FIKUS BENJAMINA NA START!!

Dział poświęcony omawianiu drzewek zakupionych w marketach oraz fikusom w stępnej fazie, czyli gatunkom, które można hodować w domu.
mieszko00
Posty: 109
Rejestracja: 18 sty 2007, 14:16
17

Post autor: mieszko00 »

yhm...
dziękuję i do jutra :)
Awatar użytkownika
Ben
Posty: 70
Rejestracja: 31 gru 2006, 16:33
17
Lokalizacja: okolice Koszalina

Post autor: Ben »

mieszko00 pisze: nie ma pleśni (juz to kiedyś w domu przerabiałem (przelewałem kwiata), nie ma muszek żadnych - też przerabiałem.
ziemia jest wilgotna i w głębi mokra.
[...]
czekać na nowe liście - a to w zimie będzie wypuszczać? (bo zima u mnie wróciła)
O to właśnie mi chodziło - ponakuwaj ziemię cieniutkim zaoszczonym patyczkiem, staraj sie nie uszkadzać korzonków (wiekszy opór podczas nakucia). Wskazane jest delikatnie wzruszyć zimie podczas nakuć. Powąchaj ten patyczek czy nie pachnie zgnilizna lub grzebem, jak nie to SPOKO :razz:
U mnie fikusy już ruszyły i co tydzien puszczaja po jeden dwa listki - właśnie szykuje sie do przesadzania.

Ziemia powinna być wilgotna wewnatrz nie mokra podlewaj dopiero wtedy jak wierzchnia warstwa bedzie wyraznie przesuszona.
Ostatnio zmieniony 30 sty 2007, 21:03 przez Ben, łącznie zmieniany 1 raz.
pozdrawiam
Benon
mieszko00
Posty: 109
Rejestracja: 18 sty 2007, 14:16
17

Post autor: mieszko00 »

czyli GIT!
czekam sobie..
jeszcze umyć listki..
powącham patyczek. jutro się odezwę.

i już jest kolejny dzień.
patyczek nie śmierdzi stęchlizną ani niczym takim. podziurkowałem ziemię.
przez noc spadły 2 listki - więc jest już dużo lepiej!!
podlałem kwiatka rano - ziemia przepuszcza (po kilku sekundach już woda była w podstawku - wylałęm ją, żeby przewiew był).

jak już kwiatek się przyjmie (puści jakieś pędy/ listki) to po jakim czasie mogę go przesadzić/rozsadzić?
Awatar użytkownika
Ben
Posty: 70
Rejestracja: 31 gru 2006, 16:33
17
Lokalizacja: okolice Koszalina

Post autor: Ben »

mieszko00 pisze: jak już kwiatek się przyjmie (puści jakieś pędy/ listki) to po jakim czasie mogę go przesadzić/rozsadzić?
Dokładnie tak, zraszaj rosline podlewaj dopiero wtedy jak wierzchnia warstwa bedzie wyraĽnie sucha, zapewnij dużo swiatła, czyli parapet lub jego bliskość. Jak zobaczysz wyrażne objawy "budzenia sie" możesz smiało przesadzac.
pozdrawiam
Benon
mieszko00
Posty: 109
Rejestracja: 18 sty 2007, 14:16
17

Post autor: mieszko00 »

dzięki za ..

jak coś drgnie to się odezwę!

a jakbym chciał rozsadzic, a wszystkie konary szły by ze wspólnego korzenia to mogę go przeciąć? czy to zbyt ryzykowne?
Awatar użytkownika
Tomek
Posty: 783
Rejestracja: 12 mar 2005, 22:21
19
Lokalizacja: GdaĂąsk
Kontakt:

Post autor: Tomek »

Jak będziesz miał 100% pewność że roślina jest w dobrej kondycji to możesz je spokojnie rozdzielic. Miejsca cięcia trzeba będzie zabezpieczyć jakąś maścią a najlepiej obsypać ukorzeniaczem. Polecił bym ci to dopiero zrobić wiosną jak będzie widać objawy rozwoju rośliny.
Pozdrawiam
Tomek Dzieninis
mieszko00
Posty: 109
Rejestracja: 18 sty 2007, 14:16
17

Post autor: mieszko00 »

te poplamione listki zaczęły usychać (brązowieć i zwijać się) - uciąłem tę"chorą" gałązkę.

tej nocy spadł tylko jeden liść, więc coraz lepiej:)

pędy chyba też sie rozwijają (albo lepiej je teraz widzę, jak tyle liści spadło)

pójdę za radąTomka - najpierw przesadzę całość do nowej ziemi i doniczki (bo ta jest obskórna); a na wiosnę rozdzielę jeden konar.. albo dwa..

a czy jak już mi się przyjmie, to mogę obciąć nieco gałązki? czy poczekać do wiosny, rozsadzić, poczekać - i wtedy jak się przyjmie to przyciąć?

sorki, że tak męczę, ale chcę mieć plan..
----------------------------------------------

2.02

robi się tu blog..
już pierwsze listki puszczają..
zraszam rano i wieczorem przegotowaną wodą, i będzie podlewanie 2x w tygodniu (wodą odstaną)..
-----------------------------------------

6.02
więc tak - już puszcza listki - jest ich dosyć dużo. dopiero się rozwijają. powinienem przesadzićjużteraz, czy poczekać aż "młode" całkowicie sie rozwiną?
na dobę spada 0-2 liście - i to takie starsze (usychają, brązowieją i spadają) - także chyba już dobrze. znaczy - przyjął się w nowym miejscu.

w artykule z MŁODEGO TECHNIKA wyczytałem, że jak będę przycinał, to tak, żeby pąk poniżej cięcia był od dołu - i to rozumiem, ale jak mam robić żeby "cięcie było równoległe do pąka"?
mógłby mi to ktoś wyjaśnić?
wklejam rysunek (była do 3. część z Młodego technika)
Awatar użytkownika
Ben
Posty: 70
Rejestracja: 31 gru 2006, 16:33
17
Lokalizacja: okolice Koszalina

Post autor: Ben »

Widać że fikusik staje na nogi, prosty wniosek - można przesadzać. Odnośnie ciecia - staraj sie aby pozostaly minimum 3 listki, przycinaj OSTRYMI nożyczkami i pod kątem prostym do gałązki, zaraz za ostatnim listkiem który pozostawiasz tak ok 2-4mm. Cała filozofia polega na tym aby nie zgniatać gałązek podczas ciecia a wieksze rany po cieciu zabezpieczać specjalną maścia lub farba emulsyjna w ostateczności.
Jeżeli bedziesz musiał porościnać korzonki, bardzo by sie przydał ukorzeniacz. Rany po cieciu zasypujesz z umiarem ukorzeniaczem co ułatwi roślinie wytworzenie nowych korzonków.
pozdrawiam
Benon
mieszko00
Posty: 109
Rejestracja: 18 sty 2007, 14:16
17

Post autor: mieszko00 »

przesadzony i obficie podlany. pilnuję, żeby woda w podstawku nie stała..

korzenie nie były jakieś mega, ale za to poskręcane i poplątane.
część uciąłem.. jeden grubszy (szedł wokól doniczki) i trochę tych cieniutkich.
częśćteżzostałą urwana podczas "czesania". bryła korzeniowa była mokra, i przez to cięzko się wybierało ziemię. starałem sięwybrać jak najwięcej. ale dużo ziemi zostało. nie chciałem uszkodzić korzenia na samym początku.

listków/pędów jeszcze nie przycinam. poczekam - żeby się przyjął w nowej ziemi i doniczce. potem przytnę, żeby sięgóra zagęściła.
a jak przyciąć na dole, żeby się nie rozrastał??

podlałęm z góry - bałem się dać go do miski, bo w misce zawsze jakieś mydła i płyny są. wolałem nie ryzykować.

z tego co zauważyłem, to nawet podlewanie raz na tydzień może byćza dużo.

ps
zauważyłem, że odcięcie jednego konaru jestraczej niebezpieczne dla drzewka.. są solidnie zrośnięte..

ps2
jakie zabiegi radzicie?
póki co, to niech sobie rośnie a potem?

-----------------------------------
9.02

przesadzenie nie zaszkodziło.

mam pytanie. jak go teraz przycinać, żeby mi się zagęszczał?
uciąć pędy, tak żeby zostały 2-3listki?
a pędy bez listków - uciąć tak, żeby były 2-3 pąki?
skrócić drzewko? do jakiej wysokości? może ktoś przerobi moją fotkę - żeby była jasność? albo chociaż ogólne wskazówki..


wiem, że to jeszcze kupa czasu, żebym uzyskał zamierzony efekt..
w jednym poście wyczytałem, że można owinąć konary RAFIˇ, żeby się zrosły - można cos takiego dostać? albo czymś zastąpić? co to w ogóle jest?

mój cel jest na pierwszym zdjęciu w poniższym linku:
http://www.geocities.com/adoyit/stile/st_7.htm

mniej wiecej..

co o tym myślicie? uda się coś takiego zrobić z mojego drzewka? pomijając różnicę gatunku!

------------------
13.02

młode listki się rozwijają.
chcęprzyciąć drzewko w celu zagęszczenia korony, ale nie bardzo wiem jak to zrobić - tzn. co uciąć..

możecie dać jakieś wskazówki?

cel jest na zdjęciu z powyższego linka..

ile mogę skrócić drzewko (chodzi o zdrzewiałą część)?
pędy będą wychodzićponiżej cięcia czy z miejsca "amputacji"?
Awatar użytkownika
Ben
Posty: 70
Rejestracja: 31 gru 2006, 16:33
17
Lokalizacja: okolice Koszalina

Post autor: Ben »

mieszko00 pisze: cel jest na zdjęciu z powyższego linka..
Jeżeli masz ochote na zrobienie podobizny tego klonu palmowego - to biegnij szybko do sklepu i dokup jeszcze ze dwa fikusiki majace po 5-7 pieńków oraz "doflancuj" do obecnych :wink:
Co do przycinania poczekaj jeszcze troche niech sie najpierw przyjmie to co przesadziłeś ... troszke CIERPLIWOŚCI :yes:
pozdrawiam
Benon
mieszko00
Posty: 109
Rejestracja: 18 sty 2007, 14:16
17

Post autor: mieszko00 »

a jak utnę gałązki i dam je do ziemi o podsypię ukorzeniaczem to powinny się rozwinąć korzenie?

w pracy jedną gałązkę dałem do wody (już ze 3 tyg tak jest) i nie wiem czy nie lepiej najpierw na kilka tygodni dać do wody, a potem do ziemi i ukorzeniacz.

co radzicie?

skoro mam przycinaćdrzewko, to chcę wykorzystać "ścinki"..
Awatar użytkownika
AnnaDorota
wspieram forum (brąz)
wspieram forum (brąz)
Posty: 1444
Rejestracja: 22 lip 2004, 14:34
19
Lokalizacja: Zawiercie

Post autor: AnnaDorota »

Na forum jest to napisane około setki razy, ale widać wolisz gotowce...

Obie metody sprawdzają się przy fikusach; do wody albo do ziemi. czemu miałoby służyć moczenie a potem sadzenie? przy obu metodach w pomieszczeniu powinno być ciepło, jeśłi będziesz trzymał sadzonki w chłodzie, to spowolni to albo w ogóle uniemożliwi rozwój korzeni. No i oczywiście światło!
Anna Dorota
mieszko00
Posty: 109
Rejestracja: 18 sty 2007, 14:16
17

Post autor: mieszko00 »

dziękuję!!

czytałem dużo - chciałem się upewnić :)
mieszko00
Posty: 109
Rejestracja: 18 sty 2007, 14:16
17

Post autor: mieszko00 »

więc tak..

obciąłem młode zdrewniałe pędy - wsadziłem je do ziemi z ukorzeniaczem. jest tego ze 20 gałązek. zostawiłem po jednym liściu na szczycie, a resztęliści obciąłem - to na kolejne bonsai - drzewko w stylu o którym było powyżej (ale to za paręlat dopiero).

postaram sie wrzucić zdjęcie tego co zostało ;)

obciąlem liście i małe gałązki które znajdowały się do 10cm wysokości pnia - po to, aby uwidocznić pień. wszystkie pieńki "ścisnąłem" ze sobą drutem (lekki nacisk - nie będzie ran), za jakiśczas zacisnę je bardziej - kompozycja jest bardziej zwarta. myślę, że można by to zrobić jakś szeroką taśmą ze zwykłego materiału, żeby można było mocno ścisnąć, a przy tym nie uszkodzić kory.

jak mam przycinać, żeby korona mi się zagęściła?
póki co to obciąłem gałązki i podsuszone liście, a żeby zagęścićto trzeba uszczykiwać ledwie pojawiające się młode listki? czy jak?

postaram sie o fotki jak najprędzej!

pozdrawiam
mieszko00
Posty: 109
Rejestracja: 18 sty 2007, 14:16
17

Post autor: mieszko00 »

A jak należy przycinać, żeby pień się pogrubiał?
ściąć liście czy zostawić czy jak?

plan mam taki:
-styl - kabudachi (jest 11 pni, więc jak zgrubną to będzie super)
- pomniejszyć liście - jak to zrobić?
- dużo światła
- uszczykiwać młode?
może mi ktoś wyjaśnic?

ostatnio nabyłem Bonzai z naszych drzew - będę próbował coś krajowego :) może na priva polecicie konkretny gatunek drzewa.. taki off topic :)
Awatar użytkownika
AnnaDorota
wspieram forum (brąz)
wspieram forum (brąz)
Posty: 1444
Rejestracja: 22 lip 2004, 14:34
19
Lokalizacja: Zawiercie

Post autor: AnnaDorota »

Od przycinania pień się nie pogrubia, przeciwnie, przycinane krzewy czy drzewa przyrastają wolniej niż takie zostawione samym sobie w gruncie.

Zmniejszanie liści zostawia się na koniec, jak juz drzewko jes w pełni ukształtowane. Obcinasz liście zostawiając ogonki liściowe, wtedy następne wyrastają mniejsze. Ale ten zabieg osłabia roślinę, powoduje spowolnienie wzrostu, wolniejsze przyrastanie na grubość - czasem nawet jeśli chcemy żeby jakieś gałęzie rosły wolniej i dały innym szansę nadrobienia zaległości i poprawienia wyglądu drzewka, to wtedy obcinamy blaszki liściowe na danej gałęzi - jej wzrost zostaje spowolniony.

A więc jeśli chcesz zeby pnie się pogrubiły, po prostu nic nie robisz z rołśiną pozwalając jej rosnąć w normalnej doniczce, nie tej docelowej do bonsai. potem dopiero tniesz, czekasz aż gałązki odrosną odpowiednio i na koniec zmniejszasz liście. Albo cięcia, albo przyrosty.
Anna Dorota
mieszko00
Posty: 109
Rejestracja: 18 sty 2007, 14:16
17

Post autor: mieszko00 »

czyli byłem w błędzie. taka luĽna sugestia odnośnie przycinania..

a np jakbym przycinał tylko na wysokość? żeby wszystko szło w pień..

albo jakbym ścinał jeszcze zielone pędy (mające około 10 cm)? to też może zaszkodzić..?

dziękuję!!

wszystkiego najlepszego w Dniu Kobiet :)
Awatar użytkownika
AnnaDorota
wspieram forum (brąz)
wspieram forum (brąz)
Posty: 1444
Rejestracja: 22 lip 2004, 14:34
19
Lokalizacja: Zawiercie

Post autor: AnnaDorota »

Dzięki za życzenia.

Tak, przycinanie skutkuje zahamowaniem wzrostu. Najperw daj rołśinie porosnąć, potem przytnij.
Na stronie Waltera Pall'a jest takie zdjęcie małego bonsai z dłuuuugaśną gałęzią: pozostawił ją bez przycinania po to, zeby pogrubić jakąś część drzewka. Potem dopiero ją odciął.

Można przyciąć na wysokość, ale lepsze dla pogrubienia pnia będzie właśnie pozostawienie tak jak jest, aż pień osiągnie pożądaną grubość. Potem dopiero cięcie i wyprowadzenie nowego wierzchołka z jednej z gałęzi.

A te młode zielone odrosty dają rołśinie właśnie siły mna pogrubianie pnia: jeśli będziesz je odcinał, rołsina skupi się na odbudowywaniu , rozkrzewianiu korony. Mówię z doświadczenia, miałam okazję porównywać rośłiny w tym samum wieku , tego samego gatunku: jedna przycinana, inna nie.
Anna Dorota
mieszko00
Posty: 109
Rejestracja: 18 sty 2007, 14:16
17

Post autor: mieszko00 »

cenne rady.. na wagę złota!!

bo akurat myślałęm cośprzeciwnego.. wydaje mi się, że na tym forum cośpodobnego czytałem. widocznie pokręciłem..

pozdrawiam
Awatar użytkownika
Ben
Posty: 70
Rejestracja: 31 gru 2006, 16:33
17
Lokalizacja: okolice Koszalina

Post autor: Ben »

mieszko00 pisze: wszystkie pieńki "ścisnąłem" ze sobą drutem (lekki nacisk - nie będzie ran), za jakiśczas zacisnę je bardziej - kompozycja jest bardziej zwarta. myślę, że można by to zrobić jakś szeroką taśmą ze zwykłego materiału, żeby można było mocno ścisnąć, a przy tym nie uszkodzić kory.
Do takiego ściskania bardziej wskazana bedzie rafia, przed owijaniem nalezy ja namoczyć wtedy łatwiej sie układa a po wyschnieciu kurczy sie i jeszcze bardziej ściska pieńki.
jak mam przycinać, żeby korona mi się zagęściła?
Przycinając stożki wzrosu, zmuszasz rośline do wytwożenia wiekszej ilości pędów bocznych :wink: takie cięcie zaczynasz robić jak roślina ma już odpowiedni wzrost i proporcje czyli już jest :ok:
pomniejszyć liście - jak to zrobić?
Najlepiej "zorganizować" fikusa drobnolistnego (natashia), ma liski o ~ 75% mniejsze od benjaminka :-)
ODPOWIEDZ