacza to pozytyw, kwiat zostal przeistoczony w wyzsza forme (buddyzm), jednak Japonczyk zetnie dokladnie tylko tyle kwiatow ile jest niezbedne by zrobic perfekcyjna ikebane, z szacunku dla natury nie zmarnuje ani zdzbla (shinto). Tworzenie drzewa w donicy to dązenie do pefekcyjnej a zarazem naturalnej i czystej/prostej formy o pięknej strukturze w zgodzie z natura i z naturą samego drzewa. W architekturze, sztuce ogrodnictwa i ogolnie w zyciu i sztuce japonskiej istnieje podzial na shin gio(gyo) so, o czym wspomnial Grzegorz, oczywiscie to samo sie tyczy bonsai i sztuki eksponowania bonsai. Podzial na wielkosci drzew bonsai tez jest bardzo wazny i wnosi wiele istotnych zasad i szczegółów.

Cholera ruszylem tylko kilka luznych tematow a tyle juz napisane, a istota jest w tym co napisal Tadek:
"Dla mnie jest oczywiste, że bonsai i sztuka bonsai powstały w Japonii, jeżeli ktoś twierdzi inaczej, czyli że powstały w Chinach, to według mnie jest w błędzie. To tak jakby twierdził, że nowoczesne, szybkostrzelne karabiny wymyślono w Chinach, bo przecież tam wymyślono proch."

Mowiac o scenach batalistycznych, na pewno niejeden adept japonskich sztuk walki wie ze nawet samuraiowie mieli wplyw na bonsai, dlaczego sie nimi zajmowali, tez warto poszukac.

Japończyków można zrozumiec, tylko trzeba miec jaja by wyjsc z kaluzy i zaczac plywac w oceanie, trzeba chciec poswiecic wiecej czasu, wysilku, poznawac ich kulture, historie, religie, wierzenia, zywczaje, sztuke. W nich wszystkich zaczniemy odnajdywac odpowiedz co to jest bonsai, w nich znajdziemy bonsai. Poruszylem tylko kilka luznych tematow ktore sa wieszcholkiem gory lodowej.

Czy bawimy sie w roslinke w donicy, czy moze zajmiemy sie radosna sztuka penjign odkrywajac nasze artystyczne talenta, czy staramy sie poznac droge bonsai. Kazdy niech wybierze za siebie, jednak nie mylmy tych pojec. BONSAI powstalo w Japonii.
Ostatnio zmieniony 18 lut 2009, 16:06 przez janusz, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Przemek R.
wspieram forum (brąz)
wspieram forum (brąz)
Posty: 1023
Rejestracja: 04 sty 2007, 12:33
17
Imie i nazwisko: Przemek Radomyski
Województwo: mazowieckie
Lokalizacja: Siedlce
Kontakt:

Post autor: Przemek R. »

Bonsai to nazwa japońska co nie oznacza, że Japonia wynalazła drzewo w misce.
A z postu Grześka wyszło na to, że najpierw była chińska donica a potem japońskie drzewko.

PS - Pizze też wynaleźli starożytni Grecy a mimo to każdy mówi, że jest to potrawa włoska ... Nawet słyszałem wersje, że zaczątki też miała w Chinach ale tak daleko nie dobrnołem do tematu "pizzy"
Przemysław Radomyski

http://przemekradomyski.blog.onet.pl
janusz
Posty: 4
Rejestracja: 15 lut 2009, 22:52
15
Imie i nazwisko: januszz
Województwo: lódzkie

Post autor: janusz »

Przemek no #-o (opad konczyn, czlonkow i odnóży:)) chodzi o slowo bonsai czy o bonsai? chodzi o rosline w donicy? jesli tak to masz racje, nie do konca tez gdyz roslina w donicy, historycy podaja. przyszla z Indii do Chin gdzie zakontenerowane rosliny przycinano w formy np. zwierzat i inne by odstraszyc zle duchy. Jesli pojdziemy tym tropem to co nam to daje? kazdy kto kiedys wzial jakis chwast i wsadzil bezwiednie do jakiejs skorupy bo mu sie nudzilo wynalazca bonsai. Jesli Ci o to chodzi to nie ma sprawy, masz racje i tego sie trzym.
nie gniewaj sie ze tak pisze, ale myslalem ze naprawde interesuje Cie czym rozni sie bonsai od rosliny w pojemniku. nie potrzebnie sie produkowalem ](*,)

pozdrawiam serdecznie,
grzegorzbonsai
Posty: 145
Rejestracja: 28 sie 2004, 11:02
19
Lokalizacja: KrakĂłw

Post autor: grzegorzbonsai »

Przemek, Przemek, Przemek!!!
Dzisiaj mnie podpuściła pewna osoba i napisze co wyszło z tej dyskusji.
Jeśli nie masz swojego zdania i ktoś Cię podpuszcza to po co ten post? Ja swoje mam dlatego napisałem to co napisałem. Uznałem ,że może kogoś kto przeczyta to ze zrozumieniem to zainteresuje. Nawet gdyby mi się coś takiego przytrafiło to bym się do tego nie przyznał bo to wstydzior. Ulegasz niepotrzebnie wpływom, które skłóciły bonsaistów w Polsce. Stań przed lustrem, zerknij poniżej pasa, przypomnij sobie kim jesteś i napisz co Ty o tym myślisz. Nie bądź fałszywie grzeczny ponieważ widzieliśmy się 2 czy 3 razy na wystawach. To co napisałem To jest moje MA czyli mój rytm w bonsai!!! Taki jestem! Tak wygląda mój kierunek bonsai! Nic i nikt tego nie zmieni, może czas, wraz z upływem którego moje rośliny będą lepsze!!! A Ty z tego co napisałeś jesteś nijaki. Osoba która Cię podpuściła pewnie jest na etapie SO do kwadratu, dlatego nie wdaje się w dyskusje z uczniami. Jej prawo, tylko dlaczego czyta forum, w którym co drugi post przedstawia nawet nie drzewo, ale w Waszym mniemaniu patysia w doniczce? Znam kilka bardziej interesujacych pozycji dla bardziej zaawansowanych. Wszystkich, którzy zaczynają z bonsai przepraszam za to co napisałem. Mam do tego prawo ponieważ też takie miałem :)
Jak wiecie od wielu miesięcy nie napisałem posta na tym forum, ponieważ nie chciałem czytać takich odpowiedzi. Jakiś czas temu napisałem kilka zdań o rozwoju modrzewia i co się stało? Mistrzowie So w wydaniu Europejskim z 2 "drzewami w misce" na krzyż, bez jednego konkretu przeciwko moim zdeptali to co napisałem. Nie chcąc dyskutować usunąłem swoje posty, i uciąłem temat. Tym razem tak nie zrobię ponieważ zaczyna mi się to podobać.
W otaczającej nas kulturze, bonsai to piękne drzewko w doniczce, które formujemy jak potrafimy i wystawiamy na wystawie, na stoliku
Celowo to napisałem w swoim pierwszym poście. Niestety należysz do osób, które właśnie w ten sposób traktują sztukę bonsai- drzewo w misce! Jeśli tyle udało Ci się zrozumieć z tego co napisałem trudno. Nie jestem nauczycielem, a tym bardziej nie nauczam bonsai i przysięgam, że miałem naprawdę dobre intencje.
Co do zrozumienia zachowania i umysłu ludzi bliskiego wschodu – nie da się tego wytłumaczyć i dyskutować na ten temat bo ich wierzenia i kultura (tak na marginesie „tradycja” jest elementem „kultury”) są bardzo mocne i nie pojęte dla nas.
Ja nie mam z tym problemu, mój umysł z biegiem lat ogarnia coraz więcej ponieważ , staram się to zrozumieć. Chcę się uczyć i wiedzieć dlaczego jest tak, a nie inaczej. Na tym polega rozwój. Nie wiem dlaczego wszystkich tak traktujesz pisząc "nas"?
PS - Pizze też wynaleźli starożytni Grecy a mimo to każdy mówi, że jest to potrawa włoska ... Nawet słyszałem wersje, że zaczątki też miała w Chinach ale tak daleko nie dobrnołem do tematu "pizzy"
Najstarsze szczątki "formy pra człowieka" odkryto w Afryce. Czy chcesz powiedzieć , że wszyscy jesteśmy murzynami, a może małpami??
Bonsai to nazwa japońska co nie oznacza, że Japonia wynalazła drzewo w misce.
A z postu Grześka wyszło na to, że najpierw była chińska donica a potem japońskie drzewko.
Dla ludzi ze Świata Bonsai, których szanuję i od nich się uczę, bonsai to nie jest drzewo w misce. Nie znajdziemy płaszczyzny, w której Twoje pojęcie bonsai i moje się spotkają. Twój kierunek jest sprzeczny z moim.
Nigdzie nie napisałem, że bonsai to japońskie drzewko tylko, że bonsai urodziło się w Japonii. Twoje bonsai z tego wynika nie są bonsai bo są POLSKIMI DZIEĆMI, czyli drzewkami w misce.
Tak na marginesie to wiesz skąd wzięły się donczki do bonsai??? Oprócz tego, że z Chin?

Janusz nie znamy się, a szkoda.

Przypominam, że pastylki były w 2 kolorach: niebieskim i czerwonym. 3 lata temu połknąłem czerwoną.

Każdy ma swojego nauczyciela.
Ja nim nie jestem.
Reszta jest milczeniem.
grzegorzbonsai
Awatar użytkownika
Corfe
Posty: 707
Rejestracja: 07 wrz 2004, 21:46
19
Imie i nazwisko: Michal Golebiowski
Województwo: opolskie

Post autor: Corfe »

z zapartym tchem pochłaniam i widze oczyma wyobraźni kazde słowo tego tematu , z tym ze nie ze wszystkich komentarzy ..

Gdyby nie odległość i "praca" zapewne rąbnąłbym Wam te czerwone pigułki i wszystkie zarzucił sam :-)

Pozostaje mi studiować zdanie po zdaniu Wasze wypowiedzi i bez cukru tematów tu od 2004 było wiele ale ten to pierwszy tak głęboki ..

Pozazdroscic dobrego smaku ! :ok:
Dziekuje !
Michał Gołębiowski
www.naturalfine.com
janusz
Posty: 4
Rejestracja: 15 lut 2009, 22:52
15
Imie i nazwisko: januszz
Województwo: lódzkie

Post autor: janusz »

Grzegorz,
jeszcze sie nie spotkalismy, ale znamy sie gdyz oboje jestesmy uczniami bonsai. Poza tym znamy sie przez tych samych ludzi, chodzi mi o ludzi z ibuki ktorzy daza Cie wielkim szacunkiem a takze ide Bonsai Juku Mistrza Kajiwary. Wiele o Tobie, o wystawie w Krakowie i o Bonsai Juku dobrego od Mariusza slyszalem. Ucze sie bonsai w ibuki ale mam takze nadzieje spotkac sie z Toba i Panem Bogdanem Posiaskiem. Jestescie autorytetami w tym kraju.

serdecznie Cie pozdrawiam i do zobaczenia,
Janusz
Awatar użytkownika
Przemek R.
wspieram forum (brąz)
wspieram forum (brąz)
Posty: 1023
Rejestracja: 04 sty 2007, 12:33
17
Imie i nazwisko: Przemek Radomyski
Województwo: mazowieckie
Lokalizacja: Siedlce
Kontakt:

Post autor: Przemek R. »

Ale to nie chodzi o to, że ktoś mnie podpuścił i pod tej osoby wpływem pisze albo myśle tak samo. Ale o to, że Wy uczycie się u Japończyka, który ma takie zdanie i broni tego co swoje - co jest naturalne. Zobaczcie ile było dyskusji na temat "klubów" i większośc nie znając nawet prawdy wypowiadali sie w ten sposób - aby bronić swojego mistrza i nauczyciela. Niezależnie od tego czy miał racje czy nie. A poddałem wątpliwości Twój post z tego też względu jak to opisałeś. Bo wyszło, że najpierw była doniczka i stolik potem drzewko bonsai.

Wiem - nie mi oceniać Wasze posty bo każdy ma prawo do własnych przemyśleń i odkryc nie chodzi mi o to by sie o to kłócić ale napisałem tak jak ja uważam i myśle. Polacy też wynaleźli pare rzeczy - ale reklamują niemcy ? amerykanie ? Czemu tak jest ? Bo mają kase a u nas nawet najlepsze pomysły są sprzedawane za czapke drobnych bo nie ma kasy na ich realizacje.

Tak samo jak z tą pizzą - może ta Grecka to był jakiś placuch z oliwkami "coś czekolado podobnego" ale włosi to spapugowali, opatentowali inne przepisy i nazwali pizzą.

PS - pisze prace magisterską o bonsai pod kątem sztuki (bo takową studiuje na AP) - czyli nie tylko pod kątem formowania ale i kultury. Większość tekstów prowadzi do Japonii i mimo, że w Chinach nazywane było inaczej to uważam, że o tym też warto wspomnieć).

PS2 - I ja nie staram się udowodnić swoją filozofią, że jestem mądrzejszy od Japończyków (bez obrazy ale niektórzy myślą , że już sa Japończykami i myślą jak oni). KAżdy ma swojego SO (mistrza) który w jakiś sposób oddziaływuje na rozumowanie :)
Ostatnio zmieniony 18 lut 2009, 18:27 przez Przemek R., łącznie zmieniany 1 raz.
Przemysław Radomyski

http://przemekradomyski.blog.onet.pl
Zablokowany