POZYSKIWANIE YAMADORII - SOSNY i BRZOZA

Problemy nurtujące nas na początku przygody z bonsai.
Awatar użytkownika
Przemek R.
wspieram forum (brąz)
wspieram forum (brąz)
Posty: 1023
Rejestracja: 04 sty 2007, 12:33
17
Imie i nazwisko: Przemek Radomyski
Województwo: mazowieckie
Lokalizacja: Siedlce
Kontakt:

Post autor: Przemek R. »

tomek_baobab pisze:Pamiętam też, jak u Marka Gajdy pojawiły się bardzo stare cisy z parku w Żelazowej Woli, niestety tylko 2, bo resztę spotkał los podarowany przez konserwatora parku-czyli piła łańcuchowa, wyrywanie systemu korzeniowego koparką i wsadzanie na ich miejsce malutkich cisów.
Ten jeden największy i zakręcony będzie sie nazywał "chopin" :) pytałeś MArka ile ma lat ? Jego pień ma grubość równą grubości uda dorosłego faceta i nie wiem czy jego wiek nie sięgał jakichś 290 lat ? Ale sprostuje to u Marka, jak bede sie widział z nim 12-13 grudnia.

Marcin - tak nawiasem o tym modrzewiu - tu jest słusznosć co piszesz i rób tak dalej. Zagęszczaj, zagęszczaj a dopiero potem na warsztaty - zobaczysz jaki efekt po takich warsztatach wychodzi z przygotowanego drzewa, a nie z takiego co stało i nie było przycinane. Odrazu masz pięterka i chmurki. Ale pamietaj - nie goń z przyrostami. Jak jeden rok go przycinałeś ostro i nawoziłeś to kolejny odpuszczaj - bo roślina wysiadzie. Ja tak robie z modrzewiami, ze nawoze i podlewam na maxa a przyrosty pierwsze tne w czerwcu na początku, drugie tne w sierpniu w połowie a trzecie jak wypuszcza nie są już ciete tylko się zawiązuja i drewnieją aby w zime szlak ich nie trafił. Kolejny rok przerwa i tylko delikatne przycinanie. No to do zobaczenia.

A jeżeli chodzi o kopanie - to z głową. Kopać tylko to co da się wykopać i wie sie co z tego zrobić. PS - sposób Corfe "działkowy" też jest dobry bo ja na działce mam małe modrzewie i jałowce i tka je podcinam i formuje w gruncie (pewnie nie będą to drzewka na wystawe) ale dla zabawy, zwiększenia doświadczenia, porównania ...
Przemysław Radomyski

http://przemekradomyski.blog.onet.pl
Awatar użytkownika
00seba
Posty: 388
Rejestracja: 29 gru 2006, 23:50
17
Imie i nazwisko: Sebastian
Województwo: lubelskie
Lokalizacja: Opole Lubelskie
Kontakt:

Post autor: 00seba »

witam
to może i ja wtrącę parę groszy do tematu. piszesz corfe że pozyskiwacze yamadori niszczą ekosystem ale jak to się ma do Polski. W Polsce ( no poza górami ) dobry materiał yamadori rośnie w skrajnie złych warunkach lub w cieniu innych drzew. takie drzewa poprzez te niesprzyjające warunki i tak są skazane na śmierć, prędzej czy później. Przecież nas nie interesują sosny rosnące w dobrym podłożu z których za 20 lat będą dorosłe okazy zdolne do rozrodu, takie drzewa nie przedstawiają dla bonsaisty żadnej wartości. ty zwrócisz uwagę tylko na jakąś zmęczoną egzystencją sosnę rosnąca w bardzo ubogim podłożu lub często w cieniu innych drzew - naturalnie skarłowaciałą. przykładów nie trzeba długo szukać, kiedy to rok temu upatrzyłem sobie dość ciekawą sosnę sporawej wielkości materiał przydatny na literata, jej wiek też był sporawy . w tym roku wiosną zajrzałem do niej aby zdecydować czy pozyskiwać. co natrafiłem ? martwą roślinę. nie miała żadnych śladów mechanicznego uszkodzenia, nie ruszałem jej wcześniej nawet palcem. to był kres jej wytrzymałości w tych warunkach. a gdybym ja pozyskał rok wcześniej miała by szansę przeżycia nawet mnie i moje wnuki. co do leśników o których piszecie że tylko czyhają aby wlepić nam karę. sam byłem świadkiem jak jednego roku wykonywali prace pielęgnacyjne w lesie a co po nich pozostało ? całe masy powyorywanych i zniszczonych communisów - zgroza. ja pozyskuję sosny i jałowce z terenów bardzo piaszczystego lasu gdzie panują skrajnie nieprzyjazne warunki (istna pustynia), na dodatek jacyś debile na quadach niszczą tamtejsze skarłowaciałe sosny , często organizują sobie ogniska niszcząc (traktują jako opał) finezyjnie ukształtowane dojrzałe drzewa. a ktoś ich porównuje od osób pozyskujących yamadori. niektórzy popadają już w paranoję z tą legalnością pozyskiwania roślin , co innego gdy ktoś usuwa rośliny z nowych nasadzeń , szkółek leśnych - niszczy owoce czyjejś pracy. ciekawi mnie corfe jak byś na ten temat dyskutował przy europejskich i japońskich stylistach (mistrzach) u których w kolekcjach większość okazów to yamadori i na nich głównie opiera się ich praca. co powiedział byś na temat Juraja Marcinko ? to jest dopiero oprawca ekosystemu alpejskich gór . prawie wszystkie z ogromu ilości jego drzew to yamadori. całkowicie się nie zgadzam z opinią jaką reprezentujesz Corfe. Sory ale takie mam zdanie
Pozdrawiam serdecznie z Lubelszczyzny
http://bonsaisabamiki.freehost.pl/
Awatar użytkownika
Corfe
Posty: 707
Rejestracja: 07 wrz 2004, 21:46
19
Imie i nazwisko: Michal Golebiowski
Województwo: opolskie

Post autor: Corfe »

00seba pisze:...
imponuje mi Twoja spostrzegawczosc i troska o to co i mnie zastanawia..ale wiem , ze nikt z nas tak jak Juraj nie jest w stanie zapewnic tym roslinom takiej witalnosci - wierz mi.

:-) trzymając sie tematu...

GARDENDORI !! 3 latka materiału za 10 zł w gruncie :-) !!

Ps. Ja mam czas.Fotka leciutko nieaktualna :-)
Załączniki
sosna koncept 2111c.JPG
sosna koncept 2111c.JPG (33.53 KiB) Przejrzano 5857 razy
Michał Gołębiowski
www.naturalfine.com
armin
Posty: 188
Rejestracja: 04 paź 2007, 12:57
16
Lokalizacja: SwarzĂŞdz

Post autor: armin »

Corfe. Wiem, że nadajemy na tych samych falach, ale całkowicie zgadzam się z postem 00seba powyżej. Sam tego doświadczyłem z bukami. Wystarczyło jedno suche lato i trzy bardzo obiecujące materiały udały się do krainy wiecznych łowów. Wszystko trzeba wypośrodkować. Leśnicy "nasze" materiały traktują jak chwast i przy okazji "pielenia" lasu wycinają. Trzeba tylko z nimi wejść w kontakt i przed ich porządkami wziąść te "chwasty" dla siebie. Ja po prostu jadę do nadleśnictwa ze zdjęciami drzewek, które chcę wykopać, pokazuję na mapce (zumi, google) gdzie rosną i bez problemu dostaję pozwolenie na ich wykopanie.
Pozdrawiam z okolic Poznania
Awatar użytkownika
Corfe
Posty: 707
Rejestracja: 07 wrz 2004, 21:46
19
Imie i nazwisko: Michal Golebiowski
Województwo: opolskie

Post autor: Corfe »

armin pisze:...Wiem, że nadajemy na tych samych falach, ale ...
mysle , ze wszyscy nadajemy na podobnych falach.

MarcinWwa sorry za mały offtop , ale pochwale sie jeszcze ostatnim działkowo/smietnikowym znaleziskiem (nie ja go tak ogoliłem , ale zyje) . To juz moj drugi tak duzy Cis ale nie sadze by mialwiecej niz 40-50 lat ..wiem doskonale , ze daleka droga , ale mam czas .. :-)

pozdrawiam
Załączniki
cis 171009.JPG
cis 171009.JPG (52.96 KiB) Przejrzano 5843 razy
Michał Gołębiowski
www.naturalfine.com
Awatar użytkownika
Bolas
wspieram forum (srebro)
wspieram forum (srebro)
Posty: 2441
Rejestracja: 20 lis 2004, 18:03
19
Imie i nazwisko: Boleslaw Wujczyk
Województwo: śląskie
Lokalizacja: Żory
Kontakt:

Post autor: Bolas »

Seba tak jak ktos ma doswiadczenie to badziewia nie bedzie kopał ale sa poczatkujacy idioci ktorzy wchodza w pierwszy lepszy las i wycinaja np polowe młodnika modrzewi bo przeciez nie jest problemem z kołka modrzewiowego zrobic ładne bonsai. Targaja metoda wyrywania marchewki sosny ze skraju lasu bo szkoda im 30zł na materiał ze szkółki. Do takich ludzi powinni strzelac lesniczy.
Pozdrawiam
Bolesław Wujczyk
Awatar użytkownika
Przemek R.
wspieram forum (brąz)
wspieram forum (brąz)
Posty: 1023
Rejestracja: 04 sty 2007, 12:33
17
Imie i nazwisko: Przemek Radomyski
Województwo: mazowieckie
Lokalizacja: Siedlce
Kontakt:

Post autor: Przemek R. »

Dlatego napisałem, że jeżeli kopać to z głową, pomysłem i umiejętnościami.

Nie można tez podchodzić do tego tematu "że szlak by i tak je trafił - bo tego nie wiemy na 100%". Kopanie bez pozwolenia w lesie państwowym bądź prywatnym gruncie zawsze wiązać się będzie z naruszeniem dóbr i karą grzywny. Bez pozwolenia to nie jest legalne i to trzeba zaznaczyć. Nie każdy to przestrzega i będzie przestrzegał, tak samo i ja. Ale tylko ja za to odpowiadam, przy kopaniu takiego drzewa i jestem świadomy czym to grozi w przypadku złapania (mam nadzieje, że inni też są tego świadomi).

Na Alasce rosną piękne lasy - które od jakiegoś czasu pustiszeją. Kraina ta zamienia się w niektórych miejscach w "kraine śmierci" gdzie zniszczenie dla drzew niosą owady (nie pamietam nazwy gadziny, która wgryza sie w kore i wyciaga sok) - drzewo od takiego żerowania pasożyta zamieniają sie w martwe pomniki przyrody. Ale nie bedzie tu wytłumaczeniem "jakbym je wykopał to bym je uratował" - te lasy produkują 3 razy więcej tlenu niż jakikolwiek las.

Dlatego Bolas ma racje pisząc o bezsensownym targaniu roślin. Ja z wykopanych roślin pokazałem na forum np modrzewia "kołka" -> viewtopic.php?f=6&t=5379 , który został wykopany z lasu, gdzie był połamany i przygnieciony przez inne drzewa. Był gęsty na dole i wiedziałem jak będzie wyglądał za pare lat. Czy był wartoświowy ? Przeciętny (zależy kto jak mierzy skale wartości).

Corfe - sam tego cisa nie sadziłeś z myślą o bonsai a zapewne udało Ci sie go pozyskać i utrzymać - więc tutaj piszesz o yamadori a nie roślinie szykowanej od poczatku w gruncie. Dałeś roślinie szanse na to by była pre-bonsai. Mi zdazyło się kopać z działek rośliny, działki te były przeznaczone na budowe obwodnicy i były równane z ziemią.
Przemysław Radomyski

http://przemekradomyski.blog.onet.pl
Awatar użytkownika
Bolas
wspieram forum (srebro)
wspieram forum (srebro)
Posty: 2441
Rejestracja: 20 lis 2004, 18:03
19
Imie i nazwisko: Boleslaw Wujczyk
Województwo: śląskie
Lokalizacja: Żory
Kontakt:

Post autor: Bolas »

Z marketingowego podejscia do bonsai mozna by było wywnioskowac ze:
wartość drzewa po wykopaniu x ryzyko > możliwej grzywny = opłacalności kopania
Pozdrawiam
Bolesław Wujczyk
Awatar użytkownika
Pit
Posty: 390
Rejestracja: 17 sie 2004, 16:32
19
Imie i nazwisko: Piotr S.
Województwo: świętokrzyskie
Lokalizacja: Kielce

Post autor: Pit »

witam, wtrącając trzy grosze chciałem pokazać dwa swoje ostatnie pozyski, trudno to nazwać yamadori, ponieważ materiał wymaga ponownej budowy całej struktury, a dla mnie yamadori to coś co nie wymaga już gruntownej przebudowy jak np. wspomniane wczesniej sosny Juraja, które ukształtowała natura, poniżej jałowiec pozyskany z remontowanego ogrodu (wiek ok 25lat) i dziki bez - podobno dziki bez bardzo żle znosi przesadzanie, czy ktoś ma z nim jakieś doświadczenia ?
Załączniki
mini-jałowiec2.jpg
mini-jałowiec2.jpg (69.39 KiB) Przejrzano 5807 razy
mini-jałowiec1.JPG
mini-jałowiec1.JPG (66.41 KiB) Przejrzano 5807 razy
dziki bez 1.JPG
dziki bez 1.JPG (68.33 KiB) Przejrzano 5807 razy
dziki bez 2.JPG
dziki bez 2.JPG (67.73 KiB) Przejrzano 5807 razy
Piotr
Awatar użytkownika
Bolas
wspieram forum (srebro)
wspieram forum (srebro)
Posty: 2441
Rejestracja: 20 lis 2004, 18:03
19
Imie i nazwisko: Boleslaw Wujczyk
Województwo: śląskie
Lokalizacja: Żory
Kontakt:

Post autor: Bolas »

Jakbyś mieszkał w Szwajcarii albo Kanadzie nie miałbyś problemu z materiałem trudno porównywać. Za to szwajcarzy maja wegiel drogi jak cholera :P
Pozdrawiam
Bolesław Wujczyk
ODPOWIEDZ