Nieopatrznie zostawiłam na noc klona palmowego. Zmarzły wszystkie liście. Poradzono mi abym obcieła liście zostawiając ogonki. Obciełam. Czy dobrze zrobiłam? Gdzie teraz go trzymać? czy nawozić? Jak pielęgnować?
Jeśli ktoś miał podobną przykrą przygodę z klonem proszę o porady, jak go uratować.
Aneta
Klon palmowy - przemarznięte liÅ›cie
- Corfe
- Posty: 707
- Rejestracja: 07 wrz 2004, 21:46
- 19
- Imie i nazwisko: Michal Golebiowski
- Województwo: opolskie
Witaj
Ja mam sadzonki klonu palmowego na balkonie i jakoś wytrzymały przymrozki (2 noce) -5 st. C ..zmarznięte roślinki dojdą do siebie choć nie wiem czy nie zbyt pochopnie obciełaś liście ...miałem nad ranem wszystkie powiędnięte (przemarznięte) ale doszły do siebie i już po polodniu były normalne..
Ja mam sadzonki klonu palmowego na balkonie i jakoś wytrzymały przymrozki (2 noce) -5 st. C ..zmarznięte roślinki dojdą do siebie choć nie wiem czy nie zbyt pochopnie obciełaś liście ...miałem nad ranem wszystkie powiędnięte (przemarznięte) ale doszły do siebie i już po polodniu były normalne..
Michał Gołębiowski
www.naturalfine.com
www.naturalfine.com
Faktycznie moze zbyt pochopnie podziałałam... nauczka dla niecierpliwych!
Ale przez 3 dni liście nie "podnosiły się" i straciły kolor (zrobił się zupełnie wyblakły).
Natomiast zainteresowało mnie, że swoje sadzonki klonów trzymasz na zewnątrz. I tolerują przymrozki ok -5 stopni.
Okrywasz je czymś, czy tak zwyczajnie bez osłaniania zostawiasz na noc?
Być może mój klonik był za mało zahartowany. Do marca zimował w piwnicy ok 0stopni. Od maca do kwietnia (zanim wypuścił liście) stal na zewnątrz. Od kiedy pojawiły się liście zabierałam go na noc do korytarzyka (chłodno, ale plusowa temperatura).
To moj pierwszy klon i mam go od 2 miesiecy, wiec mozliwe ze zle robie.
Naprowadzcie mnie na wlasciwe tory.
Gdzie trzymacie klony, jak zimujecie, od kiedy wystawiacie na zewnątrz?
Ale przez 3 dni liście nie "podnosiły się" i straciły kolor (zrobił się zupełnie wyblakły).
Natomiast zainteresowało mnie, że swoje sadzonki klonów trzymasz na zewnątrz. I tolerują przymrozki ok -5 stopni.
Okrywasz je czymś, czy tak zwyczajnie bez osłaniania zostawiasz na noc?
Być może mój klonik był za mało zahartowany. Do marca zimował w piwnicy ok 0stopni. Od maca do kwietnia (zanim wypuścił liście) stal na zewnątrz. Od kiedy pojawiły się liście zabierałam go na noc do korytarzyka (chłodno, ale plusowa temperatura).
To moj pierwszy klon i mam go od 2 miesiecy, wiec mozliwe ze zle robie.
Naprowadzcie mnie na wlasciwe tory.
Gdzie trzymacie klony, jak zimujecie, od kiedy wystawiacie na zewnątrz?
Ja posiadam klona od zeszlej wiosny. Zimowalem go cala zime na balkonie na parterze. Donica byla umieszczona w pojemniku ocieplona styropianem i zasyapana kora. Calosc wokol okrylem folia.
Wjalem go dopiero pod koenic marca.
viewtopic.php?t=1101
Wjalem go dopiero pod koenic marca.
viewtopic.php?t=1101