Zastanów się zanim coś kupisz

Problemy nurtujące nas na początku przygody z bonsai.
Tadek
Posty: 122
Rejestracja: 24 lip 2008, 17:16
15
Imie i nazwisko: Tadeusz Bednarczyk
Województwo: mazowieckie
Lokalizacja: Warszawa

Zastanów się zanim coś kupisz

Post autor: Tadek »

Kochani początkujący bonsaiści.

Czytając ostatnio ukazujące się posty zauważyłem, że tak bardzo chcecie mieć bonsai, i do tego w mieszkaniu
(no bo przecież bonsai jest do mieszkania, ładnie wygląda i komponuje się w mieszkaniu na stole czy na szafce),
że kupujecie drzewka bez żadnego zastanowienia. No a potem jest rozpacz: usycha, brązowieją listki, help me!!!
Uprawianie sztuki bonsai naprawdę nie jest łatwe jak to mówią niektórzy, trzeba zdobywać wiedzę i to dużo tej wiedzy potrzeba, aby dać sobie radę i nie martwić się, czy nasze ukochane drzewko zamieni się w "sushi".
Już nie wspominam, że w 99% Waszych zakupów, to jest byle jaki materiał na bonsai, przeważnie marketsai, które w Holandii ludzie kupują jak cięte kwiaty, stawiają tam gdzie im pasuje nie przejmując się wymaganiami gatunkowymi drzewka, a jak "zdechnie" to na śmietnik z nim i przy jakiejś okazji (imieniny cioci Zeni) kupują następny. Zresztą nie wszystko co ma na metce napisanie marketingowo przez hurtowników "bonsai" jest tym naprawdę. To tak jak kupiona uwędzona flądra "a'la łosoś" nie jest łososiem, ba nawet koło niego nie leżała.

Także doradzam więcej rozwagi, postarajcie najpierw trochę poczytać, najlepiej poznać jakiegoś zaawansowanego w bonsai kolegę i wtedy z nim pójść na zakupy.

Życzę wszystkiego dobrego
Tadek
Awatar użytkownika
seedkris
Posty: 169
Rejestracja: 14 lut 2007, 23:37
17
Imie i nazwisko: Krzysztof S
Województwo: podlaskie
Lokalizacja: Podlasie
Kontakt:

Post autor: seedkris »

I ja dodam pytanie , czy naprawdę istnieje prawdziwe indoor bonsai. W końcu bonsai to sztuka i odzwierciedlenie w miniaturze drzewa w jego środowisku, wraz z warunkami klimatycznymi panującymi w jego otoczeniu. Mieszkamy w Polsce i drzewa z naszej i zbliżonych stref klimatycznych możemy z powodzeniem uprawiać w zgodzie z ich wymaganiami termicznymi i środowiskowymi. Dla tzw indoor w Polsce niezmiernie trudno jest zapewnić odpowiednie warunki do prawidlowego wzrostu, nie będą rosły w zgodzie z naturą. Bez odpowiedniej szklarni + doświetlanie marnieją i raczej mogą służyć jako sezonowa ozdoba stolika lub pulka przy kominku. Ale jest ciągle popyt na ten produkt azjatyckich producentów. Więc są masowo importowane. Wystarczy przegląd gatunków roślin wystawianych przez Europejskich twórców bonsai.
pozdrawiam Krzysztof
sn4il
Posty: 5
Rejestracja: 06 gru 2011, 04:28
12
Imie i nazwisko: Maciek J
Województwo: podkarpackie

Post autor: sn4il »

Tadeuszu,
Na pewno to co napisales ma sens ale moim zdaniem patrzysz na problem tylko z jednej strony, przez pryzmat swojego doswiadczenia, ktore do tej pory udalo Ci sie zdobyc.
Jako, ze jestem totalnym zoltodziobem jesli chodzi o swiat bonsai, postaram sie zobrazowac jak to wyglada z drugiej strony.
Przypadkowe wejscie do sklepu z drzewkami, fascynacja i chwile potem drzewko stoi juz na parapecie w domu (w moim przypadku to nawet 2 drzewka).
Zauwaz, ze fakt zakupu tych drzewek sprawil, ze jestem tutaj z Wami na forum, duzo czytam i zdobywam nowa wiedze w tym temacie.
Wiem juz, ze zakup tych moich drzewek nie byl dobrym pomyslem jesli spojrzec na to od strony technicznej ale tez wiem, ze byl to bardzo dobry zakup, ktory otwiera nowy rozdzial w moim zyciu.
Jak wiadomo czlowiek uczy sie na bledach, najwiecej na wlasnych :)
Fascynacja nie minela, wrecz przeciwnie. Rosnie wprost proporcjonalnie do ilosci zdobywanej wiedzy.
Mam nadzieje, ze do wiosny zdobede jej na tyle duzo, ze bede mogl nabyc prawdziwe drzewko bonsai i zapewnic mu optymalne warunki.
Rozumiem, ze bardziej doswiadczonych forumowiczow draznia pytania zoltodziobow ale chyba w tym celu jest tutaj dzial dla poczatkujacych???
Pozdrawiam serdecznie
Maciej J

P.S Tutaj fotki moich nieszczesnych drzewek :)

Obrazek
Obrazek

Pamietajcie tez o tym, ze sa ludzie, ktorym pielegnacja nawet takich drzewek moze sprawic sporo radosci a chyba o to chodzi w kazdym hobby.
Awatar użytkownika
AnnaDorota
wspieram forum (brąz)
wspieram forum (brąz)
Posty: 1444
Rejestracja: 22 lip 2004, 14:34
19
Lokalizacja: Zawiercie

Post autor: AnnaDorota »

"Rozumiem, ze bardziej doswiadczonych forumowiczow draznia pytania zoltodziobow ale chyba w tym celu jest tutaj dzial dla poczatkujacych???"

Tak, ale ten dział jest wyposażony również w podane na tacy informacje, a naprawdę niewiele osób zadaje sobie trud ich przeczytania ZANIM zada kolejne pytanie "czy mogę jałowiec, klon, sosnę trzymać w domu".

Zwróć uwagę, że odpowiadasz na post z 2008 roku - zapewniam, ze przez te lata niestety niewiele się zmieniło jeśłi chodzi o chęć większości "żółtodziobów" do czytania .
Anna Dorota
Szymon
Posty: 741
Rejestracja: 27 lip 2004, 07:57
19
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Szymon »

Ja natomiast uważam, że człowiek uczy się na błędach. Learning by doing, jak to mówią Anglicy. Owszem, można uniknąć szeregu błedów śledząc fora, czytając książki, ale nic tak człowieka nie nauczy jak własne błędy. Dlatego mimo wszystko nie jestem przeciwnikiem kupowania ikeowskiego badziewia, wetkniętych w ziemię kołków wypuszczających listki, odrostów, i innych królików doświadczalnych, a potem pastwienia się nad nimi, drutowania spinaczami czy może kablem z izolacją. I wrzucanie ich na forum by dostać zimny prysznic, zbuntować się, potem pokajać z biegiem czasu...
qqwwee1990
Posty: 2
Rejestracja: 19 paź 2015, 09:31
8
Imie i nazwisko: asdasd
Województwo: lódzkie

Post autor: qqwwee1990 »

Zanim kupisz drzewko

Podstawowym i pierwszym błędem jaki popełnia większość początkujących jest zakup drzewka bez jakiegokolwiek rozeznania w temacie, Potem jest oczywiście „trwoga do Pana Boga” czyli rozpaczliwy mail, post, wątek na forum: „mój bonsai gubi liście”, „moje drzewko umieraaaaaaa”, „help me” itd. Poniżej, w punktach znajdziecie kilka kryteriów jakimi należy się kierować przy zakupie drzewka.


Wymagania gatunku
Najpierw rozpoznajcie wymagania poszczególnych gatunków, w kolejnych porach roku (temperatura, wilgotność, itp.), szczególnie zimą. Porównajcie te wymagania z tym co możecie im zapewnić w domu i na balkonie / tarasie / w ogródku, a dopiero wtedy podejmujcie decyzję co do gatunku drzewka, które chcecie kupić. Informacje te znajdziecie choćby w Internecie. Dobrze jednak byłoby zaopatrzyć się również w jakąś literaturę. Opierając się na kilku opiniach, na początek polecałbym Wolfganga Kowollka „Robimy bonsai”. Powyższe kwestie są tam opisane w sposób prosty i przystępny. Nakład jest co prawda wyczerpany, ale wciąż można go dostać w drugim obiegu.

Styl i Forma
Przed zakupem zapoznajcie się także, choćby powierzchownie, ze stylami czy też formami drzewek bonsai, wtedy będziecie wiedzieć, jaka forma drzewka Wam się podoba, jaka nie, albo też do jakiej formy chcielibyście dążyć z zakupionym drzewkiem.

Kiedy?
Jedynym rozsądnym terminem do zakupu przez Was drzewka jest początek wegetacji tzn. wiosna, no najpóźniej wczesne lato. Nie kupujcie drzewek jesienią, a już ogromnym błędem jest kupowanie ich zimą.

Okrutna prawda
Nie ratujcie umierających drzewek kupując je w marketach. Sami macie małą wiedzę albo nie macie żadnej o tym jak dbać o drzewko bonsai, tymczasem chcecie kupić zaniedbane przez złą opiekę lub jej całkowity brak drzewko, na które jest już wypisany wyrok śmierci. Musicie wybierać drzewka o jak najlepszej kondycji, "tryskające zdrowiem", bez żadnych uschniętych partii korony, nie przesuszone ani nie zalane, no i bez widocznych oznak ataku pasożytów i chorób grzybowych.

Wielkość drzewka
Jest pewna zależność, nie dla wszystkich oczywista. Otóż im mniejsze drzewko kupujecie tym trudniej będzie Wam je utrzymać przy życiu, a im większe tym łatwiej, gdyż większe drzewko ma znacznie większy margines odporności na popełniane przez Was błędy w opiece nad nimi. Oczywiste jest, że jeśli nie macie nadającego się miejsca na drzewko wysokości 50-100 cm, nie ma sensu go kupować. Gdy jednak macie takie możliwości, radzę dobrze rozważyć zakup.



Rozpoznajemy gatunek

Czasami drzewko po prostu "wpada nam w ręce". Jak nie urodziny, to znów ślub, albo jakaś super okazja w markecie... i co teraz mamy począć? Zawsze obowiązkowo rozpoczynamy od ustalenia z jakim gatunkiem mamy do czynienia. Można skorzystać z forumowej wyszukiwarki. Można też przeczytać na stronie Przyjaciele Bonsai artykuły (ze zdjęciami) na temat: Fikusa benjamina, Fikusa retusa, Grubosza drzewiastego, Karmony, Ligustra chińskiego, Sageretii, Serissy i Wiąza drobnolistnego. Obserwowanie postów pozwala mi jednak stwierdzić, że dla początkujących każde drzewko wygląda tak samo i w związku z tym często należy prostować treść postów, w których zwracacie się z prośbą o przekazanie wiedzy na temat wiąza, a na zdjęciach widać np. karmonę. Można więc zwrócić się o . do bardziej doświadczonych. Aby ułatwić rozpoznanie gatunku przez innych forumowiczów bezwzględnie powinniście wstawić wyraźne zdjęcia całego drzewka oraz jego liści i kory. Kilka gatunków jest podobnych do siebie i mało ostre zdjęcia uniemożliwiają ich rozpoznanie, a w niektórych przypadkach powodują nawet podanie błędnej nazwy. Nie należy się raczej spodziewać właściwej identyfikacji rośliny, pokazując na forum zdjęcia poruszone, nieostre, niedoświetlone, prześwietlone, czy robione z perspektywy i odległości uniemożliwiającej dostrzeżenie detali rośliny. Znając nazwę drzewka możemy przystąpić do zbierania informacji o jego wymaganiach dotyczących gleby (zalecana kwaśność podłoża, zwięzłość), podlewania, nawożenia, oświetlenia, temperatury, warunków zimowania itp.


Podstawowe pytania

Najczęściej sens pytań sprowadza się do kwestii „kupiłem/dostałem drzewko i co dalej/jak je oceniacie/jak mam je przyciąć”. Z reguły pierwszym naszym drzewkiem jest – jak to określono na forum PAB – tzw. „marketsai”. Mamy więc drzewko, rozpoznaliśmy gatunek i co z nim zrobić? Niebagatelne znaczenie ma czas, w którym staliśmy się posiadaczami naszego cudeńka. Zanim przejdziecie dalej koniecznie zapoznajcie się też z odrobiną podstawowej wiedzy teoretycznej (Fizjologia i Anatomia drzew i krzewów, fotosynteza). Pozwoli Wam ona lepiej zrozumieć, dlaczego bonsaiści w danych sytuacjach postępują tak a nie inaczej, natomiast na forach internetowych sprawniej odsiejecie wiadomości wartościowe, od tych nieprzydatnych (nie każdy pisze, kto ma wiedzę). Kidy dowiemy się już na czym się skupić, możemy to odnieść do naszego drzewka. Przede wszystkim zwróćmy uwagę na oświetlenie i przepuszczalność mieszanki, w jakiej drzewko rośnie.


Warunki oświetleniowe

Stanowisko dla naszego drzewka powinno być jak najjaśniejsze. Bezcelową jest dyskusja spotykana często na forach, czy to okno zachodnie, czy południowe itd. Drzewko ma powędrować tam gdzie jest najjaśniej i gdzie może stać ze względów technicznych. Ma to zastosowanie bez względu na porę roku, w jakiej roślina się u nas znalazła. Odstępstwem od tej reguły są okresy upałów, podczas których drzewko należy cieniować. Innych wyjątków na tym etapie nie będziemy omawiać.


Gleba i korzenie

Niewłaściwa gleba powoduje, że do korzeni nie dociera woda z rozpuszczonymi składnikami pokarmowymi, a czasem nawet powietrze, którego brak powoduje gnicie bryły korzeniowej. Niemal 100 % drzewek bonsai zakupionych w marketach jest posadzona w niewłaściwej ziemi – z reguły zdegradowanej i nieprzepuszczalnej. Co więc zrobić z tym fantem? Jak wspomniałem wyżej – ogromne znaczenie ma czas. Jeśli drzewko dostaliśmy/kupiliśmy od marca do sierpnia (te terminy nie są oczywiście sztywne i mogą ulegać niewielkim przesunięciom), to po przejściu krótkiego okresu aklimatyzacji należy je przesadzić do odpowiedniej mieszanki. Przy przesadzaniu należy zwrócić uwagę na to, czy nie trzeba zmienić pojemnika na większy lub skrócić nadmiernie wydłużonych korzeni. Jeśli roślina się przyjmie, zapewniamy jej właściwe odżywianie i... no właśnie. Czas by powiedzieć o czymś niezmiernie istotnym. W bonsai pośpiech jest najgorszym wrogiem, więc dajmy sobie czas. Najpierw starajmy się utrzymać formę, którą już posiada. Jest to pierwszy i najprostszy etap pracy nad drzewkiem, który pozwoli nam dokładnie mu się przyjrzeć. Jest to bardzo ważny etap, bo nie robiąc na razie żadnej krzywdy drzewku (powodujemy jedynie pojawianie się dodatkowych młodych przyrostów), budujemy sobie w umyśle jego mapę przestrzenną i analizując ją zaczynamy powoli dostrzegać detale, na które wcześniej byliśmy „ślepi”. Z czasem, łącząc to ze zdobywaną wiedzą, zaczynamy dostrzegać gdzie mamy problemy z formą, grubością gałązek, kształtami, proporcjami itp. Każde kolejne przycinanie młodziutkich pędów obfituje w dodatkowe bodźce dla naszego umysłu. Budujemy sobie własną koncepcję drzewka.


Najgorszy okres, by stać się właścicielem drzewka bonsai

Co jednak zrobić, jeśli drzewko bonsai jest np. prezentem gwiazdkowym? Od razu zaznaczam, że jest to fatalny termin na rozpoczęcie przygody z bonsai. Naturalnego światła jest wtedy najmniej. Można próbować sztucznego doświetlania, ale nie zawsze przynosi to zamierzony efekt. Ponadto zegar biologiczny rośliny jest nastawiony na odpoczynek, a nie rozwój. Wszelkiego rodzaju zabiegi (np. ingerencja w bryłę korzeniową) mogą doprowadzić do jej uśmiercenia. W takiej sytuacji przez okres około miesiąca skupiamy się tylko na właściwym podlewaniu i zapewnieniu wilgotności. Ponieważ bryła korzeniowa jest bardzo zbita, przy tradycyjnym podlewaniu „od góry” dochodzi z reguły do tego, że woda bokami przeleje się do podstawka, a środek bryły pozostanie suchy. Co więc możemy zrobić? Stosujemy tzw. podlewanie przez zanurzenie. Do tego celu potrzebny nam będzie szczelny pojemnik o rozmiarach nieco większych od rozmiarów doniczki, w której rośnie drzewko. Umieszczamy w nim naszą roślinę i zalewamy wodą do górnej krawędzi doniczki. Wody oczywiście zacznie stopniowo ubywać, więc dolewamy jej do czasu, kiedy zauważymy, że jej poziom nie ulega zmianie. W ten sposób mamy pewność, że cała bryła została nawodniona. Często pojawiają się na forach internetowych szczegółowe pytania odnośnie czasu pozostawiania drzewka i poziomu wody w pojemniku. Poziom wody, rodzaj podłoża, kubatura pojemnika i czas nasiąkania to cztery czynniki, które wpływają na siebie wzajemnie, dlatego nie da się podać 100%-towej definicji. Metoda, którą powyżej przedstawiłem jest o tyle dobra, że posiada taki swoisty „miernik nawodnienia”. Ogólnie ważne jest bowiem, by przesiąknęła i nabrała wilgoci cała bryła podłoża, a ta, kiedy nasiąknie wystarczająco, po prostu przestaje pobierać wodę. Miernikiem jest więc obniżający się poziom wody. Kiedy przestaje się obniżać, oznacza to, że bryła przesiąknęła i możemy wyjąć drzewko z pojemnika. Podstawowym błędem popełnianym przez osoby rozpoczynające przygodę z bonsai jest nadopiekuńczość. Nie podlewajcie swojej rośliny co pewien określony czas (np. co 2 dni). Róbcie to po delikatnym przeschnięciu ziemi. Pamiętajcie przy tym, że po podlaniu przez zanurzenie, wnętrze zbitej bryły korzeniowej wolniej odparowuje wodę i może się okazać, że przy zbyt częstym podlewaniu „przelejemy” drzewko. W konsekwencji korzenie zaczną gnić, a część nadziemna zostanie pozbawiona „zasilania”. Objawy tego u niektórych gatunków wyglądają podobnie jak przy braku podlewania. Efekt jest taki, że jesteśmy przekonani, że roślinę trzeba więcej podlewać. Powstaje błędne koło, które kończy się uśmierceniem rośliny. Jeśli chcemy tego uniknąć, sprawdzajmy po prostu wilgotność bryły korzeniowej w jej wnętrzu. Ze względu na zbitą bryłę korzeniową nie zrobicie tego - tak jak jest to napisane w niektórych postach na forum – palcem. Są jednak ogólnie dostępne takie wynalazki jak choćby wykałaczki czy patyczki do szaszłyków. Delikatnie je wbijcie, odczekajcie jakieś 5 minut i sprawdźcie jak wyglądają po wyjęciu. Innym sposobem już dla trochę zaawansowanych jest wzięcie doniczki w ręce i sprawdzenie jego wagi. Doniczka z mokrą ziemią będzie znacząco cięższa od doniczki z wyschniętym podłożem. Po pewnym czasie poznacie roślinę na tyle dobrze, że dokładnie będziecie wiedzieć kiedy nadszedł moment podlewania. Jeśli chodzi o wilgotność wokół rośliny, to najlepsze będzie kupno nawilżacza. Są niestety dwie wady takiego rozwiązania - cena tego urządzenia oraz ewentualne rozbieżności w jego tolerowaniu przez innych domowników. Jeśli jesteśmy ludźmi ugodowymi i nie chcemy w domu awantur, to znacznie prostszą i tańszą (jednak nie tak bardzo skuteczną jak w/w) metodą jest postawienie rośliny na głębszym podstawku wypełnionym jakimś kruszywem. Wypełniamy podstawek wodą tak, aby kruszywo nie zostało całkiem zalane i na tym stawiamy roślinę. Należy zwrócić uwagę, aby otwory drenażowe w dnie doniczki nie miały styczności z wodą. Do tej kwestii jeszcze tylko jedna uwaga. Część osób lansuje na forum jako kruszywo keramzyt. Spełnia on oczywiście swoją rolę, jednak nie jest zbyt praktyczny, bo jest lżejszy od wody i unosi się na powierzchni. Oprócz powyższego dobrze jest zaopatrzyć się w spryskiwacz i co kilka dni zraszać swoją roślinkę. Z przyczyn analogicznych , jak przy rozpatrywaniu nawilżacza (zmysł estetyczny domowników, w kwestii czystości szyb okiennych :-) ), najlepiej na czas zabiegu wstawić roślinę do wanny.


Okres wegetacji

Wiosna, to najpiękniejszy i najbardziej pracowity dla pasjonatów tej pięknej sztuki okres. Przystępujemy wtedy do zabiegów omówionych powyżej, a więc przesadzenia rośliny połączonego z przycięciem korzeni oraz (nie od razu po tych zabiegach) nawożenia. Jeśli te zabiegi wykonamy prawidłowo, roślina powinna odwdzięczyć się nam pięknymi przyrostami. Wraz z nimi pojawiają się pierwsze rozterki. Co teraz zrobić, przecież nigdy nie formowałam/formowałem drzewek bonsai. Najprostszym rozwiązaniem jest wizyta na tzw. warsztatach i nękanie prowadzących zajęcia pytaniami (zachęcam do robienia tego, bo przecież płacicie za warsztaty i to wcale nie takie małe pieniądze). Osobiście polecałbym jednak dalsze, samodzielne zajmowanie się swoim drzewkiem. Co więc robić, gdy z dnia na dzień przybywa w szalonym tempie masy zielonej i nasze cudeńko bardziej zaczynie przypominać żywopłot niż drzewko bonsai? Wspomniałem wyżej o poznawaniu swojego drzewka. Możecie mi wierzyć, że przynosi to znacznie większą radość niż ślepe wykonywanie poleceń prowadzących warsztaty (takich typu „utnij tutaj”, „usuń tą gałąź”, a po zadrutowaniu „daj, to Ci ułożę gałęzie”). Aby dobrze poznać drzewko zachęcam do tego, co już opisałem wyżej. Powstrzymajcie się od zbytniego ingerowania w jego ogólny kształt . Kupione w markecie drzewo ma już przeważnie swoją formę, a jej zmiana wymaga większej wiedzy niż ta przedstawiona w artykule. Skupmy się więc na tym co mamy i w pierwszym roku zajmijmy się tylko utrzymaniem formy połączonym z właściwym doświetlaniem korony.
คาสิโน
Awatar użytkownika
Bolas
wspieram forum (srebro)
wspieram forum (srebro)
Posty: 2441
Rejestracja: 20 lis 2004, 18:03
19
Imie i nazwisko: Boleslaw Wujczyk
Województwo: śląskie
Lokalizacja: Żory
Kontakt:

Post autor: Bolas »

Dobrze napisany poradniczek dla początkującego.
Pozdrawiam
Bolesław Wujczyk
ODPOWIEDZ